Witam moi drodzy🧶

Chciałabym Wam dziś pokazać coś, z czego jestem serio dumna. Zajęło mi baaaardzo długo. Nie wiem ile dokładnie, ale dziennie robiłam mniej więcej jeden etap pracy (szkic, lineart, kolory, cienie). A mnożąc to razy 5 (bo tyle jest postaci) wychodzi nam około 20 dni. Ale to tak w przybliżeniu.

Jest to okładka książki, którą może zacznę pisać jak skończę „Mnie nie okłamiesz...". Euroa (ta ruda) i Hadley (fioletowowłosa) pojawiły się już w tym artbooku parę rozdziałów temu. A reszta to: Vidya (ciemnowłosa), Allegra (różowowłosa) i Laqueta (zielonowłosa). Najbardziej dumna jestem chyba z tej ostatniej. I z twarzy Hadley. Nareszcie wyszedł mi ten uśmieszek😌

A tu wersja z japońskim tytułem, bo czemu nie ✌️
Jakby ktoś chciał się więcej dowiedzieć, to ogólny opis akcji jest w 23 rozdziale Kakashi x Reader.
Powiem tyle, że podczas rysowania największą katuszą były ciała, a dokładniej talia. Albo robię je jakieś krzywe, albo chude jak Barbie.

A i zaznaczam, że tło nie jest rysowane przeze mnie, żeby nie było. Ja je tylko lekko przycieniowałam i dodałam smugi światła tu i tam.

Także tak, do zobaczenia w kolejnym 🦊

Tixa🐝