Słone łzy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dziewczyna krzyknęła. Z jej oczu lały się słone łzy. Z wrzaskiem opadła na kolana. Oparła głowę o martwe ciało swojego chłopaka. Wstrząsnął nią szloch. 'Ta bitwa pochłania zbyt wiele dobrych ludzi" pomyślała. Obok dziewczyny klęknęła matka chłopaka i przytuliła ją do siebie jak własną córkę. Kołysały się przez chwilę, rozpaczając. Po chwili do dziewczyny dołączył rudowłosy chłopak i jego dziewczyna. Ron upadł na kolanach i objął ciało swojego brata. Nie potrafił powstrzymać łez. Hermiona zajęła miejsce obok Rona i mocno go objęła. Przytuliła też Ave. Młoda czarodziejka znowu zaczęła płakać. Zawsze była osobą silną psychicznie lecz ta sytuacja ją rozgromiła. Usłyszała, że ktoś wybiega z sali. Wiedziała, że to Harry. Bojąc się pod wpływem emocji może zrobić coś głupiego pobiegła za nim.
(A)- Harry czekaj!
(H)- Ava, to wszystko moja wina! Ludzie giną przeze mnie.
(A)- Harry. Nie wszystko jest twoją winą. Nikt nie zmusił nas do tej walki. Walczymy tylko i wyłącznie z naszych chęci. Każda bitwa pociąga za sobą jakieś ofiary. Czasem to osoby których nie znasz. Nie wiesz ile mają lat. Czy miały swoją drugą połówkę która rozpacza. Ale czasami to osoby najbliższe twemu sercu...
W tym momencie po jej policzkach spłynęły słone łzy.
Harry podszedł do dziewczyny i są przytulił. Ava długo płakała. Nie mogła znieść tego, że Fred nie żyje. Straciła już wszystkich. Jej matka Marija, ojciec Syriusz, brat Malcolm, Nightmare, Tonks.
(A)- Musimy zabić Voldemorta. Ta piekielna bitwa zawarzy o losach świata.
(H)- Wiem, Ava. Wiem... Idź odpocząć.
(A)- Słuchaj serca.
Ava ruszyła spowrotem do Wielkiej Sali. Usiadła na ławce gdzie Hermiona przykryła ją kocem i podała herbatę. Ava ciągle patrzyła za okno. Wiedziała, że muszą wygrać tę bitwę. Dla Dumbledore'a, Lupina, Tonks, Syriusza, Freda... Tych osób jest za dużo. Dlaczego giną ludzie którzy byli dobrzy i nic nie mieli na sumieniu? W życiu Avy zawsze była tragedia. Śmierć ojca, matki, brata, testrala i Freda... Śmierć nigdy nie odejdzie z jej piekielnego życia...
By ZbawcaOlimpu

BY ZbawcaOlimpu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro