XX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Był dzień gdy wszyscy zechcieliśmy się spotkać, cała grupa z Seulu przyjechała do naszego małego domku. Oczywiście Yoongi jak to on ugotował dość dużo jedzenia, zabraniając mi spróbowania przed przyjechaniem wszystkich.
Koło siedemnastej położyłem naszego synka spać, wraz z nim położył się kotek. Zamknąłem drzwi od ich pokoju, wcześniej włączając mu karuzelę nad łóżkiem.
Wróciłem do salonu, widząc wszystkie jedzenie na stole. Oraz kilka stojących na podjeździe aut.

- Idź otwórz, ja muszę jeszcze położyć szklanki i kieliszki. - burknął.

Otworzyłem drzwi, widząc w nich pierwszą parę. Czyli Hoseoka z Jinem.

- Cześć. - przytuliliśmy się. - Dobra po pierwsze, dlaczego nie mówiliście o dziecku?

- Skąd wy to?

- Wózek, stoi przed domem. - mruknął Hoseok.

- Yoongi! Idioto! Miałeś zabrać wózek sprzed domu! - krzyknąłem, samemu wciągając go do środka. - W jadalni jest Yoon, idźcie po prostu cały czas prosto. - mruknąłem.

Wniosłem wózek pod schody, chowając go. Znowu musiałem otworzyć drzwi gdyż tym razem pojawił się Mark z Jacksonem.

- Mamy prezent. - uśmiechnął się.

Pomogłem im dojść do jadalni, gdzie była już trójka mężczyzn. Młodszy z pary podał Gi prezent, po czym usiadł przy Jinie.

- Yoongi, pójdziesz do góry zobaczyć? - szepnąłem do jego ucha, przytulając delikatnie.

- Pójdę, leniwcu. - zaśmiał się, odchodząc.

🥛🥛🥛

Wszyscy już przyjechali, w tym nawet i Namjoon ze swoją dziewczyną. Tak miał dziewczynę.. nie chłopaka.

- Dobrze.. jak wiecie mamy pewien sekret o którym nie chcieliśmy wam na początku powiedzieć. A jako, że jesteśmy dziś całym gronem no to się dowiecie. - uśmiechnąłem się, pomagając zejść Hyungowi z dzieckiem owiniętym w kocyk.

Wszyscy się lekko zdziwili, jednak gdy odkryliśmy główkę naszego małego synka i ułożyliśmy go w jego krzesełku do jedzenia wszyscy się uśmiechnęli wydając dźwięki zaskoczenia.

- Tylko proszę cicho, ledwo się obudził.. - mruknął Yoongi, dając mu buteleczkę z mlekiem.

- Ale słodki.. - zaczął Jimin. - To ta niespodzianka? Macie dziecko?

- Nie do końca jest nasze, Ciocia Yoongiego umarła.. więc i dziecko zostało nam przyznane gdyż jako jedyni zostaliśmy dość normalni. - popatrzyłem na niego. - Ale uznajemy go za swoje dziecko..

- Tata! - rozbudził się. - Tata? - zapłakał cicho, nie widząc nas obok siebie.

Yoon podszedł bliżej i go pocałował w główkę, przez co mały się uspokoił.

- Ma dwa latka, no w tym roku trzy. Więc już normalnie mówi i je. Tylko po prostu nadal pije z takich kubeczków i butelek. - uśmiechnął się starszy.

- Zazdroszczę wam. - mruknął Jin.

- Jin, przypominam, że w domu masz dwójkę dużych dzieci. - zaśmiał się Hosoek, pozwalając położyć sobie dziecko na kolanach.

- Saeho, to jest wujek Hosoek. - kucnąłem obok nich.

- Wu-wujek Hoseok. - uśmiechnął się, klaszcząc w dłonie. - Ja lubię wujka! - zaśmialiśmy się.

Yoongi wyciągnął mnie na chwile, do kuchni. Usiadł na blacie, patrząc na swoje dłonie. Coś było nie tak..

- Co się dzieje? - zapytałem, podnosząc jego brodę. - Yoongi, proszę Cię.. mów normalnie. - zapłakał..

- M-masz kuzyna, nie wiedziałeś o nim. On chce odzyskać swojego brata.. - mruknął.

Przytuliłem go mocno, nie mógł teraz się poddać po wszystkim i po prostu bez niczego oddać kuzynowi dziecko..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro