*48*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Halo? Co się stało? - zacząłem.

- Zoey, ona... nie wiem od czego zacząć.

- Co? Agnes mów!

- Zoey... ona, miała wypadek.

Zamarłem, nie wiedziałem jak zareagować. Miałem tysiące przerażających myśli.

- Co... jaki wypadek? Co jej jest?!

- Ona... - pociągnęła nosem - potrącił ją samochód...

- Nie mówisz wszystkiego. Ma złamaną, rękę, nogę, a może tylko wstrząśnienie mózgu, hm? - zapytałem, obawiając się, że jest gorzej.

- Jensen, ona ma wstrząśnienie mózgu, złamaną rękę, ale jest również w śpiączce - w tamtej chwili zapomniałem jak oddychać, mówić. Stałem wpatrzony w ścianę. - Z tego co mówią lekarze, to na szczęście jej stan się nie pogarsza, lecz nie potrafią stwierdzić czy się obudzi.

- Będę jutro w Seattle  - stwierdziłem stanowczo.

- Będziemy czekać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro