19.
- Niall, wstawaj idioto!-usłyszałem
Wraz z tym wrzaskiem, zaczęła pękać mi głowa. Lekko uchyliłem lewe oko i ujrzałem Malika stojącego nade mną, z założonymi rękoma. W tym momencie wyglądał jak wkurzona żona na męża.
- Czego chcesz?-warknąłem w poduszkę- I mów ciszej pedale.
- Dlaczego kurwa się tak zachowujesz?!-zaczyna się- Przychodzisz kurwa pod moje drzwi, jak 8 nieszczęście! Do tego, dlaczego Nelly pisała do mnie, jakby się żegnała z tym światem i skąd wzieła mój numer?!
- Pewnie któryś z chłopaków jej dał.-westchnąłem- A teraz daj mi spokój.
- Czy ty mnie kurwa słuchasz? Dlaczego Nelly pisała do mnie, jakby się żegnała z tym światem?!
Usłyszawszy te słowa, zerwałem się z nie wygodnej kanapy. Spojrzałem na niego, jak na idiotę.
- Co kurwa?!
- Masz! Kod to 484729!
Rzucił we mnie swoim telefonem i wyszedł.
Nelly: Jesteś z alaski?
Nelly: Bo tam są takie laski
Nelly: Baduuum!
Ja: Kim jesteś?
Nelly: Cześć, Zayn:)
Ja: Amanda, nie chcę cię znać
Ja: To była jedna noc
Nelly: Wow! Nie zapędzaj się!
Nelly: Nie blokuj mojego numeru Malik.
Ja: Nelly?
Nelly: Bingo!
Ja: nie będę ci odpowiadał, dlaczego wyprowadziłem się
Nelly: A bo mnie to obchodzi
Ja: tak, Niall śpi u mnie na kanapie pijany
Nelly: Co?
Nelly: Fajnie
Nelly: Ale nie o to chodzi
Ja: ?
Nelly: może i krótko się znaliśmy, ale
Nelly: Dziękuję za twoją tak jakby przyjaźń, za wszystko.
Ja: Dlaczego to brzmi, jak pożegnanie?
Ja: Nelly?
Nelly: No co ty! Po prostu tak jakoś wyszło
Nelly: Lepiej teraz niż wcale, prawda?
Ja: Co się dzieje?
Nelly: Nic
Nelly: A i jeszcze jedno
Nelly: Nie, że coś
Nelly: Ale pasujesz do Liam'a.
Ja: Co?!
Nelly: To co przeczytałeś:)
Nelly: Mam nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwy
Nelly: I jeśli Niall będzie się do ciebie dobierał to mu wpierdol ode mnie:")
Co kurwa?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro