37.zabawa na podwórku.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tata mi pokroju kotlecika i zaczęłam jeść, zjadłam większą połowę ale bez surówki.bo jest nie dobra.potem poszłam do salonu i poprosiłam Shane żeby mi włączył bajeczkę,puścił mi Roszpunkę.
Siedziałam na kanapie i sobie oglądałam z Shane'm, potem dołączyła reszta no oprócz taty i Willa. O co najważniejsze byli z słodyczami!!!!
Mi się oczy zaświeciły ale Markus się odezwał.
-Ej Li, a tata ci pozwolił? -zapytał się mnie, zawsze tak mówi na mnie a ja to nawet lubię bo jest słodkie. Ale co nie zmienia faktu, że na słowo „tata".
Zjawił się w salonie.
-Na co mam pozwolić?-zapytał a ja popatrzyłam się na niego takimi słodkimi oczkami.
-Na słodycze-powiedziałam.
-No tak słodycze, Dobrze możesz ale tylko troszkę okej?
-Tiak!!! -i tak miałam w planie zjeść duuużo ich.
-Chłopaki macie jej pilnować, i żeby nie jadła za dużo słodyczy bo nie zje kolacji.
-okej -odpowiedzieli wszyscy naraz, a to, że mój brat siedział obok mnie, to nie polepszyło sytuacji, bo to on mi dawał słodycze, i pewnie będzie patrzył ile ich jem. Wrzuciłam do oglądania dostałam paczkę żelej jeszcze zanim tata wyszedł, więc tata szepnął coś Markusowi na ucho i wyszedł pewnie popracować.

---------------------------------------------------------
Hejka, dzisiaj krótki, ale mam nadzieję, że wam się podoba❤

Papa❤

Słów:207

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro