Przepraszam..

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Faktycznie jest przystojny, na zdjęciu nie wyglądał tak dobrze jak w realu
Thomas- Nic ci nie jest? -Postawił mnie do pozycji pionowej
Grace- Tak..to znaczy nic mi nie jest -zaśmiałam się, a Thomas uśmiechnął
Thomas- Dobra ja biegnę do drużyny
Grace- Ja do was właśnie idę
Thomas- To chodź
Zaczęliśmy iść w stronę drużyny, która akurat rozgrywa mecz treningowy
Grace- Thomas może chciałbyś mi odpowiedzieć na parę pytań? - Poprawiłam swoją blond grzywkę do tylu, bo strasznie mi zasłaniała widoczność
Thomas- Pewnie, ale mogę po treningu? Bo teraz mało czasu zostało, a chciałem z chłopakami jeszcze powtórzyć jedną akcję.
Grace- Jasne, to po treningu -usiadłam na trybunach, a Thomas wbiegł na boisko.
Lili- Tobie też wpadł w oko widzę
Grace- Możliwe.. Ej. Czy ty nie jesteś jego kuzynką przypadkiem?
Lili- No jestem i co?
Grace- I podoba ci się twój kuzyn?
Lili- Nie. Mówię że jesteś kolejna -wskazała na górną część trybun, gdzie siedziało chyba z 8 dziewczyn
Grace- Wow czyli plotki nie kłamią
Lili- Jak widać -zaśmiała się
Grace- Szczerze to ten nasz kapitan to całkiem przystojniak
Lili- Bardzo gramatyczne zdanie
Grace- Sory czasem tak mam, chciałam powiedzieć że jest przystojny
Lili- Zrozumiałam -uśmiechnęła się i wróciła do oglądania chłopaków jak grają
Grace- A właśnie, skoro już gadamy to po co przychodzisz na każdy mecz?
Lili- Thomas to mój kuzyn i chcę go dopingować. W końcu rodzina musi się wspierać
Grace- To miło z twojej strony - uśmiechnęłam się
Lili- O to chodzi
Grace- Kiedy kończą?
Lili- Za jakieś 5 minut chyba że.. -Nie dokończyła, bo chłopcy zaczęli się drzeć "goool" i skakać na siebie ze szczęścia
Grace- Oni tak zawsze?
Lili- Za każdym razem i nie ważne kto wygra -zaśmiała się
Spojrzałam na Thomas'a i zobaczyłam jak jakaś brązowowłosa dziewczyna do niego podbiegła i skoczyła. Oni się pocałowali... Zrobiłam im zdjęcie. Ładne tylko muszę jeszcze napisać do tego fajną notatkę i bum! Mam nową gazetkę szkolną skończoną.

Oczami Lili

Thomas Dark..mój kuzyn..i największa miłość życia..całuje się z jakąś dziewczynąa.. Byłam pewna że jest singlem, a najlepsze jest to że to nie Celeste tylko jakaś inna, której nie kojarzę.. Serce poprostu mi się zatrzymało.. Może nie dosłownie, ale ja się czuję jakby cały mój świat właśnie się zawalił i wyblakł.. Zabrałam torebkę i zeszłam z trybun.. Nie uciekam, bo nie widzę sensu.. Wyszłam furtką prowadzącą na teren poza szkołą i udałam się chodnikiem prosto do domu.. Czuję się strasznie, już nawet płakać mi się nie chcę...poprostu wrócę do domu i nie wyjdę już nigdy..brakuje tylko tego żebym kogoś po drodze spotkała, ale to mało prawdopodobne na szczęście, bo jeszcze nie wszyscy skończyli lekcję, a po treningu zawsze wychodzą jakieś 10 minut później. Ehh..tyle informacji żeby widzieć o czym mogę pogadać z Thomas'em, na marne.. Spóźniłam się..

W tym samym czasie

Oczami Celeste

No dwaj! Dawaj! Jeeeeeest! Wygrałam! 8! Fuck jea! Głupi żelek dał się ścisnąć, ale i tak jak na pierwszy raz grania w grę Jelly jump (chyba tak się nazywa xd) to zajebiście! Spojrzałam na boisko i zobaczyłam Thomas'a jak trzyma jaką dziewczynę na rękach i się całuję z nią.. Czy to właśnie przez nią wczoraj nie mogłam spać z Thomas'em?! Dobra przynajmniej ma kogoś, ale musimy sobie pogadać, bo jeśli ona ma go mieć 24 na dobę to ja się nie zgadzam niech ma te 12 godzin z nim, odpuszczę, ale ja też chcę z nim spędzać czas. Złapałam jakiś plecak i spojrzałam że to nie mój. Rozejrzałam się w poszukiwaniu czarnego skórzanego torebko-plecaka i znalazłam na ławce za sobą. Mój mały jeszcze by się zgubiło oczko w głowie mamusi. Złapałam za niego i zeszkoczyłam z trybun. Podeszłam bliżej do Thomas'a, kiedy już przestał się całować z Luną.. Hmm..dość ciekawie spędzili wczorajszy wieczór tak w stylu Thomas'a. (używa mocy i czyta w myślach Luny jakby co xd).
Thomas- O Celeste, to jest.. -Nie dałam mu dokończyć
Celeste- Luna, miło mi cię poznać -podałam jej rękę
Luna- Skąd znasz moje imię?
Celeste- Tak jakoś wyszło -uśmiechnęłam się
Luna- Kolor oczy ci się zmienił -powiedziała to podekscytowana
Thomas- Celeste chodź na chwilę chyba szkło kontaktowe ci wypadało -pociągnął mnie za rękę gdzieś kawałek dalej
Celeste- Co jest?
Thomas- Serio? Uśmiechasz się, a twoje tęczówki robią się zielone? Chociaż postaraj się być miła
Celeste- Thomas znasz mnie ja nie potrafię być miła dla nowo poznanych osób
Thomas- Wiem, ale proszę spróbuj -dał mi pudełeczko, które wyciągnął mi z torebki
Celeste- Dobra... -Wzięłam je od niego i włożyłam szkła kontaktowe.
Thomas- W niebieskich ci do twarzy -uśmiechnął się i dotknął mojego policzka
Celeste- Nie myśl że ci tak łatwo wybaczę twoją nieobecność poprzedniej nocy -zaśmiałam się cicho i zabrałam delikatnie dłoń Thomas'a z mojego policzka.
Luna- To idziemy? -Uśmiechnęła się
Celeste- Moment.. Ty idziesz ze mną i Thomas'em? Na miasto? A potrafisz grać?
Luna- Zależy w co
Celeste- Raczej na czym, ale spoko widzę że niewiele wiesz o Thomas'ie -odeszłam od nich idąc w stronę wyjścia z terenu szkoły
Thomas- Celeste to idziesz? -Usłyszałam jak przyjaciel za mną woła
Celeste- Ja idę, ale pytanie czy ty napewno chcesz iść ze mną, a nie z nią
Zrobiło mi się przykro, bo teraz wiem że praktycznie straciłam najlepszego przyjaciela i to całkowicie. Otworzyłam furtkę i wyszłam z terenu szkoły. No to na stare miasto. Ruszyłam w kierunku celu mej wycieczki.

Oczami Luny

Jest mi głupio że Thomas musi wybrać między mną, a Celeste. Znają się podobno od dzieciństwa i są dla siebie jak rodzeństwo, dlatego nie chcę tego psuć.
Luna- Thomas może pójdziemy za nią, ja też potrafię grać na instrumentach i śpiewać
Thomas- No to czemu teraz to mówisz?! -Złapał mnie za rękę i popędził za Celeste
Luna- Thomas! A co z twoimi rzeczami? Przecież ty jeszcze po treningu się nie przebrałeś
Thomas- Teraz to mam inne rzeczy na głowie -nagle pojawił się przed nami czarno-szary smok z czerwonymi bliznami
Luna- Piękny
Thomas- Dzięki, a teraz wskakuj -podniósł mnie i posadził na bestii, a później usiadł przede mną

Na starym mieście

Oczami Thomas'a

Celeste już chyba od dawna jest na miejscu, bo kończy śpiewać piosenkę. Przepchnąłem się przez tłum ludzi otaczający moją przyjaciółkę. Zauważyła mnie, bo przestała śpiewać.
Celeste- Przepraszam.. -Wyszeptała do mikrofonu

Cdn

Hejka, znowu ktoś mi przypominał o rozdziale, ale to dobrze, bo przynajmniej mam to z głowy. I uwaga pierwszy raz od nie pamiętnych czasów przeprosze za błędy! Xd
Na serio sory, ale nie mam czasu sprawdzać rozdziałów jeśli,mam często pisać, a poza tym od dzisiaj mam ograniczenie na telefon 1h na dzień, więc sory za błędy xd

Pytanie:

1. Czyją reakcję jeszcze chcecie, abym opisała na wieść że Thomas ma dziewczynę?

Do następnego rozdziału smoczki ;*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro