17 Złość i smutek+obrażona Hailie
(Po śniadaniu)
-Vi, ja ciem isc na dwól,mogę?? -Zapytałam brata z nadzieją. Bo
Przecież czuję się już dobrze.
-Nie, jesteś chora-powiedział, wtedy ja się wkurzyłam.
-Vincencie Monecie, ciem ci uswadomic, ze jestem zdlowa.-przemówiłam,tak na poważnie.
-Słucham?
-No bo ja ciem isc na dwól-Mój brat się uśmiechnął i pokiwał głową na nie. -Ciemu?
-Droga Hailie, jesteś chora i nie wyjdziemy nigdzie do póki, nie wyzdroeiejesz.A teraz idziemy do łóżka-ja się zdenerwowałam, więc pod wpływem negatywnej energii, uderzyłam Viniego,i pobiegłam do mojego pokoju, a zamykając dżwi, z całej siły nimi trzaskając.Wiedziałam, że będzie na mnie zły i się nie myliłam.
---------------------------------------------------------
Hej, przepraszam, że znowu krótki ale źle się czuje. A jutro jadę do lekarza. piszcie pomysły, bo nie mam już pomysłów by pisać tą książkę.
Papa🥰🥰
Dzień 5 z 24
Słów:139
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro