*50*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[08:47]
Agnes: Pani Parker naprawdę ci zaufała, wiesz?

[08:49]
Jensen: W sensie?

[08:49]
Agnes: Wczoraj wpisała mnie i ciebie na listę osób, którym lekarz może powiedzieć w jakim stanie znajduje się Zoey.

[08:49]
Jensen: To miło z jej strony.

[08:50]
Agnes: To tyle z miłych wiadomości.

[08:50]
Jensen: Miejmy nadzieję, że jednak się mylisz.


Zaledwie 30 minut później byłem już na miejscu, w sali Zoey. Jednocześnie gdy na nią patrzyłem czułem żal i ból, a jednocześnie spokój, który panował na jej twarzy. W kącie stał fotel, a przy łóżku niewielkie krzesło, na którym postanowiłem usiąść.

- To już piąty dzień... będę tu każdego dnia, aż się wybudzisz. Pomogę ci postawić pierwsze kroki po przebudzeniu. Będę przy tobie tak jak ty byłaś, gdy leżałem chory.

- Jensen - usłyszałem za sobą głos mamy Zoey.

- Dzień Dobry, Pani Parker.

- Opiekowała się tobą? - pokiwałem twierdząco głową. - Jest bardzo dobrą osóbką.

- Przekonałem się o tym na własnej skórze.

- Słyszałam, że już wiesz o mojej zgodzie.

- Tak, dziękuję bardzo, ale wciąż nie wiem dlaczego Pani to zrobiła.

- Przyleciałeś od razu, gdy się dowiedziałeś co jest Zoey. Tyle mi wystarczy, aby wiedzieć, że zależy ci na niej - te słowa podniosły mnie na duchu.

- Gdyby w trakcie mojej nieobecności zmienił się stan Zoey, od razu daj mi znać.

Zaledwie po 15 minutach od wyjścia Pani Parker przyszedł jeden z lekarzy, obserwując wyniki Zoey. Na twarzy doktora zagościło zdziwienie i nie wiedziałem czy było ono pozytywne czy negatywne.

- Doktorze, o co chodzi? - zapytałem, przecierając dłonie.

- Jej stan diametralnie się poprawił. Jeszcze przedwczoraj wyniki były naprawdę słabe, a dzisiaj mogę stwierdzić, że jest duża szansa na to, że panna Zoey obudzi się sama w przeciągu mniej niż tygodnia.

- Naprawdę? Czy daje pan po prostu złudną nadzieję?

- Od wczoraj wyniki pacjentki polepszyły się. Jej praca mózgu wraca do normy - powiedział, świecąc małą lampką w jej oczy. - Praca źrenic prawidłowa.

- Dziękuję - pokiwał głową i z uśmiechem opuścił salę. - Zoey, wierzę w ciebie. Obudzisz się.

Kilka minut później dałem znać Pani Parker na temat stanu zdrowia jej córki, a gdy tylko próbowała cokolwiek powiedzieć, nie mogła przez płacz spowodowany szczęściem.

[10:34]
Jensen: A mówiłaś, że to koniec dobrych wiadomości. Lekarz powiedział, że Zoey wzbudzi się w mniej niż tydzień.

[10:35]
Agnes: To najlepsza wiadomość jaką usłyszałam od wypadku Zoey... I miejmy nadzieję, że lekarz ma rację!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro