Dawno jej nie widziałam

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Luna- Dawno jej nie widziałam. Thomas ty nawet nie wiesz gdzie ona jest..
Thomas- Owszem, ale wiem kto wie

12:30, w domu Blood

Thomas- Proszę musisz wiedzieć, gdzie jest Celeste
Blood- Thomas, wiem, ale nie mogę ci powiedzieć..właśnie czemu nie mogę...kto ją tam wysłał..? Ja nigdy bym na to nie pozwoliła..
No tak przecież Lloyd ją tam wysłał, a teraz jest dziura w wspomnieniach u Lucy..muszę ją odciągnąć od zagłębienia się w ten temat..
Thomas- No właśnie, a ja potrzbuje jej pomocy, proszę!
Blood- Wysłałam ją do Harwardu
Thomas- Dziękuję -przytuliłem mocno ciocię i wybiegłem z domu. Wytworzyłem smoka i poleciałem do Anglii (błagam zabicie mnie jeśli źle pamiętam ;-;).

15:00, na miejscu

Stoję przed zamkniętym budynkiem, a raczej przed ogrodzoną posesją na której jest dość dużo ruin szkoły. Zobaczyłem w czerwonej sukience do kolan o siwych włosach kobietę, która właśnie opuszczała to miejsce.
Thomas- Hello! I'm sorry. Do you speak polish? (Ah ten angielski xd)
Kobieta- Tak
Dobra... Zaskoczyła mnie.
Thomas- Co tu się stało?
Kobieta- Jakoś na początku listopada wybuchł pożar i szkoła będzie remontowana
Thomas- A uczniowie?
Kobieta- Sprawdziłam który uczeń był na jakim poziomie i wysłałam do znajomych szkół, aby nie tracić roku szkolnego
Thomas- Pani wysyłała?
Kobieta- Tak, jestem dyrektorką szkoły, a przynajmniej byłam
Thomas- A może wie pani gdzie została wysłana Celeste?
Kobieta- Garmadon?
Thomas- Tak
Kobieta- Oczywiście! To była najlepsza uczennica ostatnich lat.
Thomas- To gdzie została wysłałna?
Kobieta- Do Oxford, mam nadzieję że jej się tam podoba
Thomas- Dziękuję
Kobieta- Proszę bardzo, a czemu tak jej szukasz młodzieńcze?
Thomas- Potrzbuje pilnie jej pomocy.

Oczami Vanessy Mirgard

Kolejny bankiet... Znów czerń noszę na sobie przez żałobę.. Nie chciałam zostać prezydentem Ninjago, ale niestety wszyscy tak zadecydowali. Podobno tak kochali mojego ojca że uważają iż będę idealna do tego stanowiska. No cóż. Wysiadłam z limuzyny i moje oczy zostały zaatakowane brutalnie przez światło aparatów należących do dziennikarzy. Słyszałam co i rusz "Vanessa tu!", "Proszę się obrócić!", "Pani prezydent proszę o autograf" lub "Kochamy panią!". Nie rozumiem za co ktoś może mnie kochać, jestem prezydentem od paru tygodni i nic szczególnego nie zrobiłam. Kiedy byłam w połowie drogi do budynku usłyszałam za sobą piski osób które stały na brzegach czerwonego dywanu. Odwróciłam się, aby zobaczyć kto przyjechał. Lucy Buckingham. Najbogatsza kobieta świata, tfu człowiek świata.

Oczami Blood

Siedzę przy osimoosobowym stoliku, między innymi z panią prezydent która siedzi dwie osoby dalej od mnie oraz z jakimś chłopakiem w wieku chyba Thomas'a, który siedzi po mojej prawej stronie
Blood- Jak masz na imię? -spojrzałam na chłopaka
?- Tony Stark
Blood- Znałam twojego ojca, parę razy z nim rozmawiałam na bankietach, był naprawdę inteligentnym człowiekiem i dość sprytnym
Tony- Emm...na moje oko ma pani z 21 lat, a mój ojciec teraz by miał z 50 jak nie więcej mogliście rozmawiać, skoro umarł parę lat temu?
Blood- Mam tak naprawdę 35 lat, więc.. -Nie dane było mi dokończyć
Tony- Okej... No to fajnie.. Ale jak?
Blood- Ludzi potrafią naprawdę wiele wymyślić

Mężczyzna na scenie- Przepraszam w imieniu osoby która miała dziś zaśpiewać dla zmarłych rodziców pani prezydent oraz dla Haward Stark'a z okazji 50 urodzin, ale niestety nie przyjdzie, bo zachorowała.

Ktoś z tłumu- Niech Lucy Buckingham zaśpiewa -zdławiłam się aż wodą, którą właśnie piłam. Skądś znam ten głos..

Chwilę później

Oczami Vanessy

Lucy Buckingham zaśpiewa.. Stoi na scenie przed mikrofonem. Zamknęła oczy
(tak to Blood)

(piosenka z media w razie co)

Blood- I cried enought tears to see my own reflection in them
And then it was clear
I can't deny, I really miss him
To think that I was wrong
I guess you don't know what you got til it's gone
Pain is just a consequence of love
I'm saying sorry for the sake of us[...]

Wow...ma piękny głos...

Oczami Blood

Skończyłam śpiewać całą piosenkę i w końcu otworzyłam oczy. Wszyscy na mnie patrzyli wielkimi oczami jakbym nie wiadomo co zrobiła. Po chwili Tony wstał i zaczął powoli klaskać, a z chwilą wszyscy zaczęli iść w jego ślady. Nie myślałam że po tylu latach mi się uda. Ostatni raz śpiewałam...właśnie kiedy?

Wieczorem

Oczami Nathan'a

Oglądam telewizję z Crystal w salonie u mnie.
Nathan- Ej, Crystal
Crystal- Tak Nat?
Nathan- Czemu my nie jesteśmy razem? -Zapytałem nie odrywając oczu od ekranu telewizora
Crystal- Nie wiem w sumie
Nathan- A chciałbyś być moją dziewczyną?
Crystal- A co to zmieni?
Nathan- Będę mógł w końcu zrobić to -odezwałem oczy od tv i pocałowałem Crystal.
Crystal- Okej, od dziś jesteśmy razem, ale nadal nie mogę sobie przypomnieć czemu nie byliśmy.

Ktoś w tv- Lucy Buckingham zaśpiewała dla zmarłych. Cóż za głos. Bogata, ładna i utalentowana. Każda kobieta mogła by jej pozazdrościć, a każdy mężczyzna pragnąć. Z takim wokalem mogła by zrobić niesłychanie wielką kartkę [...] Po zejściu ze sceny ta młoda miliarderka dostała pewnie mnóstwo propozycji o współpracy na drodze piosenkarki.

Oczami Wiktora

Leżę, albo stoję...eeee.. W sumie to nie wiem, bo to coś na czym leżę jest pod kątem postawione, a ja jestem do tego przywiązany. Jakaś babka wzięła nóż i wbiła mi go w nogę. Eee..nie wiem czy mam jej powiedzieć, a dobra zabawię się trochę.
Wiktor- O nie! Litości! Błagam! -Hmm..jednak jestem słaby z udawania że coś mnie boli. Staram się udawać że nie mogę patrzeć na to co mi robi. Tiaa..dawno nie odczuwałem bólu. No tak minęłoby z dwadzieścia parę lat
Kobieta- To powiedz nam gdzie są osoby z mocami żywiołów, a wszytko się skończy
Wiktor- O nie! Nie dam się! Nigdy nie ulegnę! Ooo... -I mam pomysł! -Ej tylko nie włączaj tej strasznej muzyki z Mustanga, bo to katuje moje uszy.
Kobieta uśmiechnęła się psychicznie co jest lekko przerażające i włączyła na telefonie tę piosenkę. Odłożyła sprzęt, który nadal grał na stolik i złapała za jakiś inny ostry przyrząd. Podeszła do mojej ręki i zaczęła "rysować" w sumie nawet nie wiem co. Wygląda na jakiś pentagram, albo jakiś symbol. Dobra w zadawaniu co psychoza rysuje też nie jestem dobry.
Wiktor- Oh Melanio, nie masz talentu, wybacz musiałem ci to powiedzieć
Spojrzała na mnie
Kobieta- Nie boli cię to? -Zamarszczyła brwi zdziwiona.
Wiktor- Ee...o nie! Co za ból! Co za ból! Błagam o litość! -Zamknąłem oczy i obróciłem głowę mając nadzieję że uda mi się ją wkręcić. Nic nie usłyszałem z jej strony, więc jednak spojrzałem na nią.
Wiktor- No dobra. Przyznam się... Ja nic nie czuję...do ciebie! Wybacz mi! Ja nie chciałem cię ranić! -Zacząłem histeryzować
Kobieta- Uspokój się! -wbiła mi nóż w bok
Wiktor- Aaaa!! Melanio ja nic nie czuję.. Wybacz mi.. Ale wiesz, możemy zostać przyjaciółmi -Spojrzałem na nią jak zbity piesek.
Kobieta- Ty powinieneś się leczyć
Wiktor- Czekaj!
Nastała głucha cisza z naszych stron i słychać było tylko muzykę.
Wiktor- Chcę wolnym być! Chceeee żyyyć! -Zacząłem machać głową do rytmu.
Kobieta- Ty na serio jesteś jakiś psychiczny.. -Wyszła
Wiktor- Nie!!!! Błagam ja nie chcę być sam! Melanio wróć! -Kiedy drzwi się zamknęły zacząłem się śmiać. Dawno się tak dobrze nie bawiłem.

Cdn

Hejka, kolejny rozdział, w sumie nie mam już pomysłów co mogę pisać pod nowymi częściami jako "kilka słów od autorki" xd

Prośba:

1. Dajcie parę imion i nazwisk plus lekkiego zarysu wyglądu, bo potrzbuje dla takich postaci jak ta policjantka lub jakichś innych dziwnych tymczasowych postaci

Pytanie:

1. Macie jakieś pomysły? I może za czyjego punktu widzenia byście chcieli fragment rozdziału?

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro