Rozdział 11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



Undertaker:

-Masz kogoś? - To pytanie zawisło w powietrzu. Adrian spojrzał na Aurorę, całkiem zaskoczony tym pytaniem. Przez chwile milczał, by po kilku sekundach wybuchnąć gromkim śmiechem. Aurora palnęła mu za to z poduszki- No i z czego się śmiejesz, co?- zapytała urażona.
-Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy, Auroro? Że niby kogoś mam? - zapytał między chichotem
-Ponieważ.. - zaczęła niepewnie - Nie licząc tego dnia oczywiście - dodała szybko - To zawsze wracasz o świecie lub późnym wieczorem następnego dnia. Czuje, że po prostu masz kogoś innego. Jakąś kobietę i dlatego. Jest mi bardzo źle z tym.
-Jesteś zazdrosna? - zapytał nagle poważnie. Ona nawet nie wiedziała, że mu chodzi o nią. Bał się, że ją wystraszy wyznaniem uczuć. Więc grał na zwłokę.
- Nie. Ależ skąd. - powiedziała szybko - Po prostu boje się, iż pewnego dnia każesz mi się wynieść. - mówiła już nerwowo i płaczliwie - Że twoja dziewczyna, nie będzie chciała mieć w domu służącej i.. - Undertaker przerwał jej wywód, kładąc jej palec na ustach.
- Auroro - powiedział niezwykle miękko  - Nie ma na razie żadnej innej kobiety - odrzekł spokojnie. Aurora spuściła tylko wzrok - A wracam późno, Ponieważ jestem członkiem rady mrocznych żniwiarzy. Czasem zdarza mi się robić nadgodziny, gdyż jest wielu młodych, nieokiełznanych Bogów śmierci, czego nie znoszę.

  Aurora tylko skubała rąbek sukni, nie patrząc na niego. Adrian cicho westchnął i jeszcze powiedział
-Rozumiem, że czujesz się samotna i w ogóle. Więc może jeżeli wyznam ci coś w sekrecie, przestaniesz się smucić? - zapytał
Aurora uniosła wzrok na niego. Może jednak faktycznie coś ukrywał jeszcze. Adrian wziął jej dłonie i trzymał w swych.
-Auroro.. Jest taka pewna dziewczyna, która bardzo zaczęła mi się podobać. Jednakże, bardzo się boje, czy ona odwzajemni te uczucia.  Bardzo mi na niej zależy, anie wiem co robić . - Powiedział cicho srebrnowłosy,  znacząco jednak spoglądając na nią. Aurora przez chwile milczała, aż odrzekła.

- To jej to wyznaj - powiedziała cichutko smutnym głosem, zagryzając wargę - Nieważne, kim jest ta szczęściara. Ważne, abyście byli szczęśliwi - dodała

Undertaker odetchnął głosno i wyrzucił to z siebie :

- Auroro. Jeszcze nie rozumiesz? - dziewczyna uniosła pytająco brew- To ty jesteś tą kobietą, którą kocham..


 Ciąg dalszy nastąpi

Nareszcie napisany kolejny rozdział.

Trochę ciężko było, bo upały i brak weny

Ogólnie ta książka jest wolno pisana ale mi wybaczycie

Do Następnego

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro