XIX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Yoonie.. ah.. - jęknął młodszy, gdy wreszcie zaopiekowałem się jego przyrodzeniem.

Dmuchnąłem w niego, przez materiał na co młodszego strasznie zatrzęsło. Zdziwiło mnie to trochę, w tych wszystkich rzeczach i filmach, które widziałem nikt tak nie miał..

- Wszystko w porządku? - zapytałem gdy ucałowałem go delikatnie w usta.

- T..tak.. - jęknął i przyciągnął mnie do trochę dłuższego pocałunku. - Hyung? To nie jest dziwne? - zapytał strasznie się przy tym zacinając.

- Oczywiście, że nie kochanie.. jeśli dwójka ludzi, obojętnie jakiej orientacji się bardzo mocno kocha i sobie ufa. Robi to co my, no dobra wygląda to trochę inaczej w każdej orientacji, ale wiesz zresztą o co chodzi.. - uśmiechnąłem się i zdjąłem jego bieliznę, jak mały chłopiec zaczął się zakrywać. - Nie wstydź się mnie, nie raz Cię widziałem bez bielizny kochanie.. zresztą jesteś idealny, nie musisz się zakrywać. - zdjąłem jego dłonie, i zacząłem delikatnie lizać żołądź.

Po pewnym czasie, gdy oblizałem już każdy skrawek. Postanowiłem, zacząć go brać do ust. Wziąłem gdzieś tak z połowę, co zdziwiło chłopaka i chwilowo przestał oddychać. Złapałem go za dłonie i zacząłem je delikatnie masować, dzięki czemu powolnie zaczął się uspokajać. Powolnie zacząłem obejmować całą długość, a chłopak powolnie zatopił dłonie w moich włosach i zaczął poruszać swoimi biodrami. Tym samym, zaczął poruszać się sam w moich ustach.

- Yoongi, ja chyba.. Ahh.. - jęknął a moje usta wypełniła biała ciecz, którą przełknąłem.. - Możemy na tym na dziś skończyć? Jestem wykończony.. - spytał i usadził się pośladkami zaraz przy moim kroczu.

- Oczywiście kochanie, najważniejszy jesteś ty. I twoje uczucia, więc teraz ty lecisz się umyć a ja muszę jeszcze załatwić własny problem.. - uśmiechnąłem się i przytuliłem ledwo kontaktującego chłopaka, do siebie. - Dobra, to ja Cię zaniosę do łazienki i zrobię nam wspólną kąpiel. - mruknąłem, by po chwili wynieść młodszego do białego pomieszczenia. - Skarbie usiądź sobie, masz przykryj się.. zimno tu jest. - oznajmiłem, podając mu koc i po chwili zamykając okno.

- Buzi. - uśmiechnął się blado, i ustawił usta w dziubek. Cmoknąłem go delikatnie, i wrzuciłem do wanny różową kule musującą. - Wsadź mnie tam, nie mam siły..

Podniosłem chłopaka i delikatnie zacząłem zanurzać jego ciało w wodzie, sam usiadłem za nim i pozwoliłem by opadł na mnie. Wymydliłem go delikatnie i umyłem mu głowę, zastygłem w miejscu gdy poczułem jak się obraca twarzą do mnie.

- Yoongi, czy ja Cię przypadkiem nie wykorzystałem? Wiesz, mi było przyjemnie ale Ci chyba nie za bardzo.. - spytał, w tym samym czasie patrząc na mnie tymi słodkimi brązowymi oczkami.

- Było wspaniałe kotku, nie wykorzystałeś mnie. Sam czułem przy tym przyjemność, najważniejsze jest twoje szczęście i dobro. - uśmiechnąłem się, po czym poczułem dziwne uczucie przy moim penisie. - Co.. co ty robisz? - zapytałem, gdy popatrzyłem na dłoń chłopaka jeżdżącą po moim przyrodzeniu. - Skarbie, ah! - jednak dobrze, że nikogo nie ma w domu..

Młodszy zanurzył delikatnie głowę pod wodą, i zaczął lizać mojego penisa. A pomieszczenie wypełniły, moje jednoznaczne dźwięki. Gdy zassał się na samym czubku, tuż przy żołędziu myślałem, że jestem w niebie. Po nie długiej chwili doszedłem, zapychając przy tym usta mojego chłopaka. I brudząc delikatnie wodę, ponieważ nie wszystko udało mu się przełknąć.

- Powinieneś pić mniej kawy i nie palić tyle, twoje nasienie skarbie było zbyt gorzkie. - oznajmił młodszy i wyszedł z wanny, by podać mi ręcznik. - Wychodź i się wycieraj, dał bym też byś mnie wytarł. Ale wiem, że zmacasz, widzę twoją minę. - uśmiechnął się i zaczął powoli wycierać. - To co idziemy spać? - zapytał gdy przytuliłem go do mojego nagiego ciała. - Nie chce mi się szukać piżamy..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro