Rozdział 20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kilka tygodni później, James:

Od tamtej walki minęło kilka tygodni. Jak na razie mamy spokój i wszystko zaczyna się układać jak powinno. Co prawda autoboty musiały wyruszać na różne misje by pokonać jakiegoś decepticona, ale najczęściej jest spokojnie i każdy może zająć się czymś innym. Jednak nasz spokój został zakłócony przez powrót Sunstreaker'a, brata Sideswipe'a.

- Czego chcesz?- spytał ostro Bee.

- Chciałem was szczerze przeprosić, prosić o wybaczenie i drugą szansę. Żałuję tego co zrobiłem.- odpowiedział Sunstreaker.

- Golden, Fire i Silver, mogłybyście go przypilnować? My musimy się naradzić.- bot zwrócił się do trzech femme.

Wszystkie trzy przytaknęły i pozostałe boty odeszły na bok by porozmawiać o sprawie. Szybko podbiegłem do Jetstorm'a, by usłyszeć o czym mówią.

- Ja mu nie ufam. Może to jakaś kolejna sztuczka, którą wymyślił Ultra Magnus by uśpić naszą czujność i ukraść nam mini-con'y?- powiedziała Strongarm.

- Twoje obawy są słuszne Strongarm, ale nie zapominajmy, że Sunstreaker to rodzony brat Sideswipe'a, więc głównie do niego należy decyzja.- odparł na to Bee.

Czerwony bot chwilę się zastanowił po czym spojrzał w stronę gdzie stał jego brat, czujnie pilnowany przez trzy femme.

- Przeprowadźmy na nim test, ale tak by się nie zorientował. Jeśli naprawdę mu zależy na poprawie, prawdopodobnie będzie wykonywać rozkazy. Nie zapominajcie, że to mój bliźniak i niektóre cechy charakteru mamy podobne. Jednak ja trochę spokorniałem dzięki temu ile czasu spędziłem na Ziemi.- powiedział.

- I dzięki za to wszystkim Prime'om, którzy połączyli się eony temu ze wszech-iskrą.- odparła Strongarm.

- Jaki masz plan Sideswipe?- spytał czerwonego Bee.

- Moglibyście wyruszyć z moim bratem na jakąś misję czy coś, by sprawdzić jak się będzie sprawować na polu bitwy. Ja mam miotacz decepticon'ów, więc użyczę mu mojej katany, ale dyskretnie miejcie go na oku. Co prawda Sunny to mój brat i kocham go całą iskrą, ale po tym jak nas wcześniej zdradził nie mogę mu ponownie, ślepo zaufać.- odpowiedział Sides.

- Jasne. Musimy przecież również mieć na oku też resocjalizującego się decepticon'a.- odpowiedziała Windblade.

- Z tego co mi wiadomo pajęczak najwięcej czasu spędza z Black'iem w laboratorium, więc o niego nie musimy się zbytnio martwić.- odparł jej Sides.

Spojrzałem w stronę gdzie stoi Sunstreaker pilnowany przez trzy fembotki-wojowniczki. Zauważyłem wtedy, że on próbuje z nimi nawiązać rozmowę, ale one nie są zbytnio zainteresowane wdawaniem się w jakiekolwiek pogaduchy z żółtym botem.

- Hej, a co wy tak stoicie na uboczu?- usłyszałem.

Boty spojrzały w stronę, z której dobiegło pytanie. W naszą stronę szedł BlackJack.

- Brat Sideswipe'a wrócił i naradzamy się co z nim zrobić.- powiedział mu Bee.

- Ah, no tak. I macie już jakieś pomysły?- spytał mini-con.

- Na razie nie. Sunstreaker powiedział, że chce nas przeprosić za jego czyn, prosić o wybaczenie i drugą szansę. Nie wiemy jak postąpić, poza tym mamy też obawy, że jego zdrada może się powtórzyć. Mam na myśli zmodyfikowane genetycznie mini-con'y.- odpowiedział Bee.

- Domyśliłem się. Ale ja nie w tej sprawie. Razem z pajączkiem zlokalizowaliśmy kolejną kopalnię energonu.- odparł Black.

- Gdzie?- spytała Strongarm.

- Pod masywnym klifem przy zamkniętej plaży na południowo-zachodnim wybrzeżu Crown City.- odpowiedział jej.

- Jaka głębokość?- spytał Bee.

- No właśnie tu się sprawa nieco komplikuje. Ta kopalnia ma wiele jaskiń, które są połączone labiryntami korytarzy. Kilka jaskiń znajduje się nawet na innej głębokości niż byłbym w stanie oszacować.

- Czyli istnieje ryzyko występowania zakłóceń i nawet komunikatory skonstruowane przez twojego brata nie pomogą?

- Prawdopodobnie tak. Podejrzewam, że w ścianach mogą się znajdować różnorakie minerały, które będą blokowały sygnał radiowy.

Zapadła chwila ciszy. Nikt nic nie powiedział.

- Bumblebee to jest to.- nagle odezwał się Sides.

- Ale o co ci znowu chodzi?- spytał go Bee.

- Zadanie dla mojego brata. To będzie jego test. Wyruszymy na misję wydobywczą i przekonamy się czy Sunny poradzi sobie z takim zadaniem. Black, czy jesteś w stanie mniej więcej ustalić jakie minerały możemy napotkać w tych jaskiniach?- odpowiedział Swipe, po czym zwrócił się do Black'a.

- Mogę spróbować, ale niczego nie obiecuję. Zobaczę co mogę wskórać w tym temacie, ale trochę mi to zajmie.- odparł Black.

- Jak długo?- spytał Bee.

- Jakiś dzień, może dwa.- odpowiedział Black po czym wrócił do laboratorium.

Kiedy bot zniknął nam z pola widzenia, znów zapadła cisza.

- Sideswipe, wiem jak bardzo chciałbyś być świadkiem tego, że twój brat radzi sobie z przydzielonym zadaniem, ale jednak ktoś musi zostać na złomowisku i czuwać w razie gdyby w okolicy pojawił się jakiś decepticon.- powiedział do Sides'a Bee.

- Tak wiem. Więc jeśli chcesz mogę tu zostać i stać na straży w razie pojawienia się decepticon'a, zareagować.- odparł Sides.

- Sam nie dasz rady z przeciwnikiem i dobrze o tym wiesz.- wtrąciła się Strongarm.

- Wiem, Strongarm. Wiem. Więc może te trzy femme zostaną tutaj ze mną? Mimo, że nie gadają z moim bratem to ze mną czasem trochę porozmawiają. Coś mi mówi, że będzie z nas niezła drużyna.- odparł jej Sides.

- Jednak nie zapominajmy co się wydarzyło ostatnio z Areobolt'em, gdy byliśmy na takowej wyprawie.- wtrącił się Jetstorm.

- Słuszna uwaga Jetstorm. Więc chyba będzie lepiej jeśli mini-con'y zostaną na złomowisku. I nie mówię tu tylko o siódemce naszych zmodyfikowanych przyjaciół, ale was dwóch też mam na myśli.- odparł mu Bee.

- Dlaczego mamy zostać?- spytał jak do tej pory milczący Slipstream.

- Dla waszego dobra i bezpieczeństwa. Klif pod którym znajduje się wejście do kopalni może jest masywny, ale nie wiemy czy korytarze nie grożą zawaleniem.- odpowiedział Bee.

- Co o tym sądzisz mistrzu Drift?- Slip spytał mentora.

- Moim zdaniem tak będzie dla was najlepiej. Może obaj jesteście silni i nie łatwo was złamać, ale jeśli konstrukcja korytarzy okaże się niestabilna i może grozić zawaleniem, to może się wam stać poważna krzywda. Szczerze mówiąc, nie wybaczyłbym sobie gdyby coś wam się stało.- odpowiedział bot.

- A więc postanowione. Musimy już tylko poczekać na wyniki pracy Black'a nad ustaleniem rodzai minerałów i możemy ruszać.- podsumował Bumblebee.

Pozostali jedynie przytaknęli. Teraz to się zrobi ciekawie. Naprawdę ciekawie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro