26.Wycieczka do Zoo.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedziałam i oglądałam sobie Roszpunkę.a tata siedział o robił coś w telefonie, pod koniec bajki przyszedł Shane.
-Ej, po jedźmy do Zoo, co? -Tak, fajnie by było, spodobał mi się ten pomysł teraz trzeba przekonać tatę.
-Nie, nie będe sie za was wstydził.
-No tata, nie będe się kłucić z Dylanem, plissska.
-Lizy, nie, zdania nie zmienię, Shane chcesz to jedź, ale Hailie nigdzie nie jedzie.
-Tataaaaa,ploszę.-zaczęłam go błagać.
Przytuliłam się do niego i zrobiłam słodkie oczka. Niczym kotek.
-No dobrze, ale masz być grzeczna Lizy. A ty Shane zbierz resztę i jedziemy. -Tata, mnie podniusł i poszliśmy do mojego pokoju. Poszedł do garderoby żeby mnie przebrać. Po chwili przyszedł z ciuszkami i czapeczją z daszkiem. Wyglądałam tak:

(Bez torebki,okularów i naszyjnika)
-ale ładniee.-zawsze mnie ubierał ładnie, powiedział żebym poczekała. No to zaczekałam, tata przyszedł po pięciu minutach, ubrany w garnitur. Serio? Jedziemy do zoo, a nie do biura czy coś!
-Choć-i złapał mnie za rączkę, zeszliśmy na dół, tam czekali już prawie wszyscy, no oprócz Wujka Dylana. Bo on zawsze się spóźnia.

---------------------------------------------------------
Hejka, mam nadzieję, że się podoba.
Jutro będzie długi. 🥰
Jutro pewnie też złoże życzenia ale gdybym zapomniała to:
Wesołego Nowego roku, żebyście się dobrze bawili. 🥂🎆🎆🎆

Papa🥰🥰😘😘😘

Słów:216

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro