Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(T.I) pov.
Sobota którą spędziłam z Burgerpantsem była chyba jedną z lepszych w moim życiu ale z nowu nadszedł poniedziałek i trzeba wracać do szkoły. W planach miałam po raz kolejny (czt. Chyba raczej milionowy) podroczyć się z braciszkiem Dreamem podczas wyciągania mnie z łóżka ale nie spodziewałam się że tym razem uzbroi się w 4 garnki, tłuczek do mięsa i drewnianą łyżkę, a że jest "wyśmienitym muzykiem" to zamiast melodii została odegrania bliżej nie określonego gatunku "kocia muzyka". Grał tak do puki nie wyszłam z wyrka,skończył jak wyszłam z łazienki doprowadzona do ładu i ubrana w (wymyśl se tu ubiór). Po zjedzonym śniadaniu założyłam buty, czapkę i plecak, już miałam chwycić za klamkę ale powstrzymał mnie przed tym głos braciszka NM.

-(T.I) dzisiaj pojedziesz z nami do szkoły samochodem.

-Hm? Dlaczego, czy soś się stało?-zapytałam zdziwiona, eh jak widzę dzisiaj nie pójdę z Freshem, chociaż po tym co się wydarzyło w sklepie...

-Nie Gwiazdeczko spokojnie, ale ostatnio w okolicy pojawiło się parę osób które ubierają się na czarno i policja sądzi że to ta zagraja z przed roku która atakowała uczniów idących do szkoły.-lekko się przestraszyłam, brr, do dzisiaj pamiętam te zdjęcia pobitych uczniów z gazety.

-Dobra ekipa wychodzimy!-krzyknął braciszek D i dosłownie wypchał nas z domu, zakluczył go i pojechaliśmy do szkoły.

~Time Skip~(bo lubię)
Kiedy dojechaliśmy na szkolny parking (dop. Autorki ~ Przeznaczony tylko dla nauczycieli XD) pożegnałam się z braćmi dając każdemu z nich po buziaku i poszłam w stronę głównego wejścia do szkoły.

(PJ) pov.
Jak zawsze przyjechałem do szkoły z tatą, a że ja to ja to nie poszedłem od razu do szkoły tylko schowałam się za murkiem oddzielającym parking od szkolnego dziedzińca. Usłyszałem dźwięk silnika samochodu co niezbyt mnie zainteresowało ale że nie miałem nic innego do roboty to tam zerknąłem i co widzę?

Naszą kochaną nerdkę (T.I), czyli przyjaciółkę mojego małego Świeżaczkaaa-- CZY TO JEST PAN DREAM I TEN DIABEŁ WCIELONY NIGHTMERE?!

Szybko wyciągnąłem z kieszeni telefon i włączyłem aparat chcąc powiększyćsobie obraz ale oprócz tego niechcący aktywowałem nagrywanie, ajć!
Coś tam do siebie powiedzieli, a na koniec dziewczyna pocałował ich obu w policzki, nie wierzę że o tym myślę ale czy ona ma romans z nauczycielami? Wyłączyłem nagrywanie i poszedłem do budynku szkolnego.

~po 3 lekcji~

(T.I) pov.
Jest właśnie przerwa na lunch, siedzę przy stoliku razem z Papyrus em (młodszym bratem Pana Sansa, który z kolei razem z Panem Glillbsem pracóje u nas w szkole na stołówce), Alphys która cały czas mówiła tylko o zbliżającym się konwencie anime, Fresh dzisiaj nie przyszedł na stołówkę, moje rozmyślania niestety przerwała nasza Otaku.

-Hej (T.I) a wiesz już o związku Fresha i PJ?-moje serce na moment przestało bić, a woda stała się kamieniem który z trudem przeszedł przez moje gardło, pokiwałam przecząco głową.-Huh,jak to? A z resztą pokażę Ci zdjęcie to sama zobaczysz-mówiła dalej, wyciągnęła telefon i pokazała mi fotkę.

-O a to jeszcze z ich pierwszej randki z przed niecałych 2 tygodni, Cil i Cray załatwiki kwiatki.

-Wiesz (T.I) to dziwne że jako jedyna nic o tym nie wiesz, Fresh jest twoim najlepszym przyja--(T-T.I) zaczekaj! - wybiegłam z tamtąd jak oparzona, z moich oczu płynęły łzy, dlaczego, dlaczego mi nie powiedział? I dlaczego PJ? Fresh przecież obiecałeś!

Narracja 3 os.
~Flashback~
Dwójka dzieci bawiła się w piaskownicy na placu zabaw. Był to mały szkielet w czerwonych okularach i dziewczynka o (K.W) włosach, potwór odezwał się niespodziewanie.

-Hej (T.I), czy jesteśmy przyjaciółmi?

-Tak, najlepszymi!

-Więc musimy złożyć oboje obietnicę.-dzieci skrzyżowały małe palce mówiąc:

-Ja (T.I)/Fresh składam obietnicę przyjaźni! Zawsze będę Ci o wszystkim mówić, nigdy, prze nigdy nie zostawię oraz najważniejsze...... Za żadne skarby świata nie zaufam najgorszemu Jockowi!-Dzieci uśmiechnęły się do siebie i zaśmiały.
~End Flashback~

(T.I) pov.
Wybiegłam że szkoły najszybciej jak tylko mogłam niestety mój los zechciał postawić na mojej drodze PJ i jego bandę w tym Burgerpantsa.

-No no no kogo my tu mamy, czyżby to przypadkiem nie nasza (T.I), czy może wolisz...-lekko pochylił się na de mną i szepnął.-... panna puszczalska? -oblał mnie zimny pot, tyle dobrego że Udynie, Purple i... Burgs, usłyszał, jest w połowie kotem, niemożliwe że nie usłyszał...-Wiesz mam tu bardzo ciekawe nagranie i myślę że cię zainteresuje.-włączył Underface
i pokazał mi nagranie z poranka kiedy żegnałam się z braćmi i jeszcze ten podpis "Szkolna Pedofilia".

-Nie-Nie..... NIENAWIDZĘ CIĘ TY-TY....! WALONY IDIOTO!-odepchnełam go tak mocno jak tylko potrafiłam i wróciłam biegiem do szkoły ale tym razem, w stronę biblioteki. Niestety ja jak to ja zawsze muszę spotkać na swej drodze jakąś przeszkodę i równierz i tym razem na kogoś wpadłam.

-Oh, (T.I) gdzie tak bie--Hej, czemu płaczesz?-zapytał zmartwiony Goth.

-T-To nic j-ja muszę j-już iść!-chciałam szybko go wyminąć ale nie udało mi się.

Narracja 3 os.
Dziewczyna chciała szybko wyminąć szkieleta ale ten złapał ją mocno za nadgarstki, tym samym przyciągając ją do siebie. Jedną ręką objoł ją w ramionach tak żeby nie uciekła, a drugą położył na tyle jej głowy i przytulił ją tak aby mogła ukryć się w zagłębieniu jego szyi. (T.I) jeszcze przez chwilę się szamotała lecz po jakimś czasie opuściły ją wszystkie siły i również wtuliła się w szkieleta. Goth widząc że dziewczyna się uspokoiła wziął ją na ręce w stylu panny młodej i zniósł do biblioteki. Było już po dzwonku więc nikogo już w tej "hali" (bo biblioteka jest wielka w pierdy~dop. Autor) nie było. Potwór posadził nerdkę na kanapie, poszedł po koc, a kiedy wrócił owinął nim dziewczynę i usadowił ją sobie na kolanach czule tuląc.

-Czy teraz powiesz co się stało?-powiedział jak najdelikatniej, a w odpowiedzi usłyszał tylko cichutkie:

-T-tak powiem....
========================================================
Wróciłam szczury 🐀 bójcie się bo mam *napięcie* kota!

On was dorwie buahaha!
*po godzinie*
Uff szczury wytępione! Dziękuję wszystkim którzy wcześniej żucali w nie nożami i wypieprzali je przez okna z 20 piętra wieżowca w Dubaju.
Do zoba~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro