1. Jestem Osman syn Kosem
Osman
Obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Szybko się ubrałem a słudzy przynieśli mi posiłek. Postanowiłe pójść do ogrodu tam czekał na mnie mój nauczyciel Lala Ömer Efendi.
Kösem
Czekałam na moje 9 pociech.Tak 9 Osman jest dla mnie jak własny.
Retrospekcja
Sułtanka Kösem przechodziła przez harem.Jej uwagę zwrócił dziecięcy płacz.Mamki nie mogły uspokoić osieronego księcia Osmana.Kobieta weszła do komnaty małego sehzade.
-Hatun daj mi go-nakazała i odebrała chłopca mamce
-Ciiii malutki.Jestem tu-szepneła i zaczeła karmić Osmana.
Wrota komnaty się otworzyły i sułtanka ujrzała swoje potmstwo
-Matko-przywitał ją Mehmed i ucałował jej dłoń
To samo uczyniły jej córki i młodsi synowie
-przynieście blizinięta-nakazała
Meleki i Ecan przyniosły najmniejsze pociechy Mahpeyker
sułtanka pocałowała Ibrahima i Atkie w główki
-gdzie jest Osman?-zapytała nie zauważając nasempcy tronu.
-pewnie gdzieś się włóczy. znasz go-powiedział Mehmed
Osman
Ćwiczyłem strzelanie z łuku.Szło mi całkiem dobrze. naglę przypomniało mi się coś. Zapomniałem ,że dziś zaczyna się Ramadam. Pobiegłem szybko do komnaty matki.
-Validem-przywitałem ją
-Gdzieś ty się podziewał?-zapytała zlekim eyrzutem po czym mnie przytuliła
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro