Przygoda z Kolegą

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Więc z kolegą, nazwijmy go Edison. Postanowiliśmy że pojedziemy do Bielska. Kuła 15km. Więc wyjechaliśmy o 10. Na początku wszystko fajnie, ale problem jest taki że mieszkam w górach więc wszędzie pod górkę, spotkaliśmy 4 mniejsze górki i 2 takie wysokie. Kiedy żeśmy wjeżdżaliśmy na tę górki to bylismy bardzo zmęczeni, ale szybko odzyskiwalismy siły. Po drodze przy granicy miasta zatrzymaliśmy się pod DINO i kupiliśmy prowiant. Ogólnie to każde DINO w jakim byłem wyglądało tak samo. Więc kiedy wjechaliśmy na przedmieścia miasta to zjechaliśmy z takiej dużej górki bo tam jest. Ogólnie to zjeżdżanie z górek jest fajne ale wjeżdżanie, a weź nie gadaj. Więc byliśmy już w Komorowicach (takiej dzielnicy miasta). I postanowiliśmy że się zatrzymamy przy siedzibie straży granicznej. I kiedy dojechaliśmy do KFC, czyli naszego celu podróży to zorientowaliśmy się że któraś z naszych matek może do nas zadzwonić i powiedzieć Za dziesięć minut masz być w domu bo jest obiad! . Więc szybko zjedliśmy kurczaka i wróciliśmy, kiedy przejeżdżaliśmy prze stare fabryki, to zadzwoniła do mnie moja mama. Obsralismy porty ale okazało się że to nic takiego. Dojechanie zajęło nam 2godz a powrót 1. Kiedy żeśmy wróciliśmy na naszą ukochaną wieś pojechaliśmy do mnie do domu. Edison zainstalował mi Mincurafta a później pożegnailśmy się.
Ogólnie to przejechaliśmy 38km. Ale nogi mnie nie bolały 🤔

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro