Rozdział 11 Najważniejsze że jesteśmy w tym razem.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od razu odsunęłam się od Profesora czułam się zawstydzona każde spojrzenie było na mnie i na Profesora podeszła do mnie dziewczyna, szepcząc mi do ucha
Nie ma za co
westchnęłam Profesor zaprosił nas do auli każdy zajął swoje miejsce zajęcia się rozpoczęły Kaja uśmiechała się do mnie z wsparciem, lecz ja tylko myślałam by ten wykład szybko minął.
Przywitałam się z właścicielką salonu Fryzjerskiego wszystko zapowiadało się dobrze umyłam dłonie przygotowałam się na pierwszego klienta poinstruowano mnie i pojawił się pierwszy klient, lecz zamiast ja nim się zająć on chciał się zająć mną.
,- To napad dawać kasę
– a fryzura?
– Fryzura? Zaraz ci zrobię fryzurę siadaj.
Usiadłam, nie chcąc narażać siebie i dziecka.
Mężczyzna wziął w dłoń nożyczki, dotykając nimi mojego ucha
zostaw mnie…
Poczułam nożyczki na szyi oraz jego słowa
ja nie żartuje, gdzie jest kasa?
Konrad:
wypełniałem papiery postanowiłem, że dziś ja odwiedzę klub, jak przedstawia się sytuacja starałem oddać się pracy, lecz moje myśli krążyły o Dominice miałem złe przeczucia.
Ale czy stosowane?
Właścicielka odezwała się do mężczyzny
Zostaw dziewczynę odejdź, stąd, bo wezwę policję.
Poprosiłem koleżankę o wodę wziąłem szklankę w dłoń.
Mężczyzna się zdenerwował wymienił nożyczki na nóż mówiąc
policją mnie będziesz straszyć nie żartuje! Słyszysz!
Po chwili poczułam zranienie ucha i spływająca krew zacisnęłam zęby wzięłam w dłoń nożyczki.
oraz butelkę wiedziałam, że muszę to zrobić natychmiast
wziąłem łyk wody wstałam błyskawicznie, pryszcząc mężczyźnie w oczy, raniąc go w dłoń.
po chwili  szklanka stłukła się , dotknąłem dłonią serca koleżanka zaniepokojona spytała
Konrad wszystko dobrze?
– Nie, nie jest dobrze muszę jechać muszę Dominika!…
wybiegłem z budynku zrozumiałem, że złe przeczucia nie pojawiły się bezpodstawnie.
Właścicielka salonu Fryzjerskiego wezwała policję po chwili pojawił się Konrad
– a Pan to kto?
– Partner Dominiki
– a tak z emocji straciła przytomność uratowała nam życie.
Spojrzałem na leżącego mężczyznę, który miał zranioną rękę i czerwone oczy wypowiedziałem
Dobrze postąpiła
podszedłem do Dominiki, biorąc w dłonie głowę, opierając na kolana zauważyłem cieknąca krew z ucha spytałem
przepraszam ta krew z ucha co się stało?
– Ten mężczyzna ten mężczyzna ją zranił.
– Boże…
starałem się ocucić Dominikę
Dominika skarbie obudź się jestem przy tobie już wszystko dobrze tylko odzyskaj przytomność bardzo cię kocham proszę…
po oczach spłynęła mi łza po chwili Dominika po chwili otworzyła oczy, zauważając mnie wtuliła się do mnie
spokojnie już dobrze jestem przy tobie.
Dominika była roztrzęsiona przestraszona smutna wskazała mi mężczyznę tłumacząc
Kochanie… ja mu zrobiłam krzywdę i użyłam jakiegoś spreju grożą, grożą mi konsekwencje?
Ze zmartwieniem spojrzałem na Dominikę dotknąłem dłońmi jej twarzy mówiąc
Posłuchaj postąpiłaś dobrze
– słucham?… Konrad ja go zraniłam nie powinnam ja…
po chwili usłyszałem głos ojca, który słysząc Dominiki słowa odpowiedział
Spokojnie Dominiko nie grożą ci konsekwencje działałaś w emocjach i obronie koniecznej
– Na pewno?
Pogładziłem Dominikę po plecach odpowiadając
Tak na pewno już spokojnie Kochanie cii.
Mężczyznę zabrała karetka w asyście policji
Muszę, złożyć zeznania
– To na spokojnie teraz do domu
– ale…
– Nie ma żadnego, ale musisz dojść do siebie odpocząć Dominiko?
– Tak?
– Pamiętaj masz w sobie drugie życie
– dobrze masz rację…
Pożegnaliśmy się z właścicielką salonu Fryzjerskiego będąc pod telefonem.
Wsiedliśmy do auta  wzięłam głęboki wdech i wydech, zwracając się do Konrada
dziękuję.
– Za co kochanie?
– Za to, że się pojawiłeś tak się bałam.
Konrad pogładził moją dłoń, starając się mnie uspokoić
Spokojnie zawsze będę w pobliżu
– Wiesz Kochanie, czego najbardziej się bałam
– Czego Skarbie?
W tym momencie emocje ujrzały światło dzienne wypowiedziałam drżącym tonem głosu.
że już cię nie zobaczę nie przytulę nie pocałuje nie usłyszę twojego głosu
zbliżyłem się do Dominiki twarzy, gładząc dłonią policzek mówiąc
posłuchaj nigdy tak się nie stanie nie pozwolę by coś ci się stało, bo też ci na mnie zależy.
Dotknąłem dłonią mojego serca mówiąc
jesteś moją drugą połówką serca Skarbie słyszysz nigdy tak się nie wydarzy nie pozwolę
– Dziękuję.
Dominika pocałowała mnie delikatnie odwzajemniłem pocałunek, całując czule i namiętnie i gładząc dłonią po ramieniu  pocałunek trwał przez dłuższą chwilę po chwili po cichu powiedziałem Dominice do ucha
Najważniejsze, że jesteśmy w tym razem
– Tak dziękuję ci Kocham cię
– a ja ciebie
po kilku minutach pojawiliśmy się w domu Konrad uniósł mnie objęłam go całując czule i namiętnie czuliśmy, że po tym, co się wydarzyło potrzebę czułości.
Oddaliśmy się uczuciu miłości czule namiętnie z wyznaniem uczuć wtuliła się do mnie, a ją ją objąłem mówiąc
nigdy cię nie wypuszczę
pocałowałem Dominikę czule co odwzajemniła
Bardzo cię kocham
– a ja ciebie
Po chwili zasnęliśmy.
W tym czasie zakończyły się pierwsze zajęcia jeszcze było ich wiele na szczęście z innego przedmiotu Kaja poklepała mnie po ramieniu mówiąc
spokojnie nie przejmuj się
– dziękuję Kaja
podeszłam do Profesora
Przepraszam Panie Profesorze?
– Tak słucham?
– Wiadomo jak się miewa Norbert? Można z nim porozmawiać?
– Norbert dochodzi do siebie jest w porządku przykro mi, ale dzisiaj nie jest na zajęciach
– Rozumiem szkoda
– dziękuję za pytanie
– przekaże mu Profesor, by się nie poddawał, że to nie koniec świata?
Profesor spojrzał na mnie zaskoczony
przepraszam. Ale żal mi tego młodzieńca.
Spokojnie rozumiem przekaże, ponieważ łączą nas więzi krwi
– że Norbert to
– tak proszę nie kończyć dla mnie rozmowa jest skończoną dziękuję
– Dziękuję również
podeszłam do Kai i wszystko jej opowiedziałam
jestem w szoku
– ja również
zauważyłam, że Liliana jest w smutnym nastroju spytałam
co jest?
– Chciałam porozmawiać z tym Norbertem, ale jego dziś nie będzie na zajęciach
– może ma profil społecznościowy sprawdź
– masz rację dziękuję
– wpisz Norbert i nazwisko Profesora
Tak jak Kaja doradziła tak wpisałam, znajdując prawdopodobnie jego profil spytałam
– To on?
– Tak zgadza się
Liliana bardzo się ucieszyła przytuliła mnie delikatnie
dziękuję ci
– nie ma za co
w tym czasie Fabian również miał przerwę, korzystając z przerwy na papierosy zagadał do niego kolega
Fabian?
– No dajesz mów
– ty z tą dziewczyną Kają to na poważnie?
– Oczywiście, że tak mam nadzieję, że jeszcze rodzicami zostaniemy
– Fabian…?
– Co? Nie przedłużaj mów prosto z mostu
– powinieneś jej powiedzieć, że to ty w klubie z nią się zabawiłeś
– Dziękuję za szlachetne rady, ale to niepotrzebne Kaja tego nie pamięta i jest dobrze jak jest
będziesz tego żałować…
wyrzuciłem wypalonego papierosa, klepiąc kolegę po ramieniu mówiąc
nie będę spokojnie chodźmy na te zajęcia
– dobrze
idąc na zajęcia zauważyłem Kaję podszedłem do niej
Kochanie
– tak wiem zajęcia tylko na chwilę ukradnę ci buziaka i znikam.
Pocałowaliśmy się namiętnie po chwili, rozłączając się odchodząc na zajęcia zauważyłem u Lilalany zdenerwowanie bardzo jej współczułem, że musi milczeć zajęcia się rozpoczęły po chwili dostałam SMS-a z nieznanego mi numeru odczytałam
Nie Ufaj Fabianowi
nie przejęłam się tym, wmawiając sobie, że to pomyłka lub głupi żart, ale dostałam kolejną wiadomość
Nie ignoruj mnie
postanowiłam odpisać
kim jesteś?
Od razu dostałam odpowiedź
twoim Wielbicielem
wyłączyłam telefon nie wiedziałam, co o tym myśleć.
Śnił mi się koszmar zaczęłam krzyczeć
Nie zostaw mnie puść
poczułam delikatnie przytulenie i ciepłe słowa
hej kochanie spokojnie
– nie, nie
zmartwiłem się stanem Dominiki dotknąłem dłońmi jej twarzy mówiąc
Kochanie jestem przy tobie słyszysz mnie?
Dominika powoli otworzyła oczy, zauważając mnie wtuliła się do mnie mówiąc
Skarbie przepraszam dziękuję
pogładziłem Dominikę po plecach, starając się uspokoić
już spokojnie jestem przy tobie, co się stało?
Dominika spojrzała na mnie mówiąc
przyśnił mi się koszmar, jak kiedyś zostałam skrzywdzona i ta sytuacja w salonie i i
– Spokojnie już dobrze
– nie zostawiaj mnie
Spojrzałem prosto w oczy Dominice mówiąc
nie zostawię cię nigdy
– dziękuję
po chwili spytałem
zostałaś kiedyś skrzywdzona?
– Tak… i poroniłam, a później poznałam Kaję…
– współczuję, ile musiałaś przejść
Dominika przytuliła mnie mówiąc
przy tobie czuje się bardzo dobrze cieszę się, że cię mam
– nie ma za co to najważniejsze.
Spojrzałam na zegar mówiąc
już 16 trzeba się szykować na ognisko
– a ognisko tak
zaczęliśmy się szykować na ognisko spytałem
to podwiozę cię a ja
nie dokończyłem słów, gdy Dominika dotknęła dłonią moich ust mówiąc
chce być tam z tobą
– ale jesteś pewna?
– Tak spokojnie damy radę
– skoro tak uważasz
postanowiliśmy wziąć kiełbaski, nie martwiąc się, czy nie starczy, gdy usłyszeliśmy
Buu
– Celina
– hej
Celina przytuliła brata oraz mnie, zauważając, że trzymamy kiełbaski spytała
będzie ognisko?
– Tak Myszko, ale nie u nas
– och też chciałabym być na ognisku
– myślę, że możesz się z nami zabrać
– Naprawdę?
– Pewnie Skarbie
– braciszku?
– Na Dominiki odpowiedzialność
– hurra dziękuję, dziękuję
– szykuj się myszko
Po tym, jak Celina poszła się szykować Konrad spytał mnie
jesteś tego pewna?
– Tak to miła urocza dziewczynka i…
– i co?
– I chciałabym taką dziewczynkę z tobą mieć.
Konrad szepnął mi do ucha odpowiadając
– Ja też będziemy mieli owoc miłości spokojnie
– uśmiechnęłam się spytałam
Celina gotowa?
– Tak, tak już
– zabierasz ze sobą aparat?
– Tak na pamiątkę
– jak uważasz
w tym czasie zostało tylko oczekiwanie na gości, lecz Liliana była zmartwiona czy na pewno wszystko jest tip-top
Kaja na pewno jest dobrze?
– Tak na pewno spokojnie
– Fabian też będzie?
– Tak a coś nie tak?
Czułam się źle, z tym że to, co wiem o Fabianie muszę milczeć postanowiłam wykorzystać okazję
Kaja posłuchaj chce ci powiedzieć byś
– bym co?
Chcąc powiedzieć dalsze słowa nie zdążyłam, bo zauważyłam, że Kaja spojrzała na Fabiana oraz jego brata
Fabian Dominik cześć
pocałowaliśmy się  Fabian spytał mnie
Wszystko w porządku kochanie?
– Tak tylko Liliana chciała coś mi powiedzieć
– Kaja to już nieistotne zapomnij
– to wszystko dobrze kochanie
– wspaniale skarbie
Fabian puścił mi dyskretnie oczko, że ma przewagę ja westchnęłam poszłam przed siebie, gdy wpadłam na Dominikę
Oo Dominika Konrad cześć witajcie
– hej Liliana wszystko dobrze?
– Tak, w porządku, a to kto?
Wskazałam na dziewczynkę
to moja siostra zauważyła, że wybieramy się na ognisko i chciała też wpaść mam nadzieję, że to nie problem
– Nie, skąd żaden problem hej, jak masz na imię
– Cześć mam na imię Celina
– ślicznie chodźcie już wszyscy są
podeszliśmy do grupy przywitaliśmy się Celina zauważyła sztywna atmosferę i szeptała mi do ucha
czemu tak sztywno nie lubicie się?
Ja pogładziłam jej dłonie, starając odciągnąć ją od pytań.
Dominik podszedł do mnie lekko się uśmiechnął dotknął mojego brzucha składając
-; Gratulacje
– dziękuję
Liliana zadecydowała, że czas na rozpalenie ogniska, na co Celina z radością się zgodziła
to, co bierzcie patyki i rozpalamy ognisko
– Taak
Fabian rozpalił ognisko ja wraz z Konradem wtuleni do siebie oraz z Celiną usiedliśmy przy ognisku, zamierzając zacząć ognisko, lecz zauważyłam, że Dominik nie jest w pozytywnym nastroju spytałam
Dominik nie bierzesz kiełbaski?
– Wybaczcie wszyscy dziękuję za zaproszenie, ale ja sobie pójdę miłego ogniska.
Westchnęłam byłam pewna, że ta decyzja jest podjęta przeze mnie dałam Konradowi moją kiełbaskę, podejmując z Dominikiem rozmowę
Kochanie porozmawiam z Dominikiem
Dominik szedł do wyjścia poszłam za nim
Dominik. Zaczekaj
– co tu robisz? Wracaj do reszty
– nie chce z tobą porozmawiać
– słucham cię
– Ja… nie chciałam, by się to tak potoczyło
– nie chciałaś…
– Naprawdę i proszę nie odchodź ze względu na mnie z ogniska wróć do nas
– przykro mi, ale nie potrafię
– dlaczego?
Dominik podszedł do mnie patrzył mi prosto w oczy mówiąc
bo mnie zraniłaś
– Dominik ja ciebie nie kocham…
– ale będziemy mieli dziecko owoc naszej miłości
– Dominik wiem, ale nie chce poświęcać się dla dziecka wybacz mi nie kocham cię serce wybrało Konrada
– To zapomnij o mnie
– słucham?
– Dobrze słyszałaś
– ale spodziewamy się dziecka chce, by dziecko utrzymywało kontakt z prawdziwym ojcem
– ja nie jestem pewny, czy dam radę
– Dominik?
– Tak?
– Żałujesz tego?
Dominik podszedł do mnie dotknął mojego brzucha.Przybliżył swoją twarz mówiąc
tak, bo wolałabym mieć ciebie i dziecko nie tylko dziecko
– Dominik nie mogę…
– ja chcę
– Nie proszę
Dominik dotknął moich ust zamknęłam oczy, po których spływały łzy po chwili otworzyłam oczy, zauważając Konrada
Konrad…
– jestem
Konrad wyprosił Dominika Konrad podszedł  do mnie pytając
jak się czujesz?
W porządku
Konrad przytulił mnie było mi bardzo smutno na ostatnie słowa Dominika. Dziecko to radość nie smutek, gdy wracaliśmy do towarzystwa upadłam, dotykając dłonią brzucha Konrad od razu się zaniepokoił
Kochanie?
– Coś nie tak słabo mi boli…
– hej, hej nie zamykaj oczu skarbie…
odpowiedziałam, że łzami w oczach
przepraszam…
– kochanie jesteś skarbie?…
Celina podeszła do mnie mówiąc
Dominiko, poczuj się lepiej, bo chcemy z tobą spędzić całe życie
każdy się uśmiechnął Dominika odpowiedziała
- już lepiej dziękuję
-na pewno?
- chce by ognisko było udane na pewno jest w porządku
- kiełbaski czas zacząć
Celina z radością odpowiedziała
-Taak
Kaja podeszła do mnie pytając
-w porządku?
- tak to z emocji, ale już w porządku
Kaja mnie przytuliła uśmiechając się odpowiedziałam jej z uśmiechem
Liliana spytała
- Celina potrzebujesz czegoś?
- Tak
-czego?
- Muzyki
Konrad zwrócił uwagę siostrze-
Celina..
- No co?..
- Nie w porządku Konrad da się to zrobić zaraz wrócę
- poszłam do domu po głośnik i po potrzebne rzeczy, gdy poczułam na ustach dłoń szept
-masz dreszcze..
- zostaw mnie
-Kaji ani słowa
-czemu?
- bo ci zabraniam
-gdyby nie Kaja.. Bym cię wyprosiła
- masz dobre serduszko
szłam w stronę wyjścia gdy się przewróciłam potykając się o Fabiana nogę zaśmiał się mówiąc
- mam na ciebie oko
westchnęłam, gdy Fabian wrócił wtuliłam się do niego spytałam
- Wszystko dobrze?
- gdy jestem z tobą to nie może być inaczej
pocałowałam czule Konrada wstałam lecz zbyt szybko ponieważ poczułam zawroty głowy Konrad zauważując to objął mnie
- spokojnie potrzebujesz czegoś?
- odprowadzasz mnie do łazienki?
- tak oczywiście
wyszeptał Celinie by się zachowała idąc z Dominiką do łazienki zauważyliśmy Lille
- hej Lila wszystko w porządku?
Konrad pomógł jej wstać
-Dzięki tak w porządku przepraszam potknęłam się wy dokąd?
- Dominika chce skorzystać z łazienki-rozumiem prosto i w prawo
- dziękuję
poszłam do łazienki korzystając z niej
Spytałem jeszcze raz Lilalany
- Na pewno wszystko w porządku?
- Nie znaczy tak dziękuję w porządku
wyjąłem z kieszeni wizytówkę podając Lilalanie
mówiąc
- W razie czego jestem pod telefonem przyjaciele Dominiki są moimi przyjaciółmi
- Dziękuję bardzo pójdę już załączyć muzykę
- jasne
Po chwili Dominika wyszła z toalety i wróciliśmy do wszystkich kiełbaski były już upieczone
każdy z uśmiechem zjadł po kiełbase Muzyka się włączyła dając rytm wtuliłam się do Konrada który mnie poprowadził Celina postanowiła potańczyć z Lilalaną gdy nagle zabrzmiał dzwonek
Celina spytała
- spodziewamy się kogoś?
- Nie Celino
Kaja uśmiechnęła się mówiąc
- To niespodzianka
-o czym ty mówisz?
- zobacz sama
podeszłam do furtki otwierając ją zauważując gościa w pierwszej chwili zamurowało mnie lecz
po chwili przytuliłam młodzieńcza tak by odczuł wielką radość powiedziałam
- Cieszę się, że jesteś-
Dziękuję że tak bardzo się cieszysz
złapaliśmy spojrzenie utrzymując je przez kilka minut po chwili spytałam
- ale jak to możliwe.. Kaja?
- nie potrafiłam patrzeć bezradnie na twój smutek, gdy profesor powiedział, że nie będzie szansy rozmowy z Norbertem dlatego w tajemnicy do niego napisałam
- Dziękuję przyjaciółko-
nie ma za co tacy są przyjaciele
uśmiechnęłam się delikatnie
Fabian rozdał po piwie a Kaja po soku jabłkowym
- Liliana ?
- Tak?
- to wiesz?
- że twoim ojcem jest profesor tak wiem i nie przeszkadza mi to
-nie.naprawdę?
- Naprawdę nie Jestem jak inne dziewczyny
-to nie będzie ci przeszkadzało, jeśli
Norbert delikatnie dotknął mojego policzka po chwili całując mnie delikatnie odwzajemniłam pocałunek wtulając się do niego odpowiadając
- Nie, każdy zasługuje na miłość i szczęście możesz jeszcze raz?
- oczywiście
Norbert pocałował mnie jeszcze raz delikatnie
-dziękuję i nie martw się szanuje cię i chce cię w moim życiu
-dziękuję Lilla
-nie ma za co
postanowiliśmy się już zbierać pożegnaliśmy się dziękując za wieczór wróciliśmy do domu lecz Konrad poprosił mnie bym została w aucie
po upewnieniu się że Celina jest u siebie bez słowa Konrad jechał dalej po dotarciu poinformował
- jesteśmy na miejscu-
ale gdzie?
- u mojego przyjaciela lekarza chce by cię zbadał
uśmiechnęłam się z wzruszeniem
- dziękuję skarbie
Konrad zaprowadził mnie do przyjaciela lekarza który mnie zbadał oceniając że będzie chłopiec i rośnie jak na drożdżach nie zmartwił mnie lecz kilka chwil czekałam za Konradem w aucie
- Przyjacielu a tak szczerze, jak to wygląda
-dobrze postąpiłeś
-ale przyjacielu do setna-
ciąża Dominiki jest zagrożona nie może dziwgać przemęczać się a co najważniejsze nie denerwować się
-Rozumiem
- Konrad zaopiekuj się nią
- możesz być tego pewny, że tak zrobię wracam do niej
- kochanie i jak się czujesz?
- jestem zmęczona
-już wracamy do domu
w trakcie jazdy zasnęłam
Zauważyłam że Dominika zasnęła pomyślałem o dobrze
wziąłem ją na ręce idąc do sypialni mówiąc w myślach
- nie umrzesz ani ty, ani dziecko nie pozwolę
położyłem się razem z Dominiką przykrywając kołdra i wtulając się.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro