❤ Zapukaj, a zostanie ci otwarte ❤

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


- Hmm... Dla mnie wuzetka i mała kawa.
- Poproszę to samo.


Tobirama mimo otwartego menu nie raczył skoncentrować swojej uwagi na liście deserów. O wiele bardziej interesująca wydawała się postać siedzącej naprzeciwko kobiety. Biała sukienka mimo swej prostoty nadawała jej elegancji oraz gracji, stroju dopełniał długi szary sweter. Usta przyozdobione były szminką, dopasowaną do koloru paznokci. Odbijające światło restauracji, oczy jeszcze przez chwile utkwione były między karpatką, sernikiem na zimno, a karpatką. Kiedy w końcu uznała, że jej wybór jest właściwy, posłała w stronę kelnerki przyjazny uśmiech. 

Tobirama miał nieodparte wrażenie, że zna ten uśmiech. Wydawało mu się, że widział go tysiące razy, jednak nie był w stanie przypomnieć sobie gdzie. Najprawdopodobniejsza wydawała się myśl, że któraś z gazet lub jakiś portal internetowy musiał zamieścić zdjęcie młodej autorki, kiedy ta próbowało samodzielnie zaistnieć.


- Jeszcze raz chciałbym panią przeprosić za całe zamieszanie.
- Nic się nie stało – oczy kobiety skierowały się wprost na Senju – Właściwie... Cała ta sytuacji trochę mnie cieszy... Wiesz, to pokazuje, że ci zależy. Bałam się, że zostanę przydzielona do kogoś surowego, mocno trzymającego się ram swojej pracy, a tu popatrz. Pijemy sobie wspólnie kawę w miłej atmosferze. Bardzo mnie to cieszy.


Kiedy szarowłosy ofiarował [Imię] uśmiech, przy ich stoliku ponownie pojawiła się kelnerka. Na stoliku pojawiły się zamówione pyszności. Pracownica lokalu ukłoniła się delikatnie, po czym oddaliła się od stolika.


- Powiedz mi, próbowałaś już, gdzieś umieszczać swoje prace?
- Nie.
Ta odpowiedź zbiła go całkowicie z torpu.
- Nie wykorzystałaś też usług żadnego forum?
Kobieta w odpowiedzi pokręciła jedynie, przecząco głową.
- Może dawałaś swoje prace do gazetki szkolnej albo studenckiej?
- Też nie. To źle?
- Nie, nie. Tak pytam z ciekawości.


[Nazwisko] sięgnęła po swoją filiżankę. Tobirama w tym czasie z całych sił starał się zrozumieć, skąd kobieta wydaje mu się być znajoma. Kiedy wpatrywał się w spożywającą aromatyczny napój kobietę, zauważył na jej twarzy kilka nieznacznych piegów. Widok na nie polepszył się sekundę później, kiedy to [Imię] poprawiła kosmyk włosów, podnosząc przy tym palec serdeczny, ku górze. Oczy Tobiramy rozszerzyły się.


~*❤*~



Tobirama siedział wraz ze swoim starym bratem na szkolnym korytarzu. Kiedy Hashirama starał się na wszelkie sposoby przekonać brata, że jego przyjaciel wcale nie jest taki zły, za jakiego ma go szarowłosy, ten wpatrywał się w dal. 

W odległości dwóch sal lekcyjnych znajdowała się jego ukochana. Nastolatka nieustanie poprawiała niesforne włosy. Szczególnie natrętne wydawały się pasma grzywki, które stopniowo odrastały.

- Nie powinnaś ich ścinać – przy dziewczynie pojawiła się inna. Blondynka, którą Tobirama często widywał obok [Imię]. Przeczesała dłonią po własnych włosach, następnie skierowała dłoń w stronę głowy przyjaciółki. Na włosach [Imię] spoczęła spinka.



~*❤*~


Tobirama postanowił zachować swoje spostrzeżenie do końca spotkania. Chciał, aby wypadło ono jak najbardziej profesjonalnie. Rozmowa dotyczyła wzajemnych oczekiwań, deklaracji, przedstawienia prac, dalszych pomysłów, wizji promocji.


~*❤*~



- [Imię] – To był moment, kiedy Tobirama postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości – zdaje sobie sprawę, że to, co teraz powiem, może wydać się nieco dziwne, ale nie daje mi to spokoju od początku tego spotkania.
- Hm?
- Mam wrażenie, że chodziliśmy do jednego liceum.
- Naprawdę?
- Tak, chodziłaś do Konohagakure?
- Zgadza się.
Tobirama nie wiedział, co mógłby więcej powiedzieć.
- To niesamowite – z rozmyślań wyrwał go kobiecy głos – jesteś trzecią osobą z liceum, która została w moim życiu.
- Trzecią?
- Tak, mam dalej kontakt ze swoją przyjaciółką. Niestety ta relacja nie jest już taka silna jak kiedyś. Wiesz, każda z nas ułożyła sobie życie trochę inaczej.
- Rozumiem. Drugą osobą jest Madara, prawda?
- Tak, Madara zaprzyjaźnił się ze mną w połowie pierwszego semestru. Byłam wtedy bardzo zdziwiona.
- Czym takim?
- Wiesz... on i inni Uchiha wydawali się bardzo popularni wśród dziewczyn, a mimo to każdy z nich stronił do swoich fanek. Dlatego intrygowało mnie, że to ze mną postanowił się zaprzyjaźnić.


Senju wrzał, słysząc te słowa. Próbował poznać na nowo powód, dla którego Madara postanowił, wtedy nawiązać relację z [Imię]. Nie wiedział, czy zrobił to celowo, czy też faktycznie był nią zainteresowany.


- Pewnie liczyłaś, że to on będzie pomagał ci zaistnieć na rynku.
- I tak, i nie. Wiem, ile ma obowiązków i że osiągnął niemały sukces, wiem też, że jest świetnym redaktorem. Ale ty też z pewnością będziesz. Poza tym nasze relacje trochę się pogorszyły w pewnym momencie.
- Rozumiem.
Tobirama jeszcze przez chwile wpatrywał się w postać kobiety. Nie wiedział, czy powinien zadać kolejne pytanie. Ostatecznie mężczyzna postanowił zadowolić się tą krótką rozmową.
- [Imię] masz jak wrócić do domu?
- Za kwadrans mam pociąg.
- Pozwolisz, że cię odwiozę?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro