Coś cię trapi?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Luna- Z kim gracie w najbliższym czasie?
Thomas- Nie wiem w zeszłym tygodniu graliśmy z Jastrzębiami i wygraliśmy, więc na razie meczy nie ma
Luna- Ale i tak życzę powodzenia -uśmiechnęła się i zaczęła jeść

Tego samego dnia,
Na wyspie Assassinów 

Oczami Xian'a

Wróciłem padnięty do domu i położyłem się na podłodze, bo do łóżka już nie dam rady dojść. Te treningi na Assassina są ciężkie
Angelika- Pomóc ci -zaśmiał się wchodząc do mojego pokoju
Xian- Mamo jestem duży i nie musisz mi pomagać nawet jak do łóżka nie mam siły trafić
Angelika- Jestem Synku twoją mamą, więc zawsze chcę ci pomóc
Xian- Ta..
Angelika- Coś się stało?
Xian- Brakuje mi taty
Angelika- Mi też, ale wiesz że ja już tam nie mogę wrócić, bo mnie aresztują za tamto włamanie, kiedy chciałam uratować szpital przed wybuchem bomby
Xian- Wiem, niektórzy ludzie są głupi
Angelika- Nie wszyscy synku -Usiadła obok mnie
Xian- I co będzie z tobą i tatą?
Angelika- Wstałam mu papiery rozwodowe. Nie chcę żeby się męczył sam, niech znajdzie kogoś na miejscu. To małżeństwo już nie ma sensu tym bardziej że ani on, ani ja jego więcej nie zobaczę.
Xian- Może da się to jakoś odkręcić?
Angelika- Zobaczymy co przyniesie czas, a jak na razie papierów rozwodowych nie dostałam spowrotem, więc jeszcze nie wszystko pewne
Xian- Chociaż tyle..
Angelika- Coś cię trapi?
Xian- Brakuje mi ich wszystkich i żałuję że nie pożegnałem się
Angelika- Skończysz tu 8 klasę i wracasz tam do taty i przyjaciół, więc głowa do góry Synku -poczochrała mnie
Xian- Ja tam nie mam przyjaciół...
Angelika- A Celeste?
Xian- Nie piszę od dwóch lat
Angelika- A odpisałeś jej chociaż raz?
Xian- Nie..

18:50

Oczami Thomas'a

Spędziłem cały dzień z Luną, a teraz idę ją odprowadzić do domu.
Luna- Wpadniesz na obiad?
Thomas- Nie chcę robić kłopotu
Luna- Mama zawsze gotuje więcej jakby mieli niespodziewani goście przyjść, więc żaden problem
Thomas- No dobra

20:20

Zjedliśmy obiad, a teraz oglądamy film w salonie
Mama Luny- Luna ja z tatą wychodzimy, dobrze?
Luna- Jasne
Mama Luny- To pa skarbie wrócimy jutro popołudniu -pocałowała Lune w czoło i wyszła
Thomas- To ja może będę się zbierać w końcu jutro szkoła -Wstałem z kanapy
Luna- A mógłbyś zostać na noc? Dość często jestem sama w domu i poprostu czuję się samotna...
Thomas- No dobra tylko napisze że nie będę dziś na wieczorze rodzinnym -wyjąłem telefon z kieszeni i napisałem do mamy, po czym położyłem urządzenie na stoliku -to co robimy?
Luna- Nie wiem
Thomas- Mam pewien pomysł -Rozejrzałem się po pokoju w poszukiwaniu sprzętu grającego i znalazłem. Włączyłem muzykę z telefonu przez bluetooth i kino domowe zaczęło grać.
Luna- Bang Bang?! -Wstała i podeszła do mnie
Thomas- Lubię tą piosenkę, więc chodź -Pociągnąłem ją za rękę na środek salonu, gdzie było najwięcej miejsca i zaczęliśmy tańczyć oraz śpiewać.

29 minut później

Luna zmęczona usiadła na sofie, a raczej rzuciła się na nią i zaczęła ciężko oddychać
Thomas- Już zmęczona? - Zaśmiałem się, oparłem o sofę nad nią tak że jej głowa była między moimi rękoma, a dolna część ciała między nogami i nachyliłem się nad nią (ee..nie wiem czy dobrze opisałam)
Luna- Ty masz kondycję, a ja niekoniecznie - zaczęła się śmiać
Thomas- No i jestem w połowie duchem, więc męczę się dwa razy wolniej niż człowiek
Luna- Jak to?
Thomas- No duchy tak mają
Luna- Ale czemu jesteś duchem? To znaczy w połowie duchem?
Thomas- To po rodzicach
Luna- No dobra nie wnikam -uśmiechnęła się
Thomas- No wiesz z dwóch duchów może wyjść tylko duch -zaśmiałem się i stanąłem tylko na kolanach. Trochę ki za ciepło. Zdjąłem bluzę, ale oczywiście nigdy sama nie zejdzie i zawsze musi mi bluzkę podwinąć. Położyłem bluzę na fotelu za sobą, a bluzkę poprawłem w dół. Spojrzałem na Lune, która jest cała czerwona
Thomas- Co?
Luna- Emm..nic
Thomas- Jesteś cała czerwona
Luna- Wiesz nie zawsze mam okazję zobaczyć cię bez koszulki.. -Zarumieniła się jeszcze bardziej
Thomas- A oto chodzi -zaśmiałem się -nigdy nie mogę zrozumieć co dziewczyny widzą w klatach
Luna- A co faceci widzą w cyckach?
Thomas- No dobra to jest jakieś wytłumaczenie -zaczęliśmy się śmiać
Luna- Podobno niektóre dziewczyny przychodzą zobaczyć twoją klatę podczas treningu
Thomas- Serio? To one po to przychodzą? Myślałem że chcą zobaczyć jak gramy..
Luna- Raczej nie
Thomas- Czekaj, ale nie tylko ja ćwiczę bez koszulki
Luna- Ale tylko u ciebie jest na co popatrzeć -zrobiła wielkie oczy i po chwili odwróciła wzrok.
Thomas- Ty też przychodzisz chyba na nasze treningi, prawda?
Luna- T..tak
Czy ona też się we mnie zakochała? Fajnie by było, szczerze to pierwszy raz czuję coś do dziewczyny. No dobra oprócz Celeste, ale ją traktuję jak siostrę, a tu może krótko ją znam, ale ona chyba mnie lepiej niż mi się zdaje. Lekko złapałem za jej podbródek i pocałowałem
Luna- To sen? -Spojrzała mi w oczy
Thomas- Nie, no chyba że śni mi się to samo -Uśmiechnąłem się -Chcesz być moją dziewczyną? Wiem że to za szybko, ale mam wrażenie jakbyśmy się znali od zawsze
Luna- Chętnie, ja cię znam od zawsze więc wiesz -Zaczęliśmy się śmiać -Dobra moja kolej -zrzuciła mnie z siebie na podłogę i podeszła do telewizora.
Thomas- To tak traktujesz gości?
Luna- Gościem się jest przez 2 godziny
Thomas- Pierwsze słyszę -podszełem do niej
Luna- Gramy

20 minut później

Oczami Luny

Thomas mnie ograł we wszystkich możliwych dyscyplinach, a niby dawał mi fory. Fajny z niego chłopak że nawet swojej dziewczynie nie daje wygrać.
Luna- Mógłbyś chociaż raz mi dać wygrać -wydusiłam z siebie ostatkiem tchu. Ledwo oddycham ze zmęczenia, a ten nie ma nawet zadyszki..a nie jednak ma, ale taka mała że nie widać
Thomas- Ja w to pierwszy raz gram, więc nie wiem nawet o co chodzi, a jak wygrywam to tego nie wiem - zaczął się śmiać
Luna- Idź do pokoju obok
Thomas- Wtedy to wygrasz napewno
Luna- O to chodzi
Thomas- Dobra daj mi ostatnią szansę
Luna- Dobrze
Thomas- Dzięki -zdjął bluzkę i rzucił na bluzę. Nigdy nie widziałam go bez koszulki z tak bliska... Jego klata jest jeszcze lepsza niż myślałam.. - Ziemia do Luny. Grasz?
Luna- Tak
Po skończeniu gry w końcu wygrałam. Ze szczęścia aż zaczęłam skakać i piszczeć, aż skończyłam na Thomas'a z sofy. Złapał mnie i zakręcił
Thomas- Brawo -uśmiechnął się. O ludzie, on nawet uśmiech ma idealny! Nie wierzę że jestem jego dziewczyną i że to nie jest sen.

Cdn

Hejka, sory że tyle Thomas'a, ale uwielbiam go i chcę poprostu przedstawić jego historię aktualną. Później pewnie będzie go mniej

A i jak obiecałam macie z punktu widznia Xian'a, chociaż raczej nie o to wam chodziło xd

Pytanie:

1. Z czyjego punktu widzenia wam brakuje do wyjaśnienia niektórych rzeczy?

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro