Stać!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zaczęłyśmy iść korytarzem do windy.

?- Celeste?

Usłyszałam głos za sobą.. Znam ten głos.. Odwróciłam się i spojrzałam na przeszkolne drzwi za którymi stał Wiktor.
Celeste- Wujek? -podbiegłam do drzwi- co ty tu robisz?
Wiktor- A zwiedzam sobie, nie wolno mi? -Zaśmiał się
Celeste- Zaraz cię uwolnie -uśmiechnęłam się i spojrzałam na zamek..kurcze on jest jak do jakiegoś skarbca?! Zamek na odcisk dłoni, na skan siatkówki, pin i jeszcze jakieś hasło, o przepraszam jeszcze jest dziura na klucz.
Wiktor- Celeste leć uwolnić ninja.
Celeste- Oni też tu są? - no tak mogłam się tego domyślić
Wiktor- Tak, trzy cele dalej
Chrissy- Celeste musimy stąd uciekać..

?- Stać! Nie ruszać się! Ręce do góry!

Chrissy- No to mamy problem...
Spojrzałam w stronę windy. Tyle pistoletów wycelowanych we mnie i moje przyjaciółki. Serce z nerwów zaczęło bić szybciej. Nie boję się o siebie tylko o dziewczyny..
Rebecca- Ja się tym zajmę
Po chwili na korytarzu zapanowała ciemność. Nic nie widzę. Złapałam za rękę pierwsze dwie osoby, które udało mi się dosięgnąć i użyłam mocy, aby przeteleportować się. Rozejrzałam się gdzie jestem. Chyba dach tego budynku. Poczułam ból w prawej nodze i po chwili upadłam. No tak przecież tu jak się używa mocy to włącza się tryb antywłamaniowy. Użyłam mocy, aby uleczyć swoją lekko zakrwawioną nogę, po czym spojrzałam na Rebecce. Jest ranna, ale na szczęście nic więcej poza raną w prawym ramieniu. Użyłam mocy i uleczyłam jej rękę.
Chrissy- Czasem zazdroszczę wam mocy, ale z drugiej strony w takich sytuacjach cieszę się że mam swoją której nie da się dostrzec -uśmiechnęła się
Rebecca- Nie mogłyśmy tak wejść do budynku?
Celeste- Nie, bo wtedy by nas zauważyli, a poza tym ja nie potrafię jeszcze teleportować się w dane miejsce, tylko mogę przypuszczać że się uda -zaśmiałam się -Dobra wracamy

Oczami Thomas'a

Dziewczyn nadal nie na, więc może dobrym pomysłem by było zacząć myśleć nad tą rebelią.
Thomas- Dobra ludzie cicho bądźcie! -Stanąłem na sofie przodem do większości.
Wszyscy spojrzeli na mnie.
Thomas- Trzeba zacząć myśleć nad pierwszą akcją
George i Fred- Wiesz my byśmy to zostawili Celeste. Ona tak jakby jest najmądrzejsza, więc -nie dokończyli tylko zaczęli się śmiać
Eric- Zgadzam się z nimi
Hugo- Ej no, ale nie można wszystkiego zostawić jednej osobie
Fred i George- Można
Wszyscy zaczęli się śmiać
Hugo- No nie zbyt, ale do rzeczy. Thomas jak to ma dokładnie wyglądać? Jakieś szczegóły
Thomas- Nie wiem
Selena- To co chcecie zrobić?
Thomas- Tego też nie wiem. Informacji mam mało
Alex- To w sumie nic
(rozmowa zainspirowana Harrym Potterem <3)
Lili- A może by tak określić się jak mamy zamiar walczyć?
Thomas- Na pewno nie w ręcz. Nie chcemy żadnych strat. Wszyscy się znamy.. No prawie wszyscy i raczej byśmy nie chcieli żeby kogoś zabrakło, dlatego trzeba wymyślić coś takiego żeby nas nie podejrzewali o moce. Wiecie doskonale że nie można ich używać i możemy za to pójść do więzienia, więc myślimy! - uśmiechnąłem się

Oczami Rebecci

Wylądowałyśmy przed wielką willą. Mam nadzieję że nikt nas nie zobaczył. Nie chcę kłopotów tuż przed rebelią. Spojrzałam na dom. Wow. Jest ogromny! A Celeste mówiła że to była kiedyś willa dla gości.
Celeste- Chodźcie poznacie resztę - otworzyła drzwi
W środku weszłyśmy po schodach na górę, gdzie weszłyśmy do pokoju. Jest tu już trochę osób. Na moje oko około 15? Sama nie wiem, parę osób chodzi w kółko, inni leżą, bądź siedzą. Jedno jest pewne. Gdybym nie wiedziała co planujemy to nie podejrzewałabym tego towarzystwa że coś takiego kombinuje.
Celeste- Hej! Jestem już! -wszyscy spojrzeli na blondynkę
?- Celeste! -Czarnowłosy chłopak podbiegł do niej, podniósł i obrócił.
Celeste- Dobrze, Thomas postaw mmie już -Zaśmiała się
Hugo- Czasem się zastawiam czy ja jestem twoim chłopakiem czy on -podszedł uśmiechnięty
Celeste- Ty - Thomas odstawił dziewczynę, a ona podeszła do swojego chłopaka i przytuliła go.

Chwilę później

Oczami Chrissy

Celeste stanęła na łóżku i zaczęła monolog. Mówiła głównie o rebelii i czy ma ktoś jakiś pomysł. Fred wraz z George'em oczywiście wyrwali się z jakimś debilnym pomysłem, ale nie zbyt zrozumiałam o co im chodzi. Nawet używając mocy nie jestem w stanie ich zrozumieć no cóż. Po paru minutach grupowego myślenia Czarno włosy Eric wstał z fotela tak jakby właśnie odkrył Amerykę.
Eric- Ludzie! Mam pomysł! -Wykrzyczał na cały pokój zakłócając ciszę
Selena- Jaki?
Eric- Są te mistrzostwa w piłce nożnej między miastami i przecież jest zakaz który nam nie pozwala uczestniczyć w nich.
Fred- To to nawet mój brat wie
George- Właśnie! Ej!
Wszyscy zaczęli się śmiać
Eric- Mike gra w drużynie możemy się z nim dogadać żeby nas wpuścił podczas meczu, a my zagramy za paru.
Thomas- Serio? Chcesz gadać z tym debilem? -Powiedział ironicznie
Luna- Ktoś tu jest zazdrosny o to że to Mike został kapitanem drużyny piłkarskiej w Ninjago.
Thomas- Jakbym dalej "szedł" drogą piłkarza to bym pewnie był tym kapitanem, ale nawet jeśli bym nim został to przez zakazy by mnie zdjeli.
Lili- Ej i wtedy na trybunach można pokazać napis the Mob! Przecież to była wasza nazwa paczki w podstawówce
Celeste- To jest dobry pomysł, tylko chłopaki muszą poćwiczyć, a my zająć się tym napisem
Sam i Hugo- Mam pomysł! -Spojrzeli się na siebie
Hugo- Możecie tylko białe tablice rozdać publiczności, aby nie ogarnęli co chcemy zrobić i kiedy je podniosą możemy wyświetlić z rzutnika ten napis
To nie głupie.. Nieźle.

23:00

Oczami Celeste

Pościeliłam Selenie, Chrissy i Rebecce w pokojach gościnnych. Pewnie będą spać tu jakiś czas. Chłopaki trochę dziś trenowali, a ja z dziewczynami przygotowałam część tablic. Mam nadzieję że to wypali. Zeszłam na dół do kuchni. Jutro jest mecz.. Musimy się wyrobić ze wszystkim do siedemnastej. Brakuje mi trochę taty. Teraz na szczęście już wiem gdzie jest. Jak tylko będzie okazja lecę tam i odbije ich.

Następnego dnia, 10:00 (8 grudnia)

Oczami Hugo

Spałem u Thomas'a. Rano wzięliśmy się wszyscy za robotę. Wczoraj już skończyłem tą całą część z elektroniką i teraz ćwiczę z chłopakami. Może i nie będę wchodzić na boisko, ale nigdy nie zaszkodzi im pomóc.

15:00, 8 grudnia

Oczami Eric'a

Gadałem z Mike'iem i zgodziła się pomóc. Jesteśmy gotowi. Teraz tylko trzeba wejść ta stadion.

Cdn

Hejka, prawdopodobnie rozdziały będą się pojawiać rzadko i teraz pytanie czy było by okej gdybym te ostatnie trzy rozdziały przeniosła do nowej książki i oficjalnie tamtą nazwała "Miłość rebeliantów", a to by było jako wprowadzenie.. Strasznie popsułam tą książkę i jest mi głupio. Więc co o tym sądzicie?

Nie mam więcej pytań.

Do następnego rozdziału ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro