" Niezauważone zniknięcie "

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Miałam gdzieś, kiedy moja wychowawczyni po trzech latach nie wiedziała kim jestem.

Przecież to nic takiego.

Nie przeszkadzało mi,  gdy większość traktowała mnie jak powietrze.

Ostatecznie nie każdy musi być w centrum uwagi.

Lecz kiedy nawet najlepsi przyjaciele przestali zauważać moją obecność

poczułam się jak intruz, siedzący obok z powodu braku wolnych miejsc.

Niczym duch słuchający rozmowy z za szyby.

Tak strasznie boli, że aż tracę oddech.

Staram się coś wtrącić, na próżno.

Ze zwieszoną głową odchodzę od stołu,

rzucając ciche pożegnanie w przestrzeń.

Natarczywie siedzi mi ono w głowie, odbijając się echem.

Pękające serce nie daje spokoju.

Wpadam na kogoś i łapię za nos bolący od uderzenia.

Natychmiast przepraszam, ale chłopak minął mnie bez słowa.

Nawet na mnie nie spojrzał.

Czyżby on też mnie nie widział?

Dlaczego zaczęło mnie to obchodzić?

Z przeszklonymi oczami mijam dość głośną ulicę.

Uważnie przyglądam się wszystkim przechodniom.

Czy ktokolwiek zauważy, gdy ktoś niewidzialny zniknie?

Może w swoim egoizmie wymagam zbyt wiele?

Mam ochotę krzyczeć, mimo to powoli idę w ciszy.

Nawet pies sąsiada wyjątkowo nie raczy na mnie naszczekać.

Nie panikuj, to nic nie znaczy.

Wbiegam do domu i patrzę w lusterko.

W przypływie złości natychmiast je tłukę.

Teraz sama nie mam pewności

czy jeszcze tu jestem?

Czy ktoś będzie pamiętał o niewidzialnej, która zniknęła?








Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#wiersze