Moja Historia Z CNCO #6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia wstałam wcześnie rano żeby nie natknąć się na chłopaków i ojca. Nałożyłam krótkie spodenki i bokserkę. Zeszłam na dół, zrobiłam sobie kanapkę do szkoły i już miałam wychodzić kiedy ni z tąd ni z owąd pojawił się Zabdiel.
-Cześć siostra.
-Nie mów tak do mnie.
-Dlaczego? Przecież jesteśmy rodzeństwem.
-I co z tego.?
-Myslisz że mi łatwo, że w taki sposób dowiedziałem się że mam siostrę.Musze cię zmartwić,bo nie.
-To nie moja sprawa.
-Może i nie twoja ale dotyczy ciebie.
-Jak ciotka by mnie nie oddała...
-To co? Może to jej wina ze nasi rodzice zginęli w wypadku a ona nie miała tyle pieniędzy i warunków żeby wziąć dwoje dzieci do domu.! Myślisz że miałem wszystko.! Ciotka brała nocne zmiany, żeby niczego mi nie brakowało.! Ty chodz miałaś rodziców, przybranych ale jednak.
-Może i miałam ale tych dziesięciu lat spędzonych w domu dziecka nikt mi nie zwróci.!
-Ale tam przynajmniej nie musiałaś się martwić czy z mieszkania cie nie wyrzucą, czy Ci prądu nie odetną.!
-Myślisz ze tam było, tak, wspaniale?
-To przez ciebie rodzice nie żyją.!
-C... Co? - myślałam że się przesłyszałam.
W tym właśnie momencie weszła reszta chłopaków.
-Czemu tak krzyczycie? - zapytał Richard.
-Nie krzyczymy, tylko rozmawiamy. - powiedział Zabdiel.
-To głośno rozmawiacie że was aż w pokoju słychać. - powiedział tym razem Joel.
-Ale już skończyliśmy. - odpowiedziałam po czym spakowałam kanapkę do torby, przecisnełam się obok chłopaków i wyszłam. Kiedy byłam już przy drzwiach minęłam ojca. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, ale ja się nie zatrzymałem.
Kiedy wyszłam na dwór odetchnełam głęboko i skierowałam się w stronę przystanku,łzy same popłyneły mi po policzkach. W szkole nie mogłam się na niczym skupić.Odwołali nam ostatnią lekcje a do autobusu miałam jeszcze godzinę. Postanowiłam pójść do sklepu. Zastanawiałam się nad ostatnimi słowami Zabdiela, dlaczego powiedział że to przeze mnie rodzice zginęli. Miałam już przechodzić przez pasy,kiedy nagle poczułam mocne uderzenie i ciemność przed oczami. (media)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro