Zgubiłeś nasze dziecko?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

23 sierpnia 2017 rok

Oczami Jay'a

Nya urodziła! Drugi raz bliźniaki.. To znaczy tym razem bliźniaczki.. Ona mnie zabije. Zacząłem się śmiać nieświadomie, ale ogarnąłem się kiedy pielęgniarki zaczęły się na mnie patrzyć.
Lekarz- Może pan wejść
Jay- W końcu - uśmiechnięty udałem się do mojej żony i zabrałem ją z naszymi córeczkami
Nya- Hej słońca przywitajcie swojego tatusia -powiedziała słabo i uśmiechnęła się
Jay- Cece i Jasona Gordon. Moje kolejne dwa skarby -wziąłem jedną ma ręce o przytuliłem
Nya- A która to która?
Jay- Em..w domu się ustali
Nya- Nadal mię rozróżniasz rocznych synów, a mają bransoletki z imionami i czasem te kropki na ich czołach ci nie pomagają
Jay- Pozostwmy to bez komentarza, kiedyś ich zacznę rozróżniać -zaśmiałem się
Kai- W końcu mnie wpuścili do ciebie -wziął drugą bliźniaczkę na ręce i przytulił -cześć skarbie
Nya- Widzę że masz dobry humor
Kai- Nawet nie wiesz jak bardzo, zostałem kolejny raz wujkiem!
Jay i Nya- Ćśśś
Kai- Sory. A poza tym Skylor rodzi za jakieś dwa miesiące
Nya- Znowu w październiku -zaśmiała się cicho
Kai- Tak jakoś wyszło, ale poprostu jestem taki szczęśliwy i mam ochotę skakać ze szczęścia
Jay- Ale bez mojego dziecka
Kai- Masz ich teraz czwórkę, więc nawet nie zauważysz jaki ci jedno zniknie
Jay- Uwierz że akurat córeczek to będę strzec jak oka w głowie, a chłopcy mi pomogą
Kai- No okej, widzę już plan na życie, a poza tym. Jest między nimi rok różnicy i chyba pięć miesięcy tak?
Nya- Rok. Ustalmy rok, bo wystawy Jay'owi fakt że ma kolejne bliźniaki do rozróżniania
Jay- A ty to niby je rozróżniasz?
Nya- To już nie istotne. Jestem ich matką i mi się więcej wybacza -zaśmialiśmy się
Jay- Dobra odpocznij -pocałowałem ją w czoło i zabrałem razem z Kai'em bliźniaczki.
Kai- Są słodkie, a jak która ma na imię?
Jay- Nie zadawaj takich trudnych pytań!
Kai- Przepraszam już nie będę -zaśmialiśmy się

Oczami Lloyd'a

Siedzę z Wiktorem i z naszymi dziećmi plus bliźniakami Nya'i i Jay'a.
Wiktor- Znowu nas wrobiły w opiekę nad dziećmi
Lloyd- Mogło być gorzej
Wiktor- Nigdy tego nie mów, bo zawsze po tych słowach jest gorzej
Lloyd- Ups, racja
Wiktor- Ja zawsze mam rację -zaśmiał się
Lloyd- A idź z tym, to się zaczyna robić nudne
Agata- Zależy dla kogo -weszła do salonu z Lili na rękach
Wiktor- No i widzisz ktoś mnie docenia -spojrzałem na Lloyd'a
Agata- Ale ja nie mówiłam że jestem tym kimś -zaśmiała się o usiadła na fotelu naprzeciw nas
Wiktor- A szkoda że Patrick ci nie pozwolił wrócić, ty wredny człowieku -patrzę na nią wrogo
Agata- Spokojnie, bo ci żyłka pęknie
Wiktor- Chcesz dalej dyskutować?!
Lloyd- Oj spokojnie

Blood- Jestem!

Usłyszałem kroki, które zbliżają się do salonu, w którym jesteśmy.
Blood- Cześć -uśmiechnęła się patrząc po kolei na wszystkich, po czym podeszła do Lloyd'a
Agata- Hej
Wiktor- Cześć, a wogóle to gdzie się było?
Blood- Z Anny na zakupach i jeszcze w biurze, a i na spotykaniu z firmą wykonawczą
Lloyd- Cała ty -pocałował ją delikatnie i przytulił

Oczami Lloyd'a

Wiktor- Dobra pilnujcie mojego dziecka, a ja idę szukać mojej żony -wstał i poszedł
Agata- Ej, bo Nya rodzi tak?
Lloyd- No tak
Agata- I pojechał tam Jay, Kai i Nya tak?
Lloyd- Do czego zmierzasz?
Agata- Gdzie są bliźniaki? -Zaczęliśmy się rozglądać po podłodze i ani śladu, po którymkolwiek z nich,

Lloyd- Eee...a gdzie Thomas i Celeste?
B

lood- Zgubiłeś nasze dziecko?
Lloyd- Nie, poprostu jeszcze nie wiem, gdzie jest, ale znajdę ją...zaraz
Agata- Ta czwórka to poprostu czarna magia dobrze że Lili z nimi jeszcze nigdzie nie chodzi i ją pilnuje
Blood- Nie chcę ci nic mówić, ale.. -Pokazała na jej ręce, gdzie nie było Lili
Agata- O nie... ale przecież ona nie potrafi chodzić
Blood- I komu ty to mówisz? Ja zostałam z nimi w Halloween sama to długo ich szukałam, a to tak naprawdę było parę miesięcy temu i najadłam się wtedy tyle strachu że normalny człowiek to by padł na zawał
Lloyd- To może ich zaczniemy szukać?
Blood- Okej, to ja pójdę na górę
Agata- Po co?
Blood- No szukać ich
Agata- Przecież nie potrafią chodzić
Blood- Uwierz że to im nie przeszkdza -poszła na górę
Lloyd- A jeszcze Amanda..bo jej też pilnowaliśmy
Agata- A Xian?
Lloyd- Emm..załóżmy że mieliśmy wszytkich dzieci pilnować okej? -Zacząłem nerwowo szukać pod fotelami i sofą, a także pod stołem
Agata- Gdzie oni mogli się ukryć?
Lloyd- Z tego co mówiła Blood to wszędzie
Agata- Ćśśś -podeszła po cichu do szafy i otworzyła ją szybko, a z niej wypadły bliźniaki
Fred i George- Misja się nie powiodła! -Zaczęli na czworaka uciekać
Agata- Skąd oni znają takie słowa?
Celeste- Ode mnie -spojrzałem za siebie i zobaczyłem Celeste siedzącą na sofie
Lloyd- To się nazywają uzdolnione dzieci -kiedy chciałem wziąć Celeste na ręce usłyszałem za sobą w kuchni jakby co spadło, więc szybko się odwróciłem zobaczyć co się dzieje. Okazuje się że Thomas jakimś cudem dostał die na blat i zwala wszytko
Agata- Ja się nim zajmę, a ty łap kogo znajdziesz -poszła po chłopca, a ja wróciłem wzrokiem na sofę, gdzie już nie było Celeste..
Lloyd- Celeste!
Blood- I co fajnie się szuka dzieci? -zaśmiała się i przytuliła mnie
Lloyd- Strasznie już wiem jak się czułaś
Blood- Dzieci mam ciastka!
Agata- To zadziała?
Blood- Sama zobacz -Pokazała na sofę, gdzie wyszytkie dzieci siedziały obok siebie
Lloyd- Ale jak...
Blood- Tak wyszło -dała im po jednym ciasteczku dla dzieci
Celeste- Dziękuję -uśmiechnęła się i zaczęła jeść
Xian- Proszę -Oddał nieśmiało ciasteczko mojej córce
Celeste- Dziękuję -przytuliła go
Thomas- Tata?
Blood- Zaraz wróci skarbie -wzięła go na ręce
Thomas- Mama?
Blood- Tata jej szuka, bo została w sklepie
Agata- On rozumie?
Blood- Nie wiem, ale warto rozmawiać z dziećmi żeby się więcej uczyły

Oczami Thomas'a

Przecież ja was rozumiem, tylko mówić nie potrafię! Co za prymitywne stworzenia. I ja mam być taki w przyszłości jak oni? Nie! Ja będę zajebisty jak tata.

Wiktor- Jestem! I znalazłem Anny

Thomas- Tata! Mama! -Wreszcie osoby które mnie rozumieją!
Anny- Cześć kochanie - wzięła mnie od cioci Blood i przytuliła - teskiniłeś? -Dobra muszę się nauczyć mówić.. Ludzie ja wam nie potrafię odpowiadać! Więc po co te pytania!

(tak będę pisać dialogi w myślach)

Celeste- Thomas spokojnie, przecież oni cię kochają i dlatego gadają z tobą

Thomas-  Moment..Celeste? Co ty robisz w mojej głowie?

Celeste- Udało mi się w końcu użyć złotej mocy -zaczęła się cieszyć

Thomas- Gratuluję teraz będziesz mogła im mówić czego potrzebujesz -zaśmiałem się

Celeste- Tak, ale to miech będzie nasz sekret że potrafię czytać e myślach

Thomas- Okej, nie ma sprawy

Cdn

Hejka, w końcu *-*

A już wyjaśniam czemu Celeste potrafi czytać w myślach. Ma złotą moc i tak jak Lloyd może władać 4 żywiołami tylko u mnie będzie sama wybierać je. Pierwszym jest moc telekinezy, a następne z czasem się pokażą. A i najważniejsze, Celeste rozwijaja, szybciej, ponieważ Lloyd i Blood zostali postarzeni herbatą (wiecie którą xd) i załóżmy że troche tej herbaty przeszło na ich córkę, tylko że u niej działa psychicznie, a nie fizycznie ;)

Pytanie:

1. Chcecie jeszcze parę rozdziałów z ninja i innymi czy raczej mam napisać w skrócie skąd się wzięły dzieciaki i przejść do fabuły?

Dobra to tyle i do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro