Chwila odpoczynku

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

***Wojtek***


Zawsze,kiedy ktoś chwalił moją wiedzę, odpowiadałem zgodnie z prawdą,że nie czuję się szczególnie inteligentny. Że wiem tyle,ile wydaje i się,że w swoim wieku powinienem wiedzieć. Wychodzę z założenia,że są na tym świecie miliony ludzi o wiele mądrzejszych ode mnie. To może śmieszne,ale czasem czuję się jak idiota,słuchając własnej żony. Ona z przejęciem opowiada mi o medycynie,a ja zachodzę w głowę,czy wypowiadane przez nią frazy są w ogóle po polsku.Zresztą, persona tak zacna jak profesor Andrzej Bochenek nie chwaliłby jej,gdyby nie było za co.Wniosek nasuwa się sam. Amelia jest w tym dobra. Ale czemu ona w to nie wierzy? Nie mam pojęcia. Przyznaję,że powoli kończą mi się pomysły na to,jak ją o tym przekonać. To,że moje argumenty do niej nie docierają,wiem od dawna. Ale że słowa  profesora spłyną po niej jak po kaczce,jest dla mnie czymś niepojętym. Ja,gdyby ktoś, kogo uważam za autorytet ubiegał się o stanowisko mojego promotora,wychwalając mnie przy tym pod niebiosa, z ogromnym prawdopodobieństwem poczuł się,jakbym wygrał życie. Ona nie. Po prostu wzruszyła ramionami,tłumacząc słowa Bochenka beznamiętnym ,,Chciał być miły".Mam wrażenie,że ona nie dopuszcza do siebie myśli,że ktoś mógłby być z niej zadowolony. Że ma mocne strony. Czemu? Nie mam bladego pojęcia. Może dlatego,że przez całe życie mama wmawiała jej,że wszystko,co zrobi,będzie w stanie ją zabić? Może.


***

Amelia już którąś godzinę z rzędu ślęczy nad materiałami,które mailowo podesłał jej profesor. To nic,że do doktoratu zostało jej jeszcze dobrych kilka lat,a promotor kazał jej do tematu podejść na luzie,bo przecież jeszcze mają czas. Tyle że dla mojej drogiej małżonki nie istnieje pojęcie robienia czegoś na spokojnie. 


- Koniec zakuwania - zarządzam, zamykając jej laptopa przed nosem.


- Co ty robisz?! Nie widzisz,że się uczę?!


- Po dwóch latach nie nauczyli cię,do czego prowadzi przemęczenie? To ja ci powiem. Grożą ci stany podgorączkowe, zaburzenia snu, problemy z mięśniami i kręgosłupem,powiększenie węzłów chłonnych,zaburzenia koncentracji i,co powinno cię zainteresować najbardziej, problemy z sercem- wymieniam, uważnie obserwując jej reakcję


- Ja to wszystko wiem,ale...


- Ale nic sobie z tego nie robię- kończę. 


- To nie tak. Ja po prostu...


- Ty po prostu co? Chcesz się wykończyć i paść na zawał za pięć lat? Serio, są rzeczy ważne i ważniejsze. Nie możesz  codziennie tyle nad tym siedzieć. Zobacz ,co robisz. Kładziesz Dianę spać i kujesz do drugiej w nocy. Tak się nie da funkcjonować na dłuższą metę. Zrozum to wreszcie!


- Noc to normalny dzień pracy - recytuje kwestię wypowiedzianą w ,,Bogach" przez Piotra Głowackiego.


-  I za to zdanie chyba przestanę go lubić,mimo że to genialny aktor.


***

Żeby trochę odstresować Amelię,wpadłem kilka dni temu na pomysł,żebyśmy zrobili sobie,jak to określiłem w myślach, Paryż we Wrocławiu.Czyli nic innego jak wieczorny maraton bliskiego memu sercu francuskiego kina. Chcę ją czymś zaskoczyć i pokazać,że nie samą nauką człowiek  żyje. Czy to się uda? Nie wiem, zważywszy na fakt,że moje poruszanie się na wózku pewne rzeczy spowalnia. No i  nie zapominajmy o tym,że mam pod opieką prawie pięciomiesięcznego bąbla,który ostatnio wykształcił w sobie umiejętność przewracania się z pleców na brzuch, stając się jeszcze bardziej ciekawskim stworzonkiem. 


***


Amelia wraca z uczelni, z lekką dezorientacją rozglądając się po mieszkaniu. Patrzy na telewizor,na którym widać zastopowany przeze mnie kadr z ,,Podwójnego życia Weroniki".


- Co to  jest? Zapomniałam o czymś?-pyta z minuty na minutę coraz bardziej zaskoczona.


- Nie zapomniałaś-uspokajam ją,podając jej kieliszek wina.


- To o co chodzi?


- Chcę cię z powrotem nauczyć, jak się odpoczywa. Będziemy oglądać filmy. Na dzisiaj zaplanowałem Polańskiego i Kieślowskiego, bo są u nich czasem francuskie wstawki. Pasuje?


- Tak- kiwa powoli głową. -Sam to wymyśliłeś?


- Sam. Dianka trochę pomagała. Tak jej się spodobało,że aż jej z buzi smoczek wyleciał.


- Kochany jesteś- wzdycha,śmiejąc się.


-Staram się.


Hej!

Macie jakieś rady dla Amelii,żeby zaczęła w końcu myśleć o sobie dobrze?

Mam nadzieję,że rozdział Wam się podoba<3

Do następnego!

P.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro