22. Jak mogłem cię stracić

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jak mogłem cię stracić.

Przecież mówiliśmy, że to na zawsze.

Dzisiaj wiem, że to było naszymi snami.

A widziałem tyle w tobie zalet.

Czemu to musiało się tak rozpaść?

Czemu poszliśmy w dwie strony?

Musieliśmy tego rozstania doznać.

Choć patrzyliśmy na te domy.

Mówiliśmy sobie, że będziemy tak żyć.

Że kiedyś stworzymy tę szczęśliwą rodzinę.

Była to piękna myśl.

Teraz to tylko strzęp.

Zabiliśmy te marzenia.

Teraz nas już nie ma.

Dalej do mnie to dociera.

Uciekło te kilka barw.

Wszystko poszarzało.

Ja pomalowałbym od nowa.

Tak, żeby dobrze to wyglądało.

Tak, żebym widział wszystko w twoich oczach.

Cały świat.

Wszystko, co jest piękne.

Tak jak bym widział ten raj.

Jakbym otaczał się tym szczęściem.

Nie byłbym w tym pustym pokoju.

Gdzie jest tylko cisza.

Gdzie nie widać tych pięknych kolorów.

Gdzie czuję się jak Ikar.

Jakbym palił marzenia.

Nic przy tym nie robię.

Coraz więcej osób mnie dostrzega.

A ja czekam, aż mnie wszyscy dojrzą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro