LVI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Więc, moi drodzy, muszę przyznać, że i tym razem, jak zawsze zresztą, zaczęło się niewinnie, od śmieszków na temat Poli-Meduzy, a potem jeszcze kilku innych uwag na temat moich kochanych bohaterów i mitologi greckiej.

A potem poszło.

Moi drodzy, na podstawie moich biednych ofiar zaczęłam tworzyć własną mitologię.

Dlaczego?

Bo mogę i bo nie posiadam samokontroli.

.

.

.

.

Podziwiajcie, ile styli rysunkowych jestem w stanie upchnąć w jednym rozdziale.

.

.

.

.

Mówiłam, że od takich śmieszków się zaczęło i tak pozostanie, tak czy inaczej.

Oto Zaista/Zaistea, bóstwo wszelakiej ochrony. Co to znaczy? A mniej więcej tyle - Jedziesz w podróży i chcesz szczęśliwie wrócić do domu? Prosisz ją o pomoc. Twoje dziecko idzie na wojnę i chcesz, żeby przeżyło? Prosisz ją o pomoc. Chcesz, aby twoje uprawy przetrwały do żniw? Prosisz ją o pomoc. I można tak bez końca, jeśli jest jakakolwiek rzecz, osoba czy sprawa, której potrzebna jest ochrona, zwraca się do niej o pomoc. Jako bóstwo ochrony, dałam jej postać podwójną - "ślepej" panienki, która wszelkiej ochrony potrzebuje i czegoś na wzór gorgony, czyli istoty, która wszelką ochronę zapewni. Jej wzrok również zmienia w kamień (lub proch, jeszcze się zastanawiam), dlatego nosi na oczach opaskę, aby nikogo przypadkiem nie uśmiercić. Jest bóstwem dość bliskim ludziom, symbol jej "wężowej głowy" lub jej malunek umieszcza się nad drzwiami wejściowymi do domu, co ma służyć jego ochronie. Tak samo po narodzinach dziecka, poświęca się jej ptactwo w zakresie od wróbla do orła (najczęściej uzależnione jest to od stanu dziecka po narodzeniu, im więcej ochrony od śmierci potrzebuje, tym lepsza ofiara, czasem po prostu od tego, na co rodzina może sobie pozwolić lub co ma pod ręką), aby wyprosić jej opiekę. Znana też jest z wtapiania się między ludzi i ich "testowania", jeśli ktoś atakuje jej bezbronną formę lub innych bezbronnych, zmienia go w kamień.

Wimean, bóg "aktu" śmierci, czy też po prostu umierania. Czy to po prostu zwykłe bóstwo śmierci? No, nie do końca, jego zakres władz jest znacznie większy. To on ma władzę nad "każdym aktem śmierci wszelkiego bytu", czyli poza przemijaniem ludzi jest też opiekunem żniw/zbiorów - "umierania zbóż", przypisuje mu się okres jesieni i zimy - "umierania natury", także w jego dominium wchodzi ubój zwierząt, itd. Z powodu tej rozległości przedstawia się go też na wiele sposobów, jak zwykłego rolnika ze zbożem i złotym sierpem albo w wersji bardziej zimowej, ubranego w skóry i czaszki zwierząt gospodarskich. To też mu się poświęca, po każdych zbiorach pali się dla niego część kłosów, a po każdym uboju oddaje się dla niego część skóry albo łby zwierząt. Co do wyglądu, część jego twarzy i prawe ramię przypominają wysuszonego/zwęglonego trupa, w niektórych częściach ciała ma też inne oznaki umierania, np. plamy rozkładającego się mięsa. Co do zaświatów, ich wyglądu oraz czy i jaką miałby tam władzę, jeszcze się zastanawiam.

Miałam taki grecko-rzymski vibe, dlatego jest taka pseudo-moneto-podobna, chyba się wzorowałam na monecie Oktawiana.

Baszri - bóstwo "wszystkiego, co ludzkie", acz w takim bardziej pozytywnym sensie, bożek zabaw, rozrywki, hazardu, podstępu (bardziej w sensie kreatywności, radzenia sobie z problemem), również kradzieży, ale kradzieży niejako koniecznej do przeżycia, a nie dla wzbogacenia, wiązany także z plonami jako jedno z bóstw witalności. Nie jest przesadnie ważny, ale bliski ludziom i przez ludzi bardzo lubiany, jeśli składa mu się jakieś ofiary (np. w prośbie o wygraną zakładu), jest to wino czy napoje spirytusowe. Często wtapia się między ludzi i czasem inne bóstwa muszą mu "przypomnieć" o pewnych obowiązkach.

No, to na razie tyle, ta mitologia wciąż raczkuje i może zdechnie w ciągu tygodnia, może nie, kto wie.

Na koniec jeszcze pierwszy zarys jednego z mitów (w którym pewnie jeszcze dużo pozmieniam):

Mit o stworzeniu ludzkości

Na początku bogowie samotnie władali dziewiczą ziemią, tworząc jej krajobraz i zmieniając ją według własnych kaprysów, zajmowali się jej florą oraz fauną, doglądając ich mniej lub bardziej starannie, według ich własnych mocy. Szybko jednak zaczęli się nudzić, popadać w bezsens czy wręcz czuć się niepotrzebnymi, wtedy wpadli na pomysł - stworzą istotę podobną im, myślącą i mówiącą, taką, która będzie mogła ich czcić oraz doprawdy potrzebować ich wstawiennictwa czy przewodnictwa. Każdy z bogów oddał dla utworzenia tego bytu cząstkę siebie, Wimean oddał swe prawe oko, Zaista oddała część mięśni ze swych łydek oraz jedną z wężowych głów ze swych włosów jako zamiennik języka, ponieważ żaden bóg nie był skłonny oddać własnego, Baszri oddał część własnego żołądka (tak samo z innymi częściami ciała postąpili inni, jeszcze wam nie znani). To, czego nie oddali z siebie, uzupełnili z darów ziemi oraz zwierząt, ubytki skóry uzupełnili skórą wołu, braki w zębach, zębami krów i niedźwiedzi, a serce złożyli z serca świni oraz psa. Kiedy skończyli swe dzieło, aby ożywić istotę, każde bóstwo oddało jeszcze po kropli swej krwi, aby wraz z krwią zwierząt płynęła w jego żyłach. Tak powstał pierwszy z ludzi - Kamikor - dziecko bogów. Kamikor nie był mężczyzną, ni kobietą, ni młody, ni stary, był człowiekiem w każdej swej postaci. Stał się ulubieńcem swych twórców, którzy nauczyli go całej swej wiedzy o świecie i jego działaniu, aby mógł przetrwać w nim bez ich nieustannej pomocy. Tak też się stało, a Kamikor stał się nowym, mały zarządcą ziemi, którą władali bogowie. Lecz był na niej samotny, nie był jednym z bogów, ni częścią ziemi, był jedynym bytem stworzonym z obu. Jego zgryzotę dostrzegli jego twórcy i dali mu wybór, mógł dalej trwać między nimi lub dać początek czemuś nowemu, lecz on sam przestałby istnieć. Kamikor wybrał drugą opcję. Bogowie pocięli go na tysiąc kawałków i każdy z nich wrzucili do delty rzeki Nacza, z której źródeł oni sami się wyłonili. Każdy z kawałków Kamikora odpłynął w świat i stał się nowym człowiekiem, noszącym w sobie fragment jego wiedzy o świecie, lecz niepełny, wybrakowany w wielu kwestach, potrzebujący innych, aby uzupełnić swe braki.

I bym zapomniała, jeszcze mały słownik nazw, bo nie są przypadkowe:
Kamikor - od japońskiego kami (bóg) i ko (dziecko)
Rzeka Nacza - od rosyjskiego начало (początek)
Wimean - od fińskiego viimeinen (ostatni, tuż przed śmiercią) i tureckiego an (chwila, moment)
Zaista, Zaistea - od estońskiego kaiste z mieszanką chorwackiego zaštita (oba znaczą ochrona/ochraniać)
Baszri - od arabskiego baszari (ludzki, człowieczy)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro