*85*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Serial został zawieszony do czasu twojego powrotu do zdrowia fizycznego jak i psychicznego - oparłam się o ramię łóżka szpitalnego. - Już załatwiłam ci opiekę zdrowotną w Seattle.

- Co ja bym bez ciebie zrobił?

- Mogłabym zapytać o to samo - uśmiechnęłam się szeroko przez co i Jensen również. - Wiesz, że nie możesz latać - pokiwał twierdząco. - Więc czy masz jakiś samochód na zbyciu?

- Tak - odpowiedział niepewnie. - Ale ja będę prowadził!

- Wiesz, że nie możesz. Jesteś w stu procentach pod moją opieką.

- Wiem - przysunął głowę bliżej mnie. - Po prostu cieszę się, że znów jesteś ze mną, tutaj.

- Jak miło was tak widzieć - próg sali przekroczył Jared. - Wiem, że to nie na miejscu, ale pamiętasz kogo uratowałeś podczas wybuchu?

- Ciebie, no nie? - odparł szczerze.

- Ale czy pamiętasz to, że uratowałeś kogoś jeszcze? - zapytałam zmartwiona jego brakiem w pamięci.

- Nie, a powinienem? - zapytał, prostujac się na łóżku.

Jared otworzył ponownie drzwi, wołając kogoś. Do sali wszedł aktor i dublerka.

- To jest Monica i David. Jeszcze ich uratowałeś - przedstawił ich Jensenowi.

- Już sobie przypominam... ciebie przykryłem kurtką, a z ciebie zdjąłem ciężkie deski...

- Chcieliśmy ci podziękować. Jesteś naszym bohaterem - powiedziała Monica.

- Cała nasza trójka chciała oficjalnie ci podziękować, więc nagraliśmy filmik, który udostępnimy na naszych profilach, lecz najpierw chcieliśmy Cię o tym poinformować - zdeklarował Jared.

- Nie musieliscie tego robić - stwierdził speszony.

- Ale chcemy - dodał David. - W ten sposób chcemy ci podziękować - na co Jensen machnął ręką.

- Chyba was nie powstrzymam - uśmiechnął się w ich stronę.

Kilka minut później na Instagramie Jareda pojawił się ten filmik, w którym wraz z Monicą i Davidem dziękują Jensenowi za uratowanie życia kosztem swojego zdrowia. Wzruszyłam się, gdy to oglądałam, lecz kiedy podałam telefon Acklesowi zauważyłam jak na jego twarzy gości szeroki uśmiech.

Niemal od razu po udostępnieniu wideo, na portalach społecznościowych, plotkarskich oraz tych z nowinkami ze świata pojawiły się posty związane z bohaterską postawą Jensena. Gdy spojrzałam na komentarze, rozpierała mnie radość i ciepło w sercu, ponieważ główną ich tematyką był powrót Jensena do pełnego zdrowia.

- No to jutro wyjeżdżamy - zagaił po kilku minutach w ciszy.

- I trzy godziny jazdy w jednym samochodzie. Będzie ciekawie.

- Jeśli uwielbiasz mój śpiew, to na pewno będzie ciekawie.

- Nie tylko śpiew w tobie uwielbiam - odparłam z uśmiechem, na co on nabrał weselszego wyrazu twarzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro