Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czy Alan..? 

Czy on właśnie poszedł za mną i mnie pocałował..?

Ja nie byłam na niego zła. Nie czułam złości wobec niego, a bardziej... radość? Ulgę, że to on? Chyba się cieszyłam, że to właśnie on mnie pocałował, a nie Luka...

Ale kurwa, dlaczego on..? 

Ten chłopczyk coraz bardziej mnie pociągał i tak mnie podniecił, że nie wiem co zrobię, jak wróci on do domu. Zamówiłam taksówkę i po piętnastu minutach byłam już na miejscu. Moje serce cały czas waliło jak szalone i nie mogłam tego powstrzymać. Wyjęłam kluczyki z torebki i tak mi się ręce trzęsły, że nie mogłam trafić nimi w zamek. 

- Kurwa. - Warknęłam sama do siebie, aż w końcu udało mi się otworzyć drzwi.

Wparowałam szybko do domu i w ruchu zdjęłam buty, które po chwili walały się gdzieś po podłodze na przedpokoju. Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam torebkę na łóżko. Rozebrałam się z tego cholernego stroju i biorąc nową bieliznę wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam gorącą wodę i po kilku sekundach cała kabina parowała, a moje ciało było gorące. Musiałam sobie wszystko przemyśleć. 

Czy ja do niego coś czuję? 

Za cholerę nie chcę. Nie chcę zakochać się w kimś, kto nie przejmuje się uczuciami innych, kto ma laskę na jedną noc, kto jest w ogóle kretynem. Tylko najgorsze jest to, że on zaczął mnie cholernie pociągać... Czułam dziwne skurcze w brzuchu, moje serce przyspieszało, policzki same się rumieniły.. Jego uśmiech, oczy, ciało, głos. To wszystko doprowadzało mnie do szaleństwa. 

Pożądałam go jak nigdy dotąd innego mężczyznę. 

Marnie, jesteś idiotką. 

Wyszłam po czterdziestu minutach z łazienki ubrana tylko w bieliznę, bo tylko to ze sobą wzięłam. Sięgnęłam po czarną, długą koszulkę i ubrałam ją na siebie. Po chwili usłyszałam trzask drzwiami obok. 

Alan wrócił do domu, kurwa.

Zaczęło mnie skręcać w brzuchu, ale musiałam się wziąć w garść. Wzięłam głęboki wdech i skierowałam się do jego pokoju. 

 - Alan. - Rzuciłam na wejściu. 

Serce mi przyspieszyło na jego widok i od razu się zarumieniłam. Akurat musiałam wejść w tym momencie, kiedy zdejmował z siebie bluzkę w tak seksowny sposób. 

Dlaczego on jest taki seksowny? 

- Co jest? - Zapytał, odwracając się do mnie, przy tym mierząc całe moje ciało. No tak, byłam tylko w bluzce i koronkowych, czarnych majtkach.

Wzięłam głębszy wdech, który nawet on słyszał.

- Jak było na imprezie? - Zapytałam z sarkastycznym uśmieszkiem i usiadłam na łóżku, opierając się o dłonie. 

- Dobrze, a u ciebie? - Spojrzał na mnie przelotnie i zaczął zdejmować spodnie. 

Kurwa, serce, ogarnij się.

- Zajebiście. - Uśmiechnęłam się. 

- A jak tam z twoim chłoptasiem? - Zapytał z zadziornym uśmieszkiem. 

- Jednym słowem... porażka. - Zaczęłam, a ten od razu na mnie spojrzał poważniej. - I zastanawia mnie jedno... - Wstałam i stanęłam obok niego, kiedy był w samych bokserkach. - Dlaczego on później mnie pocałował... - Wyszeptałam mu do ucha opierając się o niego. 

- Może miał ochotę? 

- Daruj sobie. - Prychnęłam pod nosem i stanęłam na przeciwko niego. - Wiem, że to ty mnie pocałowałeś. - Skrzyżowałam dłonie do piersi. 

- Może miałem ochotę? - Podkreślił słowo 'miałem' i zaczął się do mnie przybliżać. 

- Nie wiem w co grasz, ale ja nie dam się w to wciągnąć - Posłałam mu sympatyczny uśmiech i skierowałam się do wyjścia. 

Niestety nawet nie wykonałam żadnego kroku, bo poczułam uścisk na nadgarstku. Po chwili poczułam materac łóżka, na które opadłam, mając przed sobą Alana. Zawisł nade mną, wbijając swoje intensywne, brązowe oczy w moje zielone. Wzięłam głęboki wdech, rozchylając delikatnie wargi. Moje serce wali jak oszalałe.

- I co tym zdziałasz? - Zapytałam spokojnym tonem.

- Intrygujesz mnie. 

Jego wzrok staje się coraz bardziej intensywniejszy i pożądliwszy. Moja klatka piersiowa przyspiesza, ciało się grzeję i czuję te znane mi wibracje, które kierują się prosto do podbrzusza. Chcę go. W tym momencie go zapragnęłam.

- Czy nasz zakład o przeleceniu siebie jest dalej aktualny? - Spojrzałam na niego zadziornie. 

- Myślę, że tak i go wygram. - Uśmiechnął się łobuzersko. 

Gwałtownie przekręciłam się i teraz to ja dominowałam na górze. Usiadłam na jego kroczu i w spokojnym tempie ruszałam biodrami, żeby go jeszcze bardziej podniecić. 

- Chyba jesteś w błędzie. - Szepnęłam czarująco, nachylając się nad nim. 

Jego dłonie wylądowały na moich pośladkach, które niepewnie ścisnął. Gdy nie zareagowałam w żaden sposób na ten gest zaczął pewniejszymi ruchami dotykać mi pupy.

- Jesteś tego pewna? Przecież nie chcesz być jak te inne laski. - Uśmiechnął się zadziornie, spoglądając na moje usta, od których wzroku nie odrywał. 

- Bo nie będę... - Rzekłam czarującym tonem i zaczęłam dłońmi krążyć po jego nagim torsie. - Mnie będziesz pragnął... - Wyszeptałam.

On gwałtownie uniósł się ze mną bez żadnego problemu. Siedziałam na nim i nasze miejsca intymne ze sobą się stykały. Czułam jego nabrzmiałego penisa, który chyba wariował i domagał się wejścia do mojej kobiecości. 

- Kusisz mnie. - Szepnął i delikatnie złapał mnie za włosy, odchylając tym samym głowę do tyłu. Drugą dłonią złapał mnie wokół talii i nie wypuszczał. Zaczął całować mnie po szyi. 

Pragnęłam Alana.

Będziesz mój, mój mały chłopczyku. 

Jęknęłam po cichu, gdy zaczął składać mokre i gorące pocałunki na mojej szyi, a po chwili poczułam, jak wsuwa jedną dłoń pod moją bluzkę. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i chciałam, żeby ją ze mnie już zdjął.

Jego dłoń zaczęła gładzić mój brzuch i talię, a po chwili zaczął wjeżdżać w górę. Poczułam swobodę we włosach i jego druga dłoń znalazła się pod bluzką. Delikatnie ruszałam biodrami i ocierałam się o jego przyrodzenie, gdzie już czułam mocne wybrzuszenie. Złapałam go za policzki i przyciągnęłam do siebie, składając tym samym pocałunek, który po chwili zamienił się w walkę. Nasze języki przeplatały się ze sobą i żadne nie ustępowało. Naglę poczułam, jak męskie dłonie ujmują moje piersi. Delikatnie ścisnął, później badał i dotykał.

Nie dotykał kolczyka. Czuł go, byłam tego pewna, ale nie dotykał. 

- Wariuję przez ciebie. - Wydyszałam, gdy zjechał na moją szyję, którą zaczął podgryzać, a po chwili obdarowywać pocałunkami.

Cały czas pieścił mi piersi i sprawiał cholerną przyjemność. Od dłuższego czasu nie czułam się tak jak teraz. 

- Nie dziwie się, dlaczego każdy facet cię pragnie. - Szepnął, składając mi pocałunki na szyi i cały czas wchodził z nimi w górę. - Ale jesteś moja, dziewczynko. - Złączył nasze usta. 

Jestem tylko twoja, chłopczyku. 

Po chwili jego dłonie zjechały na dół i złapał za moją bluzkę, podwijając ją w górę. Oczywiście mu przy tym pomogłam i gdy tylko zdjął odzież, gwałtownie rzucił mnie na plecy, trzymając oba moje nadgarstki nad głową i przyssał się do mojej lewej piersi, gdzie był kolczyk. 

Wydałam z siebie cichy jęk z przyjemności. Na początku polizał, a później zassał go, liżąc kolczyka i sutka. Wiłam się pod nim, pojękiwałam i nie mogłam zapanować nad rozkoszą, która przejmuje nade mną kontrolę. 

Boże, on doprowadzał mnie do szaleństwa. 

Jego druga ręka cały czas gładziła moją talię i brzuch, aż w końcu zjeżdżała coraz niżej i niżej. W końcu natrafił na moją kobiecość, gdzie ja przy tym drygnęłam, a ten uśmiechnął się łobuzersko. Zaczął pieścić moją własność przez materiał, w po chwili wsunął rękę do środka.

- O Jezu... - Sapnęłam, spinając całe ciało.

Jego palce gładziły całą moją kobiecość, która była mokra do granic możliwości. Dotykał łechtaczki, drażnił ją palcami i drażnił moje płaty. Wykonywał ruchy góra-dół, a ja wplotłam dłonie w jego brązowe włosy, pojękując pod nosem.

- Tak szybko dochodzisz, dziewczynko? - Nachylił się nade mną z zadziornym uśmieszkiem, nie przestając pieścić mojej kobiecości.

- Zobaczymy, jak ty sobie poradzisz, chłopczyku. - Mruknęłam do niego i gwałtownie wyrwałam się z jego uścisku na moich nadgarstkach, popychając jego ciało na plecy. 

- Zobaczymy, jak się spiszesz. - Szepnął czarująco, ale od razu nachyliłam się nad nim i złączyłam nasze usta.

Nigdy w życiu nie chciałam kogoś tak mocno jak jego. 

Zachłannie pożerałam jego usta, a on oddawał wszystko, oddawał mi się. Całowałam miękkie i zwinne wargi, które obracają się wokół moich, chcąc zdominować w jakikolwiek sposób. Tak, Alan całuje świetnie. Przejechałam językiem po jego dolnej wardze i od razu dał mi dostęp do środka. Nasze mokre języki spotkały się ze sobą, zataczając bój i walkę. To było podniecające, pocałunki mnie cholernie podniecały, jego usta mnie podniecały.

Dłonią zjechałam do jego bokserek, delikatnie ściskając za penisa. Od razu jęknął mi w usta, a ja wymruczałam zadowolona. Jego dłoń wylądowała na mojej talii, którą gładził swoimi ciepłymi i dużymi dłońmi. Kocham męskie dłonie, one są boskie. Alana dłonie pieściły mnie w najlepszy sposób jaki mogłam odczuć. 

Przez materiał bawiłam się z jego męskością, która była bardzo twarda, pulsowała w mojej ręce. W spokojnym tempie, żeby go zniecierpliwić w końcu zaczęłam wsuwać rękę pod bokserki. Zjechałam ustami na jego szyję, wbijając się tym samym i robiąc malinkę za malinką. W końcu także natrafiłam na jego penisa, którego zaczęłam pieścić.

- Doprowadzasz mnie do szaleństwa. - Wyszeptał, błądząc dłońmi po mojej nagiej talii.

- Powiedz, że mnie pragniesz. - Szepnęłam do niego uwodzicielsko i objęłam jego męskość dłonią, zaczynając sprawniejszymi ruchami wykonywać ruchy góra-dół.

O kurczę, ma dużego penisa, naprawdę.

- Kurwa, cholernie. - Wydyszał. 

Uśmiechnęłam się pod nosem i coraz szybciej droczyłam się z jego penisem, sprawiając mu rozkosz. Słyszałam, jak kolejny raz z jego ust wydobywa się westchnięcie z rozkoszy, co mnie usatysfakcjonowało.

- Dziewczynko, ja już nie wytrzymuję. - Powiedział, gwałtownie mnie unosząc.

Wylądowałam na plecy, a nade mną zawisł Alan. Chciałam wydać z siebie jęk, ale zostało to stłumione przez jego usta napierające na moje. Bez pozwolenia wyszukał siłą mój język, który z początku niewinnie obracał się wokół jego, ale po chwili dorównałam ruchu. Znowu całowaliśmy się zachłannie i żarliwie, nie dając nikomu wygranej. 

Położyłam ręce na jego plecach i delikatnie wbijałam paznokcie w nagą skórę, czując przy okazji ciepłe i duże dłonie wędrujące po moich piersiach. Dotykał je, dotykał moje piersi, ujmował, ściskał i doprowadzał do szaleństwa. Cały czas się całowaliśmy, a ja ponownie doznałam dreszczy, gdy jego ręka zaczęła sunąć niżej. 

Natrafił w końcu na moje koronkowe majtki i delikatnie zaczął je zsuwać.

- Alan... - Sapnęłam, unosząc delikatnie biodra ku górze.

Pragnęłam Alana.

Mruknął zadziornie, zjeżdżając pocałunkami na moją szyję. Dobrowolnie oddawałam się w jego ręce, robił ze mną co chciał, a ja właśnie tego... chciałam. Chciałam tego. Pomogłam mu zsunąć moją bieliznę, zaczynając także od jego. Złapałam za materiał bokserek i bezradnie zsuwałam, a przy tym sprawniej pomógł mi Alan.

Jęknęłam z rozkoszy, gdy po kilku sekundach oboje byliśmy bez bielizny. Poczułam zderzającą się twardość z moim udem, a po chwili rozszerzył moje nogi, stając w moim rozkroku. Jego ręka powędrowała wzdłuż mojego brzucha prosto do kobiecości. Dotknął ją swoimi ciepłymi palcami. Pulsująca, nabrzmiała, mokra i tylko czekałam, aż poczuję jego penisa. 

Jęknęłam cichutko, gdy poczułam wsuwającą się we mnie główkę. Zacisnęłam ręce na jego ramionach, zagryzając dolną wargę. Zaczął powolnym ruchem wsuwać się we mnie, dobijając do samej nasady. Jęknęłam głośniej, gdy to już wykonał. Zaczął powolnymi ruchami się poruszać, a gdy tylko moja kobiecość przyjęła go lepiej - przyspieszył. Zaczął przyspieszać, jednocześnie całować moją szczękę i szyję. Z moim ust wydobywały się jęki z rozkoszy i wplątałam dłonie w jego brązowe włosy, ciągnąc od czasu do czasu za końcówki. 

Nie spodziewałam się, że ma tak dużego penisa. Jak pręt. Metalowy pręt przeciska się przez moje ścianki, które zaciskają się na jego przyrodzeniu. Jęczę głośno, czując te przyjemne ciepło odwiedzające moje całe ciało. Moje każde mięśnie się spinają na jego penisie, który przyspiesza i nie ma zamiaru zwalniać. Słyszę, jak zaczyna dyszeć, jak posapuje, chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi. 

- Dochodzę... - Wydyszałam. - Alan!

Zacisnęłam się na jego penisie, spinając każdy mięsień w ciele. Nie przestawał na mnie napierać, co jeszcze bardziej podwajało przyjemność. Ja jęczałam, zwijałam się pod nim, a on nawet nie przestawał we mnie wchodzić. Cały czas doprowadzał mnie do rozkoszy, przyspieszając bardziej. 

Zwolnił. Na całe szczęście zwolnił i uniósł mój podbródek, obdarowując moje usta słodkim pocałunkiem. Rozpływałam się w jego ustach, nie mogłam się od nich oderwać. Były soczyste i namiętne. Po chwili ponownie zaczął przyspieszać, lecz tym razem spoglądał prosto w moje oczy. Brązowe tęczówki wlepiły swój intensywny wzrok, gdy ja zamglonym wzrokiem patrzyłam mu w nie. Zarzuciłam ręce na jego karku, wbijając mocno paznokcie w skórę i jęczałam, jęczałam głośno, pokazując mu jak bardzo jest mi dobrze. Słyszę, jak dyszy, napierając na mnie sprawniej i mocniej.  

Doprowadzał mnie do kolejnego szczytowania. O mój boże. Znowu jego ogromna długość, jego umiejętności i jego sprawne ruchy doprowadzały mnie do orgazmu. Wbiłam mocno paznokcie w skórę, zjeżdżając nimi na plecy, gdzie z jego ust w tym samym czasie wydobyło się syknięcie.

- Alan... - Wydyszałam, spoglądając zmrużonymi oczami w jego.

Doszłam drugi raz. 

Zaczęłam zwijać się z przyjemności i zacisnęłam nogi wokół jego bioder. Z moich ust wydobywały się głośne jęki, paznokcie ponownie wbiły się w jego skórę na plecach, a sama własne wygięłam w łuk. Słyszę, jak dyszy, zwalniając tempo.

Po chwili wyszedł ze mnie, nawet nie kończąc. A ja... ja chciałam go poczuć. Chciałam go poczuć w sobie, przecież ja mogę. Jęknęłam cichutko pod nosem, rozluźniając swoje mięśnie. Alan opadł na miejsce obok mnie, dysząc głośno, chcąc unormować swój oddech. Ja... Ja chcę sprawić i jemu przyjemność.

Uniosłam się, nachylając na jego twardym i sztywnym penisem. Spojrzał na mnie zaskoczony, bardzo zaskoczony moim krokiem. Zarumieniłam się, nawet nie pokazując mu tego. Odgarnęłam moje włosy na prawy bok i nachyliłam się nad lśniącą i aksamitną główką, końcem języka dotykając jej.

- O boże, dziewczynko... - Westchnął.

Chwyciłam jego przyrodzenie w obie dłonie, powoli językiem zataczając koło wokół główki. Polizałam, przymykając oczy, słysząc przy okazji jego głębszy wdech. Prącie pulsuje w mojej dłoni, czuję drgania i przejeżdżam ponownie wokół żołędzia, po chwili zasysając go.

- Kurwa.

Mruknęłam zadowolona, zasysając główkę. Dłońmi wykonywałam ruchy, pompując jego penisa. Zaczęłam sprawniejszymi i odważniejszymi ruchami to robić, przy okazji lizałam i zasysałam. Zaskakując go jeszcze bardziej - zaczęłam brać coraz więcej jego długości do buzi. Lizałam i ssałam jego męskość, pomagając sprawić przyjemność dłońmi. Poruszałam zwinnie rączkami po długości, po dużej i twardej, już gorącej i pulsującej długości. 

Dochodził.

Wyjęłam jego penisa z ust, końcem języka przejeżdżając po nasadzie i z powrotem do główki, którą zassałam. Z jego ust wydobył się kolejny jęk i po chwili poczułam jego ciepłą i dużą dłoń, która masuje moje plecy i kark, biorąc przy okazji moją burzę brązowych włosów w swoją dłoń.

Zatoczyłam językiem koło wokół jego żołądzia i ponownie wzięłam do ust, zasysając i liżąc. Po chwili poczułam gorącą, płynną ciecz o słodko-słonawym smaku. Połknęłam od razu. Alan westchnął, głaszcząc moją głowę. Sprawiłam mu przyjemność i... się cieszę, że mogłam mu ją sprawić tak, jak on mi sprawił.

- Nie spodziewałem się. - Powiedział, gdy opadłam plecami obok niego. 

- A jednak. - Mruknęłam, unosząc kąciki ust w górę.

Alan zarzucił kołdrę na nas i odwrócił się w moją stronę. Jego jedna dłoń wylądowała na moim ramieniu, na którym zataczał delikatnie kółka. Po chwili zaczął gładzić moją talie, jeżdżąc swoją dużą i ciepłą dłonią w dół i górę, sprawiając mi przyjemne skręty w podbrzuszu.

- Chcę więcej. 

Spojrzałam w jego brązowe oczy, rumieniąc się. Moje serce właśnie zabiło kilka razy szybciej, a brzuch ponownie wykonał kilka koziołków. Cholera jasna.

- Więc teraz kto wygrał? - Zapytał. 

- Remis. - Odparłam. - Następnym razem ja. - Szepnęłam, spoglądając na niego.

- Tak myślisz? - Uniósł znacząco brwi w górę. - Zobaczymy. - Pocałował mnie w nos i wtulił się w moje ciało, na co ponownie zareagowałam rumieńcem, którego na szczęście nie widzi. 

Niepewnie objęłam go wokół, bojąc się, że dziwnie zareaguje na mój ruch. Jednak to się nie stało i wtuliłam się mocniej w męskie i rozgrzane ciało, które było... przyjemnie się przytulało do Alana.

Chce więcej.

Alan, kretynie, dlaczego tak mocno namąciłeś mi w głowie? 

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro