Seventy four

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hehe 🌚

Ubrałam na siebie czarną, krótką koszulkę oraz spodnie moro. Na to narzuciłam jeszcze bomberkę. Wyglądam całkiem okej albo tak mi się wydaję.

Moje włosy wyglądały dziś tragicznie, ponieważ ich nie wyprostowałam, a więc spięłam je w dwa warkocze.

Zrobiłam lekki makijaż i spakowałam wszystko do torebki. Napisałam jeszcze szybko do Harrego i Louise, że idę oficjalnie na randkę z Niall'em.

Tak jak się umówiliśmy, idziemy na kebaba.

Zeszłam na dół żegnając się z mamą, która coś robiła w komputerze i wyszłam z domu.

Ciagle w myślach śpiewałam piosenkę, którą napisał Niall. Pewnie zastanawiacie się jak doszłam do tego, że znałam cześć dalszą do tej piosenki. Odpowiedz brzmi: Harry!

Przechodziłam przez park i ponieważ miałam jeszcze trochę czasu kupiłam dwa lizaki, na które ostatnio mam ochotę.

Ratownik 💩: Idziesz ze mną na kebaba, a kupujesz lizaki hm?

Zaczęłam się rozglądać.

Ratownik 💩: Za Tobą

Odwróciłam się, a przede mną pojawił się wielki bukiet róż, zasłaniający mi wszystko wokół.

- Niall- zaśmiałam, gdy bukiet się oddalił, a ja mogłam zobaczyć mojego towarzysza - Chciałam cię jeszcze raz przeprosić...

- Nie rozmawiajmy już o tym co?- spojrzał na lizaki, które trzymałam w dłoni. - Ale wybaczę Ci jak dasz mi jednego - wskazał na moją dłoń. Zaśmiałam się, jak moglam mu odmówić? Podałam mu jednego lizaka.

- Mmm, wypożyczyłem dwa rowery. Po kebabie i pizzy przejdziemy się po całym Londynie, dobrze?- Zapytał, a ja od razu przeleciałam go wzrokiem czy nie żartuje- Mówię serio. Patrz tam- wskazał na budkę z kebabem Naomi, przy której stały dwa rowery.

Mój biedny brzuch i nogi, jutro obudzę się grubasem z zakwasami.

Po raz 1000 zaśmiałam się i czułam jak robię się czerwona. To nie możliwe co on dla mnie wyprawia.

- To będzie świetny dzień Mikołaju - uderzyłam go w bok i zaczęłam biec do budki z kebabami. Słyszałam coś w stylu "Taka nie była umowa." Jednak szybko zostałam złapana.

- Hej księżniczko gdzie tak pędzisz?- nasze klatki delikatnie ocierały się o siebie.

- Na królewskiego kebaba Mikołaju - mówiłam ledwo, bo mimo tak małego dystansu, zmęczyłam się.

- Mmm, a może za nim kebab to królewski pocałunek?- zrobił fale z brwi.

- Mhm...- gdy chłopak się zbliżał do moich ust, a mój brzuch już eksplodował, ja wyrwałam mu się z objęć i uciekłam do budki z kebabem Naomi.

***
Postanowiłam napisać ostatni rozdział ale ostatni taki premium z kilkoma odpowiedziami na wasze pytania i tym, że chcieliście tą randkę jak nie wiadomo co! Powtarzam OSTATNI!

Błagam dajcie mi już zakończyć to opowiadanie XD

Ps; jesteśmy 1 w fanfiction już chyba przez dwa tygodnie, a za chwile będzie już 400k wyświetleń, wow! Dziękuje wam wszystkim za oceny tak szczere i wspierające. Moje serce to rosnąca miłość od was❤️ Dziękuje! 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro