8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Marinette

19:30

Poszłam zrobić sobie długą kąpiel. Musiałam przemyśleć to co powiedziała mi Tikki. Ja superbohaterką?!?! Ktoś się pomylił..., ale kto? Tak się zastanawiałam, kiedy usłyszałam głos mamy wołającej na kolację. Odkrzyknęłam, że za chwilę przyjdę. Cóż... Koniec kąpieli. Wyszłam z wanny, wytarłam się i ubrałam. Przeczesałam włosy i zeszłam na kolację. Już na schodach poczułam ten cudowny zapach. Ciekawe co dobrego zrobiła mama na kolację?
Okazało się, że to zapiekanka ziemniaczana.  Mniam...

20:30

Wróciłam do pokoju. Ledwo zamknęłam drzwi a stworzonko zawołało, że jest głodne. Tu powstał dylemat. Co by tu dać do jedzenia??? Hmm... Chyba najlepiej zapytać. Okazało się, że je ciasteczka z kawałkami czekolady. No ok... Przejrzałam swoje zapasy. Gdzieś tu powinny być... Znalazłam! Dałam Tikki jedno.
Zajęłam się lekcjami. W międzyczasie napisała do mnie Alyia. Robiąc zadania pisałam z przyjaciółką. Były to takie luźne rozmowy.

22:30

Ależ ten czas szybko leci. Pora iść spać.
- Dobranoc Tikki- powiedziałam.
- Dobranoc Mari- odpowiedziało mi stworzonko.

Adrien:

20:30

Zabrałem się do odrobienia lekcji. Pierwszy dzień w szkole a już zadanie. No cóż... Taką decyzję podjąłem. Chyba będę musiał się do tego przyzwyczaić.

Odrabiałem właśnie matematykę kiedy to moje myśli uciekły do rozmyślań o Marinette. Wydaje się być normalną dziewczyną. Może jest trochę nieśmiała, ale to w sumie dobrze. Jest cich a nie tak jak Chloe cały czas stara się skupić uwagę na sobie. Po prostu rozpieszczone dziecko do granic możliwości.  No, ale koniec tych rozmyślań. Mam matematykę do zrobienia.
Po matematyce odrobiłem inne przedmioty, spojrzałem na zegarek była 21:30. No nieźle nauka zajęła mi godzinę. 

Uruchomiłem komputer i zacząłem przeglądać zdjęcia mamy. Jakże mi jej brakuje.
Potem poćwiczyłem chwilę, wziąłem prysznic i ubrałem się w pidżamę. 

Położyłem się na łóżku lecz nie mogłem zasnąć. Moje myśli błądziły od słów Plagga, po obraz Marinette. Ja obrońcą miasta? Ktoś sobie chyba żarty robi. I mam sam bronić tego miasta?
Jak tu zagadać do Marinette? Hmm... Może jej kupię jakiś prezent.

Nie wiem kiedy, ale w końcu zasnąłem.



*********************************

Witam wszystkich.
Po dłuższej nieobecności macie nowy rozdzialik.
Następny nie wiem kiedy się ukaże. Możliwe, że jeszcze dziś lub w najbliższych dniach.
W związku z tym, że istnieje prawdopodobieństwo, że będę miała czas i wena powróci coś spróbuje napisać.

Może właśnie wyjazd na 3 dni pozwoli znaleźć nową wenę.
 
Mam nadzieję, że Wam się podoba. :)
;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro