Forty
- Mam tak straszne wyrzuty sumienia- westchnęłam, mówiąc o sobotniej rozmowie z Niall'em, Louise.
- Dlaczego nie chcesz się ujawnić!? On się w Tobie zakochał Naomi- powiedziała, a ja zobaczyłam jak chłopak wchodzi na korytarz, razem ze swoimi kumplami.
- Boże idzie tu!- krzyknęłam i szybko wyjęłam książkę od angielskiego przykładając sobie ją do głowy. Co za przypał, zna moje imię i głos, czy może być coś gorszego?
- Naomi czy wszystko w porządku?- zapytała dziewczyna obok mnie.
- Nic nie jest okej!- dramatyzuję- Poszli już?- zapytałam.
- Siedzą na przeciwko nas- zaśmiała się dziewczyna, a ja wydałam z siebie dźwięk rozczarowania.
- Cholera, wymyśl coś. Wywal ich z tych puf- szepnęłam, bo może mnie jeszcze usłyszeć, co z tego, że jest przerwa i jest głośno!
- Przecież on nie wie jak wyglądasz- odezwała się, a ja przyznałam jej rację zamykając książkę. Chłopak się na mnie spojrzał, a ja szybko złapałam za jej rogi i szybko znów się schowałam. Louise zaczęła histerycznie się śmiać, a ja nie wiedziałam czy to przez to, że jest walnięta, czy coś ją śmieszy.
- Patrzy się?
- Kto? Ja?- usłyszałam głos, nie, nie! Chłopak się zaśmiał, a ja upuściłam książkę prosto pod jego nogi- znów książka. Mhm...
- Oj, Ups?- powiedziałam zmieniając głos by go nie rozpoznał.
- Przypomnisz mi jak masz na imię?- Zapytał, a ja w duchu zaczęłam skakać. Zobaczyłam za sobą V oraz jej grupkę przyjaciółek.
Moje życie na tym korytarzu jeszcze bardziej się komplikuje.
- Marian- odpowiedziałam, a Louise zaczęła się jeszcze głośniej śmiać- Żart- tym razem ja się zaśmiałam, a Niall posłał mi ten jeden z przepięknych uśmiechów- Margaret- co to za dziadowskie imię?
- Jesteś Naomi prawda?- zapytał a ja spanikowałam. Co!?
- Tak, ma na imię Naomi- przytaknęła mu Louise, a ja myślałam, że wyrwę jej włosy.
- Naomi czy potrzebne ci jakieś leki, wyglądasz na chorą- i wtedy już wiedziałam. On nie wie, że to ja... on zadaje się z Violet, Lydią i Malią...- Zbladłaś...
Wstałam i odepchnęłam go na bok. Nie mogę tak dłużej. Złapałam za plecak oraz telefon, który jakby na złość musiał upaść na ziemie. Przy tym pokazując moją tapetę oraz powiadomienia...
Kurwa!
Powiadomienia z wiadomościami od Nialla.
- Naomi?- usłyszałam cicho jego głos, a potem jego mierzące mnie oczy- Jak mogłem, to...- wzięłam szybko telefon z ziemi i pobiegłam przed siebie.
Przecież to nie miało tak wyglądać...
***
Kto by się tego spodziewał 🌝
Taki zwrot akcji 🌝
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro