XIX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zostaliśmy sami w mieszkaniu, no z Namjoonem.. przeprosił nas.

- Jimin ssi! - krzyknąłem z łazienki.

- Jungkook-ah?!

- Przynieś mi bokserki! - usłyszałem jak się śmieje, jednak po chwili wszedł do łazienki. - Dziękuje skarbie. - ubrałem się.

- Ogoliłbyś się. - burknął, podchodząc do lusterka.

- Ależ po co? Nie chce mi się. - uderzył mnie w głowę.

- By być bardziej higienicznym i bym nie musiał z każdego miejsca zbierać twoich łoniaków. - wytarł lustro. - Dobra, możesz nawet użyć mojej maszynki.

- Och, zrobię to wieczorem. Albo jutro, dziś naprawdę jestem wyczerpany po nocy..

- Właśnie te twoje durne włosy mi w dodatku przeszkadzają, więc masz się ich pozbyć. Nie interesuje mnie twój jebany testosteron. - warknął, przytulając mnie.

- Dobrze, dziś się ogolę. - uśmiechnąłem się całując jego głowę.

- Dziękuje.

🥛🥛🥛

Właściwie nie wiedziałem dlaczego mu to powiedziałem, ale od tego czasu minął rok. Jego ojciec, został skazany wraz z matką. My wyprowadziliśmy się z miasta, do małej wsi przy Busan. Tam oczywiście zaadoptowałem małego kotka..

- Yoongi, skarbie.. - pocałował mnie w szyję.

Nie mówiłem jeszcze.. oboje staliśmy się dorośli, mi wybiło dwadzieścia jeden a młodszemu osiemnaście. Więc ja już skończyłem szkole i pracowałem, a on rzucił ją i także pracował.

- Hm? - mruknąłem, głaszcząc małego białego kotka.

- Kochanie.. - położył moją dłoń na swoim kroczu. - To jak?

- Taehyung, zboczeńcu.. - zaśmiałem się, kucając między jego nogami.

🥛🥛🥛

Kolejne pięć lat, nawet nie wyczułem tego. Wzięliśmy ślub, byliśmy wielką sensacją. Pierwsza homoseksualna para biorąca ślub w Korei..
Młodszy zapragnął małego dzidziusia, co także nam się udało. Ciotka oddała nam swojego synka, ona nie mogła się nim opiekować. A my byliśmy ostatni..

- Yoongi?

- Tak?

- Jesteś wspaniałym chłopakiem, ojcem. Przeżyłeś tak wiele, a nadal się cieszysz z życia..

- Trzeba się cieszyć, nikt nie wie kiedy ono się skończy..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro