3. Śmierć

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z cyklu "podstawy podstaw świata Countryhumans autorstwa Paprotka".

Witajcie, witajcie serdecznie użytkownicy Wattpada, w kolejnym rozdziale tej książki! Cieszę się, że postanowiliście poświęcić swój czas na przeczytanie tego rozdziału! Dziś pogadamy sobie o jakże ponurym temacie jakim jest śmierć.
Bez przedłużania, zaczynajmy!

Więc, czy śmierć jest u mnie możliwa?
Odpowiedź na to pytanie brzmi: tak! U mnie śmierć jest jak najbardziej możliwa!
Przejdźmy może do trochę ważniejszego pytania - w jaki sposób kraj może umrzeć?
Cóż, o ile odpowiedź moglaby wydawać się oczywista, to powinniście wiedzieć, że mam tendecje do przesadnego komplikowania wszystkiego. Z tematem śmierci jest podobnie.

Zacznijmy od tego, że u mnie, jak u chyba większości osób, kraje się rodzą jako kraje. Nie mają ludzkiej wersji (prawdę mówiąc, sam jeszcze nie zdecydowałem, czy w ogóle będą u mnie ludzie), po prostu rodzą się od razu z flagą na ryju.

No ale jak doprowadzić do tego, aby powstały małe kraje?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta - bierzesz dwa państwa przeciwnej płci i każesz im uprawiać seks!
Co prawda, kilka razy zdażylo się, że kraj płci męskiej zaszedł w ciążę, ale nie miało to zbyt dobrych skutków, gdyż żadne z dzieci urodzone przez mężczyzn nie żyło więcej niż rok. Ale hej - może w końcu któremuś panu uda się udowodnić, że męska ciąża nie zawsze musi kończyć się tragedią!

Wracając do tematu, jest jednak kilka państw, które powstały "z dupy". Są to zazwyczaj pierwsi członkowie danych rodów, np. Germania, Polan i wiele, wiele innych. No, i mamy jeszcze USA, który też po prostu wziął się z nikąd. Tak, u mnie USA praktycznie od początku swojego stworzenia posiadał ciało 40-letniego mężczyzny. Wiem, dziwne to, ale ja po prostu nie potrafię za żadne skarby wyobrazić go sobie jako np. dziecko lub nastolatka. No po prostu nie.

Mówię o tym wszystkim, gdyż są to jedyne postacie, które nie mogą umrzeć ze starości, no bo przecież tak naprawdę w ogóle się nie urodziły, tylko powstały.

No i tak, to tyle. W sumie mógłbym już teraz zakończyć ten rozdział, ale pozwólcie, iż przytrzymam was ze mną jeszcze chwilkę. Dlaczego? Gdyż jest jeszcze trochę do wyjaśnienia, a poza tym, nie cierpię krótkich rozdziałów.

Więc, jak pewnie zauważyliście, jeśli czytaliście rozdziały z moich poprzednich (teraz już usuniętych) książek, wiek u mnie działa dość dziwnie. Widzicie, my ludzie nie wiemy, kiedy umrzemy, jednak posiadamy jakąś wiedzę na temat tego, jak długo możemy przeżyć. Jednakże, u mnie kraje tego nie mają - zdarzały się przypadki, że kraj ze starości umarł w wieku lat 70, podczas gdy inne, ponad dwustuletnie państwo przeżywało młodość. Zapewne kiedyś postaram się wytlumaczyć, jak dokładnie to u mnie działa, ale szczerze mówiąc, nie wiem kiedy.
Wracając do tematu, jest jednak jedna rzecz, która może wskazać, iż dany kraj już niedługo umrze śmiercią naturalną. Tym znakiem jest... głupota! A przez słowo "głupota" mam na myśli to, że różne decyzje, wybory kraji są po prostu coraz mniej racjonalne.

Oczywiście, nie zawsze 100% znaczy to śmierć ze starości. Czasem wtedy kraj np. popełnia samobójstwo, albo jego decyzje doprowadzają go do bycia zamordowanym (*kaszel* Rzeczypospolitej Obojga Narodów *kaszel*). Ale no, po prostu wtedy taki kraj zawsze jakoś umrze.

Postanowilem przedstawić to u mnie w taki sposób, ponieważ bardzo często przed tym, jak dane państwo się rozpada, przynajmniej w moim odczuciu, decyzję podejmowane przez rządzących w tym kraju ludzi stają się coraz dziwniejsze. No, i jeszcze z tą starością do slatego, ze wiele ludzi w naszym świecie na starość po prostu też przestają być racjonalni.

Aha, no i poza tym, to każda inna śmierć, którą mogą umrzeć ludzie, mogą nią umrzeć kraje. Ale to chyba oczywiste.

Funfact: to zjawisko, w moim świecie, ma nazwę! Brzmi ona "syndrom starca" (w sensie, kraje-lekarze używają innych sformułowań, ale jest to po prostu taka powszechna nazwa. Coś jak wtedy, gdy my nazywamy nowotwory.)

No i tym razem, to naprawdę już tyle w tym rozdziale. Wiem, jest on cholernie krótki, ale nie chciałem go na siłę przedłużać.

A jak u was wygląda śmierć? Może kraje w ogóle nie umierają? Czy kraje wyglądają u was jak normalni ludzie, czy mają flagi na twarzach? Czy żyją wśród zwykłych ludzi? Na te (i wszystkie inne pytania) możecie mi odpowiedzieć w sekcji komentarzy!

Jeśli macie jakieś propozycje na nowe rozdziały, to je również piszcie!

Ja tymczasem już kończę moj bezsensowny wywód i żegnam się z wami! Życzę wam miłego dnia! Pamietajcie o zjedzeniu przynajmniej 5 posiłków dziennie, wypiciu wody i prysznicu bądź kąpieli na koniec dnia!

Wiem też, iż wiele z was wróciło do szkoły, dlatego mam nadzieje, że nie jest w niej zbyt trudno i że znajdujecie czas na odpoczynek!

To na tyle!
Ahoj!~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro