*68*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rankiem, wybudził mnie wiatr smyrający moje łydki. Przypomniałam sobie, że zasnęłam na ramieniu Acklesa, a wybudziłam się leżąc, będąc szczelnie zamknięta w jego ramionach. Cała ta sytuacja była dla mnie szokująca, ale i również miła.

Jensen's POV

Poczułem delikatną bryzę we włosach i ruchy głowy Zoey. Przypomniałem sobie jak zasnęła na moim ramieniu, a że sam zasypiałem na siedząco zostaliśmy tak. W trakcie całej nocy musiał zaboleć mnie kark, więc położyłem się, a Zoey razem za mną. Zwinnym ruchem dłoni chciałem ją przesunąć, lecz na marne.

- Wystarczyło poprosić. Nie śpię - usłyszałem jej zaspany głos. - Zakleszczyłeś mnie i nie umiałam się wydostać  - dopowiedziała, gdy delikatnie się podniosła, abym mógł wyciągnąć dłoń, będącą pod jej ramieniem.

- Przepraszam.

- Nie ma za co. Miło się spało. A teraz chodźmy zobaczyć co się dzieje z żyrafą i rudą.

Uchyliliśmy drzwi do pokoju gościnnego, gdzie na łóżku leżała Agnes, a na ziemi Jared. Zoey poklepała mnie po ramieniu, abyśmy wycofali się z działania i dali im jeszcze spokojnie spać.

- Dziwne... - wyszeptała. - Nie mam kaca.

- Ja mam, lecz nie taki ciężki jak ty ostatnio, gdy rzucałaś telefonem - odpowiedziałem prześmiewczo. 

- Już mi tego nie wypominaj! Lepiej zrób mi te swoją słynną kawę, którą mnie przekonałeś na przyjazd - stwierdziła, siadając na stołku w kuchni.

Kilka minut później zaserwowałem jej kawę z mlekiem, bitą śmietaną a na niej kostka czekolady. 

- Pachnie cudownie - "to ty jesteś cudowna" chciałem powiedzieć i ugryzłem się w język, potakując, że ma rację. - Yhym - wymruczałem biorąc łyk kawy, lecz schylając głowę do przodu poczułem doskwierający ból szyi. Zapewne przez to jak zasypiałem dzisiejszego wieczoru. Zacząłem masować się jedną dłonią, żeby zniwelować ból. 

- Boli cię?

- Trochę, nic poważnego - wyjaśniłem, lecz Zoey wstała i zaczęła masować mnie po barkach.

Jej delikatne sunięcia dłonią, przerywała mocniejszymi uciskami przez co czułem większy ból. Gdy przestała masować nie było już doskwierającego bólu mięśni, a sam czułem się jakbym odpłynął.

- Dobrze, że zgodziłem się na ten masaż - usiadła z powrotem na krześle, lecz gdy przestała masować jej dłoń bezwładnie dotknęła mojej łopatki. Spiąłem się.

- O co chodzi? Znowu się napiąłeś.

- Nic, tylko naszły mnie różnorakie myśli - odparłem ze słabym uśmiechem.

- Jensen... wiem, że coś cię dręczy. Powiedz mi - chwyciła mnie za dłoń, leżącą na stole. Zbliżyłem się w jej stronę, nie puszczając ręki. Znów zacząłem wpatrywać się w jej oczy, które nabrały innego, wyrazistszego koloru niż tamtej nocy. Gdy już chciałem z siebie cokolwiek wydusić, do kuchni cicho weszli Jared z Agnes.

- Hej..? Co tak szybko wstaliście - Zoey szybko zdjęła dłoń z mojej. Jej policzki zaróżowiły się; moje zapewne też.

- Shh, szukam aspiryny - odpowiedział Jared.

🦄🦄🦄
Jestem profesjonalnym Polsatem 😈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro