Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~*~

*Hirako*

Minęło zaledwie kilkanaście sekund, a czarnowłosy nadal był nieprzytomny. Normalnie uderzyłabym go na pobudkę, ale miał tak mało HP, że to mogłoby go nawet zabić.

- Do jasnej cholery, wstawaj!- Krzyknęłam do niego, gdy chłopak nadal się nie budził. W końcu nie mógł sobie tak teraz po prostu umrzeć!

Kirito po piętnastu sekundach się obudził i z obciążaniem usiadł prosto. Do moich oczu naleciały łzy zaraz po tym jak zemdlał, ale do tej pory nie pozwoliłam im wypłynąć. Nie mogłam przy wszystkich pokazać słabości. 

- Jak długo byłem nieprzytomny?- Zapytał, a ja schyliłam głowę by nie zobaczył przeźroczystych kropelek przy moich oczach.

- Tylko kilkanaście sekund.- Mruknęłam i pociągnęłam nosem, za co chciałam uderzyć się w twarz. 

- Nigdy więcej nie bądź taki lekkomyślny.- Krzyknęła na niego Asuna, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.

- Kovats i dwaj jego ludzie nie żyją.- Dołączył się Klein ze złą wiadomością. 

Czarnowłosy schylił głowę i patrzył w podłogę. Było widać gołym okiem, że go to zasmuciło, ale nic nie możemy na to poradzić. Ten podpułkownik był po prostu skończonym idiotą i kretynem.

- Od 67. piętra nikt nie zginął podczas walki z Boss'em.- Odezwał się Kirito, a ja przytaknęłam ze smutkiem. Miał rację.

- To według niego miał być raid?- Zaczął zdruzgotany rudowłosy.- Ten Kovats był skończonym kretynem.- Stwierdził, a ja ponownie przytaknęłam. W tym obaj się zgadzaliśmy.- Po co pchać się na pewną śmierć?

- Jeszcze pociągnął do tego innych.- Westchnęłam i pokręciłam głową z dezaprobatą. 

Jeśli gościu chciał umrzeć to mógł to zrobić, ale nie powinien ciągnąć za sobą innych. Jednak humor rudowłosego szybko się zmienił. Był podekscytowany umiejętnościami mojego partnera z drużyny.

- A teraz wyjaśnij, czego użyłeś?- Zapytał.

- A muszę?- Czarnowłosy się skrzywił na to pytanie.

- Oczywiście!- Krzyknął uradowany Klein.- Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego!

- To dodatkowy skill pozwalający walczyć dwoma mieczami.- Wytłumaczył odwracając wzrok. 

Bardzo dobrze znałam ten skill. Wujek mi o nim kiedyś opowiadał, a ja wtedy mu mówiłam, że na pewno go zdobędę. Zgodził się z tym, więc dlaczego to wszystko wymyślił?

- Jak się go odblokowuję?- Zapytał zainteresowany. 

Przyglądałam się im bez słowa. Oczywistym było, że Kirito tego nie wie. Nie dało się go od tak zdobyć. Trzeba było mieć wiele umiejętności rozwiniętych do poziomu mistrzowskiego, w tym walkę jednym mieczem. Do tego to była unikatowy skill. To mogła zdobyć jedna osoba, ewentualnie dwie, ale jakoś w to bym nie wierzyła. 

- Gdybym wiedział, już dawno bym udostępnił tę informację.- Powiedział ze skruchą. Klein wywołał menu i wykonał kilka kliknięć.

- W spisie nie ma niczego takiego.- Stwierdził przesuwając palcem po panelu.- Więc to unikatowa zdolność, której tylko ty możesz używać?- Zapytał. 

- Tak samo jak Heathcliff'a.- Odezwałam się w końcu, a oni na mnie spojrzeli.

- A ja miałem cię za przyjaciela.- Zażartował przywódca Fūrinkazan.- Jak mogłeś zataić coś tak świetnego przed własnym kumplem?

"Mnie też nie powiedział."- Stwierdziłam w myślach.- " W końcu nie ma obowiązku mi mówić wszystkiego."

- Około pół roku temu pojawił się w moim drzewku umiejętności. Gdyby jednak wyszło na jaw, że mam coś takiego...

Kirito miał rację, nie było by za ciekawie. Ludzie to są podłe i zazdrosne kreatury. Zjedliby go żywcem.

- No tak gracze sieciowi to zazdrosne bestie. Jestem swój chłop, ale nawet ja chciałbym mieć coś takiego.- Wydumał rudy.- No i... Cierpienie buduje charakter, dzieciaku.- Powiedział to z taką podejrzaną miną, że aż uniosłam brwi. 

- Łatwo powiedzieć.- Stwierdził szermierz. 

- Idziesz z nami uaktywnić teleport?- Zapytał Klein.

- Nie, zmęczony jestem, więc tę przyjemność zostawię wam.- Zaśmiał się chłopak.

- Rozumiem. Uważaj na siebie w drodze powrotnej.- Oddalił się, ale po chwili przy schodach na chwile zatrzymał.- Wiesz... Kiedy tak bezmyślnie rzuciłeś się na ratunek gościom z armii...- Kirito czekał jak rudy dokończy.- Jakby to wyjaśnić...? Ucieszyłem się. Do następnego!- Pożegnał się i wszedł po schodach.

Ja wtedy westchnęłam. Asuna poszła razem z nimi, a ja w końcu postanowiłam wypuścić tak długo wstrzymane łzy. Pociągnęłam nosem, a dopiero wtedy czarnowłosy spojrzał na mnie.

- Hirako...?

- Jesteś skończonym idiotą!- Krzyknęłam na niego podnosząc głowę i patrząc na niego zamazanym wzrokiem.- Nawet nie wiesz jak się bałam! Gdyby nie to, że masz prawie zerowe HP uderzyłabym cię!- Krzyczałam.- Jesteś lekkomyślnym idiotą, debilem, kretynem!- Wyrzuciłam z siebie wszystkie emocje jakie tłumiłam przez czas, gdy byli tutaj wszyscy. 

- Może i jestem, ale kto się rzucił jako pierwszy do pomocy?- Zapytał z cwaniackim uśmiechem, a ja go przytuliłam. Chłopak był zaskoczony moim gestem.

- Mamy razem przejść tą grę. Ani ja, ani ty nie możemy umrzeć przed jej zakończeniem. Mamy się spotkać naprawdę!- Powiedziałam bez namysłu i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że te słowa opuściły moje usta.- Znaczy się... Ja...- Chciałam się wtedy odsunąć. Byłam zakłopotana, ale chłopak nie pozwolił mi na to, bo zaczął mnie głaskać po włosach.

- Przejdziemy razem tę grę, a za tydzień pokonamy Heathcliff'a.- Stwierdził, a ja się uśmiechnęłam.

- Masz rację.- Mruknęłam w jego ramię. 

Po tym wszystkim, nasze stosunki nie były już takie same.

*  *  *

*Tydzień później*

Przez ten tydzień razem z Kirito byliśmy w lochach tylko trzy razy, a nasze rozmowy były dziwnie niezręczne. Nie potrafiliśmy sobie wyjaśnić niczego o naszych relacjach. Nie wiedziałam na czym stoję, a do tego dzisiaj był ten głupi pojedynek i właśnie teraz zaczynam żałować, że się na niego w ogóle zgodziłam. 

Nie dosyć, że nastąpiła mała zmiana i zamiast na Arenie na 74 piętrze, teraz ten cały cyrk będzie się obywał na Arenie, ale na 75 piętrze. Razem z chłopakiem siedzieliśmy w korytarzu przed wyjściem na Arenę przed wejściem wpadła jeszcze do nas Asuna oraz Aizako.

- Ale wy jesteście idiotami.- Stwierdziła moja przyjaciółka ze świata rzeczywistego.

- No co? Mam już tego dosyć. Cały czas mnie nęka, a jeszcze brakuję tego by Kirito miał stalkera!- Zaprotestowałam.

- Ale żeby od razu go wyzywać na pojedynek?!- Dołączyła się blondynka.- Może i Kirito ma te swoje Dwa Ostrza, a ty jesteś silna, ale Dowódca ma też swoją unikatową umiejętność.

- Tja, wiemy, widzieliśmy ją kilka razy.- Westchnęłam.

- Jego Niebiańskie Ostrze daje mu dużo bonusów. Do tego jego skill ataku jest naprawdę wysoki, a do obrony jest wprost nie możliwa.- Stwierdziła Asuna.- W dodatku nikt jeszcze nie widział by jego HP spadło do żółtej strefy.- Dodała dziewczyna po chwili, a ja się skrzywiłam.

Wiedziałam, że łatwo nie będzie, ale co raz bardziej wątpiłam w naszą wygraną. Już nawet zaczęłam wyobrażać siebie w biało-czerwonym wdzianku. Nie wyglądałabym chyba aż tak źle.

- Kirito, jak na razie chyba tylko ty mu możesz dorównać.- Stwierdziłam ze smutkiem.- Będę cię asekurować i w razie pomagać, ale głównie zostawię to w twoich rękach. Ja po prostu mam małe szanse na wygraną.

- Jesteś wystarczająco silna by się z nim zmierzyć.- Powiedział z pretensją, a ja się zaśmiałam.

- Jednak ty masz większe szansę, a ja ci mogę tylko zawadzać.- Sprzeczał się jeszcze chwilę, ale ja wiedziałam, że mam rację.

- Ehh... Niech Ci będzie...- Mruknął , a ja się uśmiechnęłam. Dziewczyny wyszły, a ja obróciłam się do mojego towarzysza.

- Nie martw się, w razie kłopotów zawsze możesz na mnie liczyć.- Wyjaśniłam i go przytuliłam.- Nie przegramy tego!- Krzyknęłam i gdy odsunęłam się od niego wystawiłam rękę do żółwika.

- Nie przegramy!- Przybił.

Właśnie w takim stanie wyszliśmy na Arenę, ale z każdym krokiem miałam co raz bardziej złe przeczucia, a niestety większość z nich się sprawdzała. 

~*~

Yo!!!!!

Rozdział był chyba z cztery dni temu, ale musiałam też uaktualnić inne opowiadania, a mimo wszystko to chyba tutaj się rozdziały najczęściej pojawiają ^^ Po prostu uwielbiam to opowiadanie i się nie mogę doczekać aż poznacie koniec. Mimo to dużo zajmuję napisanie rozdziału i to mnie wkurza ;-; 

Do tego stwierdziłam, że skoro tak uwielbiam to opowiadanie to je zgłoszę do konkursu na Wattpad'zie. Nie liczę na wygraną, ale czemu by nie spróbować? Nawet nie wiecie jak strasznie się denerwowałam gdy je zgłaszałam XD 

W ogóle zauważyłam, że w moim opowiadaniach jest co raz mniej opisów, a więcej dialogów. Nie przeszkadza wam to? Może jednak robić więcej opisów? Mi to jest szczerze obojętne, bo oba sposoby mi się wygodnie piszę, a skoro mnie jest wygodnie to i wam może być, prawda? 

Bayooooo!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro