❤ Wszystko jest rozstrzygnięte z góry ❤

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Drogi czytelniku!
Wybacz mi proszę, że miejsca opisu Twojej postaci zostały przeze mnie uzupełnione!
Usprawiedliwię się! Ja również chce przeżyć tę historię...
Proszę, zmień opis na taki, jaki tylko zapragniesz, czerp przyjemność z lektury.


Twoja MistyKhaito




~*❤*~



Delikatny uśmiech wkradł się na usta młodej dziewczyny. Jasne, malinowe wargi idealnie komponowały się z perlistą cerą, na której gdzieniegdzie można było zauważyć malutkie zbiory piegów. Dziewczyna wyprostowała się. Ten zwykły, tak pospolity ruch sprawił, że jej długie włosy powędrowały za nią, opadając miejscami na jej twarz. 

Drobna dłoń poruszyła się, by odgarnąć brązowe, a miejscami rudawe włosy. Nigdy nie miał pewności, jakiego koloru były dokładnie. Czasem zdawały się soczyście brązowe, innym razem mógłby przysiąc, że dziewczyna jest ruda, ale po godzinie musiałby zarzec, że jest jasną brunetką. 

Dziewczyna wciąż uśmiechała się do siedzącej naprzeciwko blondynki. Chwilę później blondynka pochyliła się nad ławką, pozwalając mu przyglądać się tej cudnej dziewczynie szerszym zasięgiem wzroku. 

Piękność wyciągnęła dłoń w stronę swoje rozmówczyni, jej usta poruszały się nieznacznie. Uśmiechnęła się ponownie, tym razem szerzej. Wyprostowała się i gdy już miała się obrócić, by zniknąć wśród regałów szkolnej biblioteki, podniosła wzrok. Jego oczy napotkały się z jej ciemnymi tęczówkami, które chwilę później zniknęły za zasłoną rzęs. 

Uśmiechnęła się. Ona uśmiechnęła się do niego. To trwało parę sekund, ale trwało. W końcu odwróciła się i ruszyła w stronę półek. Chciał za nią iść. To miał być dzień, kiedy powie jej, co do niej czuje. Kiedy miał wykonać pierwszy, gdy krok poczuł na ramieniu czyjąś dłoń. Kto przeszkadza mu w tak ważnym dniu!?

- Daj sobie. Będzie moja.

Znał ten głos, ten cholerny głos... Jego właściciel wyminął go. Ten cholerny dupek ruszył w stronę, w którą on miał się udać! Jeśli nienawiść między nimi miała do tej pory jakąś skalę, to właśnie została ona przekroczona.



~*❤*~



- Zobaczysz, będzie dobrze. 


Mężczyzna o długich, brązowych włosach uśmiechnął się przyjaźnie do stojącego obok, w odpowiedzi wydał jedynie pozbawiony uczuć pomruk. Oboje znajdowali się przed Wydawnictwem Konoha. Do tej pory elegancki, szklany wieżowiec stanowił miejsce zatrudnienia jednego z braci, jednakże od tej chwili swoją karierę edytora miał w nim rozpocząć, także młodszy z rodzeństwa. Wspólnie przekroczyli wejście główne. Ich drogi zostały rozdzielone dopiero po opuszczeniu windy, która wzniosła ich na wysokość dwunastego piętra.


- Powodzenia! - długowłosy brunet uśmiechnął się przyjaźnie.
- Taaa, dzięki – młodszy z braci nigdy nie był wylewny w swych wypowiedziach.


~*❤*~

W wieku dwudziestu pięciu lat, on, Tobirama Senju został przydzielony do współpracy z początkującą zaledwie autorką czegoś, co określał mianem romansideł dla dziewczyn.


- To musi być pomyłka – oznajmij chłodno pewien, że do błędu faktycznie doszło.
- Nie. Tu mam wyraźnie zapisane, że został pan przydzielony do działu, który odpowiada za historie miłosne, a pan będzie odpowiedzialny za pracę nowej pisarki – starsza kobieta, także była pewna swego. Co ważniejsze, to ona decydowała, w jaki sposób przydzielić nowych pracowników do odpowiednich wydawnictw – Zapraszam za mną, pokaże panu nowe miejsce pracy.


Jasnowłosy niechętnie ruszył za kobietą. Był wściekły. Zapewniano go, że będzie miał okazje pracować ze znanymi twórcami, a tymczasem przydzielono mu nowicjusza! Nie, nie. To wcale nie był jedyny powód jego złości, a co ważniejsze to nie był główny powód. Najbardziej irytowała go myśl, że właśnie wylądował w świecie romansów i harlekinów, które uważał za kicz dobry dla nastolatek.


- Czy to nie jest dobry etap dla jakieś kobiety? – spytał w końcu, nie mogąc zrozumieć czemu to właśnie on, został tam przydzielony.
- Ależ skąd. To żadna różnica.
Kobieta opowiadała o tym, jak w ostatnim czasie zmianie uległa sytuacja historii miłosnych na rynku. Zachwalała wyniki sprzedaży i dzieła, które stawały się bestsellerami.
- Proszę chwile zaczekać.

Kobieta zakończyła swój wywód, po czym zniknęła za wysokimi, szklanymi drzwiami.


~*❤*~


- Życzę panu powodzenia – kobieta wyłoniła się za drzwi, posłała w stronę młodego pracownika serdeczny uśmiech, po czym powoli zaczęła wracać w stronę swojego biura.


Tobirama przymknął oczy, wziął głęboki wdech. Niech się stanie. Powoli przekroczył próg. Jego oczom ukazał się niewielki korytarz, na którym znajdowała się jasna skórzana sofa i kilka białych komód, nad którymi zawieszono na przemian rankingi sprzedaży i grafiki, które z pewnością stanowiły okładki najlepiej sprzedających się książek. Po przeciwnej stronie znajdowało się wnętrze prowadzące w dalszą część wydawnictwa. Tobirama musiał udać się, jednak na wprost, gdzie zauważył gablotę dumnie obwieszającą „Redaktor Naczelny". Niestety nazwisko nowego przełożonego, jasnowłosego nie zostało na niej zamieszczone.

Młody Senju raz jeszcze zaczerpnął powietrza.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro