Moja Historia Z CNCO #9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się koło dziewiątej wieczorem. Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę schodów. Zeszłam na dół i zobaczyłam chłopaków grających na Xboksie. Zauważyli mnie, ale Christopher nie. Postanowiłam go wystraszyć. Podeszłam od tyłu i krzyknęłam mu przy uchu.
-Cześć! -  Chris prawie spadł z krzesła. Zaczęliśmy się śmiać,a on dopiero po chwili się otrząsną.
-Powaliło was!. - powiedział i udał obrażonego.
-Oj nie obrażaj się. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek, a on się uśmiechnął.
-Chyba czujesz się już dużo lepiej. - odparł Erick.
-Napewno lepiej niż w szpitalu. W co gracie? - zapytałam zmieniając temat.
-W kręgle. - powiedział Joel.
-Grasz z nami? - spytał Zabdiel.
-Tylko muszę was uprzedzić że jestem w tym dobra.
-Zobaczymy - powiedział Richard i włączył od nowa. Musieliśmy grać po dwie osoby. Richard był z Joelem, Zabdiel z Erickiem, a ja musiałam być z Christopherem. Na początku wygrywali Joel z Richardem, ale później karty się odwrócili i do końca gry wygrywałam ja z Christopherem. Zabdiel i Erick też dobrze grali ale niestety przegrali. Wygrana para musiała wymyślić karę przegranej. Odeszliśmy na bok i Christopherem zapytał.
-Jaką karę im damy?
-Najpierw muszą wypić kieliszek wódki, a później przebrać się za dziewczyny i zatańczyć.
-A na końcu zjeść po plastru cytryny.
-OK. - powiedziałam po czym podeszliśmy do chłopaków i powiedzieliśmy im jaką mają karę. Kiedy to usłyszeli, Erick zrobił taka minę jakby chciał stąd jak najszybciej uciec. Nalałam im po kieliszku wódki którą ukradłam ojcu z barku, przyniosłam dwie sukienki i kosmetyczkę. Christopher ukroił dwa plastry cytryny i wzięliśmy się do dzieła. Najpierw chłopaki musieli wypić wódkę, Zabdiel trochę się ociągał, a Erick protestował że jest nieletni, ale po chwili namysłu wypili. Później przyszedł czas na zmianę w dziewczyny. Wcisneli się jakoś w sukienki, zrobiłam im makijaż i zaczęli tańczyć. Richard wszystko nagrywał bo chciał wstawić na YouTube na ich stronę. Bo nie wiem czy wam mówiłam ale oni maja zespół muzyczny CNCO i dlatego też dałam taki tytuł,ale wróćmy do kary. Chłopaki świetnie zatańczyli a my popłakaliśmy się ze śmiechu, mnie nawet brzuch zaczął boleć. Wreszcie przyszedł czas na cytrynę, a Christopher postanowił ze wszyscy zjedzą cytrynę ale który się nie skrzywi dostanie ode mnie  buziaka w policzek. Świetnie, jestem darmową maszyną do dawania buziaków. Mnie nawet nikt o zdanie nie spytał.Jak na moje szczęście żaden się nie skrzywił i musiałam każdemu dać buziaka. Kiedy przyszła kolej na Christophera, idiota nastawił policzek ale kiedy chciałam go pocałować odwrócił głowę i pocałowałam go w usta. Odskoczyłam jak oparzona,po czym krzyknęłam.
-Zgłupiałeś?!
-No co?
-Pstro, nie wiesz co.
-Sorki.
-Aż tak Ci się spodobało całowanie w policzek że chciałeś teraz w usta!?
-No przepraszam. Tak jakoś wyszło.
-To wiecej niech tak nie wychodzi.
-Uuuuuuuuu. Pierwsza kłótnia. Źle to wróży. - powiedział Erick po czym wybuchną śmiechem. Walnełam go w żebra.
-No co?-zapytał oburzony.
-Nic. Idę spać. - odpowiedziałam i poszłam do siebie do pokoju. Kiedy byłam już w połowie drogi dogonił mnie Christopher.
-Przepraszam. (media)
-Z wami nawet pograć się nie da bo zawsze musicie coś odwalić.-powiedziałam i udałam obrażoną,ale kiedy zobaczyłam jego minę dodałam.
-Żartuje. Tylko nie rób tak więcej.
-Obiecuje. - powiedział z ręką na sercu.
-Dobranoc.
-Dobranoc. - odpowiedział,a ja poszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi, przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku. Jeszcze przez chwilę myślałam o tym co się stało na dole, ale byłam tak zmęczona że szybko zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro