Chapter 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Staliśmy w milczeniu, wpatrując się w siebie. W moich myślach tworzyło się tysiące scenariuszy, które mogły mnie tylko dobić. Byłam niemalże pewna, że zaraz sobie pójdzie. Bez słowa.

- W ciąży? - zapytał, przeczesując włosy. W jego oczach ujrzałam strach i złość. Byłam tego w stu procentach pewna.

- Tak - westchnęłam cicho. Nie miałam na nic siły. Czułam się strasznie słabo. Jakby lekki podmuch wiatru mógł mnie zwalić z nóg.

Staliśmy jeszcze chwilę w ciszy. W pewnym momencie spuściłam wzrok na swoje buty i bacznie je obserwowałam. Chciałam zająć czymś swoją uwagę, dopóki Tay nic nie powie. Nie chciałam go pośpieszać, dlatego też nie patrzyłam mu nawet w oczy. Bałam się dotknąć jego ręki, policzka czy nawet ubrania.

- Przepraszam Noelia... Ja chyba... Nie dam rady. To dla mnie trochę za wiele... - przerwał na chwile tylko po to, by wziąć oddech, po czym dodał - Jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz? Dziecko w gimnazjum? Ja nie zamierzam siedzieć całymi nocami przy drącym się bahorze i zmieniać mu brudne pieluchy. Poza tym wiesz jak na to będą ludzie patrzeć? Pomyślałaś choć trochę o mnie? Moja reputacja legnie w gruzach! Zastanawiałaś się nad tym co pomyślą moi rodzice? Przecież oni są znani w całym kraju!

Stałam tam i słuchałam jego krzyków jak niema. Łzy spływały po moich policzkach, a serce pękało na miliony kawałeczków. Nie mogłam nic powiedzieć. Żadne słowo nie przechodziło mi przez gardło. Czułam jakbym dławiła się własnym powietrzem.

- Jesteś pieprzoną egoistką! - wrzasnął mi prosto w twarz, po czym odszedł.

Po prostu mnie zostawił...

***

Obudziłam się u siebie w domu na kanapie w salonie. Na głowie miałam worek z lodem i przykryta byłam kocem. Tuż obok na fotelu siedział mój tata, a za nim stała zmartwiona mama. Zamrugałam kilkakrotnie, by przyzwyczaić oczy do światła, po czym spojrzałam na rodziców uważnie. Zanim mogłam cokolwiek powiedzieć, mama mnie uprzedziła.

- Zemdlałaś wracając ze szkoły.

Starałam się przypomnieć co właściwie się stało. Kiedy to do mnie już dotarło - załamałam się. Moi rodzice jeszcze nic nie wiedzieli o ciąży. Mało tego, pewnie nie wiedzą o tym, że w parku byłam z Taylor'em.

Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Ta sytuacja dobijała mnie niesamowicie. Myślałam, że się kochamy, a tym czasem w momencie, w którym jest mi najbardziej potrzebny - stchórzył. Zostawił mnie samą z problemem.

Jesteś pieprzoną egoistką.
Jesteś pieprzoną egoistką.
Jesteś pieprzoną egoistką.

To zdanie utkwiło mi w głowie i odbijało się w niej echem. Czy naprawdę jestem taka zła? Przecież nie chciałam na niego zrzucić całego obowiązku. Chciałam tylko, żeby mi pomógł się z tym uporać. Dobrze wie, że dla mnie to też nie jest łatwa sprawa. Tym bardziej, że po nim nie będzie widać żadnych zmian, a ja? Ja będę chodziła za niedługo z brzuchem. To ze mnie ludzie będą się śmiali i to ja będę "tą nieodpowiedzialną". Nie on.

Ugh... to wszystko jest takie niesprawiedliwe. Dlaczego akurat padło na mnie? Dlaczego ta gumka musiała pęknąć?

- Może zawieziemy cię do lekarza? - zaproponował tata.

Zerknęłam na niego, a kiedy dotarł do mnie sens jego słów - przeraziłam się. Nie chcę żeby się dowiedzieli! Nie mogą!

- Nie, tato. Wszystko jest w porządku. Już mi lepiej. Po prostu poleżę jeszcze trochę - powiedziałam, starając się zachować spokój i nie pokazać ani grama stachu, który aktualnie zawładnął moim ciałem i umysłem.

- Jeśli tak uważasz... ale jak coś to wołaj, jasne?

- Tak - odparłam, słabo się uśmiechając.

Rodzice pogłaskali mnie jeszcze tylko po głowie i udali się do kuchni. Głośno westchnęłam, kiedy tylko zostałam sama.

Czemu to wszystko musi być takie trudne?

----------
Hej wszystkim!
Postanowiłam wrócić do pisania tego opowiadania. W końcu jak wymyślałam je, to miało dla mnie wielkie znaczenie. W sumie to nadal ma.
Było by mi bardzo miło, gdybyście dali znać co myślicie w komentarzach. Zwykłe kilka słów wystarczy. To da mi z pewnością kopa do dalszego pisania :)
Postaram się pisać rozdziały na początek raz na tydzień. Będą dłuższe, więc powinny was zadowolić :) Jeśli będę miała więcej czasu, to może uda mi się dwa rozdziały na tydzień? Na razie nic nie obiecuje :) zostaniemy przy 1 rozdziale na tydzień.
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie :) Jeśli tez zauważcie jakieś błędy to chętnie je poprawię.
Pozdrawiam misiaczki <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro