XVII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przerywam sobie tak w środku seksu bo kurde mogę. Idziemy do Hoseoka.

W czasie gdy Jin siedział u góry i coś tam robił, powiedziałem mamie, że idę po zakupy i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta, po czym szybko jeszcze napisałem wiadomość do starszego. „Jadę do lekarza po nową receptę i do sklepu, kupić Ci coś misiu?". Idealnie, teraz mam trochę spokoju by spotkać się z Jannie.

Gdy dojechałem na miejsce, zobaczyłem dziewczynę stojącą przed restauracją. Ucałowałem jej dłoń i ruszyliśmy do lokalu, poprosiłem o stolik a kelner nas zaprowadził na miejsca. Zamówiliśmy jedzenie i zaczęliśmy rozmawiać.

- Pisałam na instagramie z miłym fotografem, chce nam zrobić sesję.. - oznajmiła dziewczyna i słodko się uśmiechnęła. - Za tydzień w Seulu, już nas umówiłam.

- Mhm, poczekaj chwile. - mruknąłem, by odebrać dzwoniący cały czas telefon. - Tak? - spytałem, wiedząc iż to numer Jina.

- Mama poprosiła byś jej kupił mleczną czekoladę, nie zapomnij tylko. Wiesz jak mało je.. - miło i ogólnie ale możemy skończyć te rozmowę? - Za ile będziesz skarbie, twój Hyung jest twardy.. - jęknął, a mój penis natychmiastowo zaczął drzeć.

- Daj mi czterdzieści pięć minut, wytrzymasz? - zapytałem, nie chcąc przegapić takiej okazji.

- Chyba nie dam rady tak długo, mógłbyś być za dwadzieścia minut? - wyjąkał przez co poczułem delikatne, uczucie zazdrości.. - Proszę Cię kochanie.. nie chce mi się samemu bawić..

- Dobrze będę zaraz i się tobą zajmę, tylko muszę jeszcze jechać do apteki.. - rozłączyłem się i wróciłem do rozmowy z dziewczyną. - Muszę zaraz wracać, stan mamy się pogarsza..

- Tak szybko? No dobrze, dogadamy się jak wrócisz do Seulu.. - mruknęła, i zgodziła się na moje wyjście z lokalu.

Wsiadłem do auta, po drodze zajechałem po czekoladę i tabletki. Po czym szybko ruszyłem do domu, zaparkowałem na miejscu. I wbiegłem do pokoju, po drodze kładąc rzeczy na stolik koło schodów.

- Już jestem. - oznajmiłem i ruszyłem by pocałować chłopaka. Jednak ten mnie odepchnął.. - Co się stało kochanie?

- Długo? Długo mnie zdradzasz z Jannie? W dodatku jej nic o mnie nie powiedziałeś.. kłamstwo idealne. - chwila.. skąd on o wszystkim wie. - Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, a raz chłopaczek? Tak to szło? - zapytał i pokazał mi zdjęcie z profilu dziewczyny. - Mówiła Ci o fotografie, za dwa tygodnie?

- Jinnie to nie tak.. - jak ja mam się mu wytłumaczyć teraz? - Ona nie jest moją żadną kochanką.. nie zauważyłeś naszego podobieństwa? - działanie w nerwach nigdy nie pomaga. - Ona jest moją kuzynką, Min Jannie. Ma nazwisko po swoim ojcu, a ten opis to nie wiem skąd wytrzasnęła.. - mruknąłem i przytuliłem do siebie starszego. - Może i jestem idiotą, ale nie zdradziłbym Cię. Nie w czasie gdy chciałem Ci się oświadczyć, zresztą nigdy bym tego nie chciał zrobić. - uśmiechnąłem się pod nosem i wytarłem łzy starszego. - Wierzysz mi kochanie?

- Chyba, nie wiem.. musisz dać mi czas. Jeongguk po mnie przyjedzie, wole wrócić do Seulu i przemyśleć. - szepnął, gdy odsunął się ode mnie. - Musisz mnie zrozumieć, postaw się w mojej sytuacji.. co byś zrobił gdybym to ja miał takiego kuzyna? - zapytał, po czym zabrał się za pakowanie swoich rzeczy. - Jeśli wrócisz szybciej, możesz iść spać do Namjoona. Wszystko masz załatwione, napiszę do ciebie jak wszystko zrozumiem. Póki co potrzebuję przerwy, mam dość ciągłego matkowania Ci i ruchania się na każdym kroku. Bez żadnego uczucia, mówienia sobie „kocham" czy też jakichkolwiek małych rzeczy, które były na początku. - powiedział, i po chwili wyszedł z domu.

Tym razem przegięła, doigra się mała istota..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro