Rodzeństwo Sakamaki

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Autorem "Diabolik Lovers" jest firma Rejet.

************************************

Info o twojej postaci:

(T/I) - twoje imię,
(T/N) - twoje nazwisko,
(U/P) - ulubiona potrawa,
(U/W) - ukochany wampir (oprócz Ayato),
(U/K/R) - ulubiony kolor róż,

Oto zaczynam.

************************************

*Korytarz. Perspektywa Reiji.*

- (T/I) (T/N)! - krzyknąłem na (T/I).
- Co jest Reiji? - zapytała się (T/I).
- Gdzie jest reszta mojego rodzeństwa? - zapytałem się (T/I).
- Prawdopodobnie Shu będzie w pokoju muzycznym. Ayato poszedł na mecz koszykówki, Kanato jest w cukierni, a Laito podszedł za Yui. A Subaru jest w swoim ogrodzie. - powiedziała.
- Rozumiem. Muszę Ciebie poprosić o pewną przysługę? - powiedziałem i spytałem się jej.
- Jaka jest po przysługa Reiji? - zapytała się mnie (T/I).
- Czy mogłabyś odebrać zamówione przez ze mnie nowe zestawy herbaciane? - zapytałem się jej.
- Odbiorę Reiji. - odpowiedziała.
- I jeszcze mam dla Ciebie jedną prośbę (T/I). - powiedziałem jej jeszcze.
- Jaką? - ponownie zapytała się mnie (T/I).
- Czy mogłabyś kupić składniki na (U/P)? - zapytałem jej z tą sprawą.
- Kupię Reiji. Akurat to jest moja ulubiona potrawa. - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Jeszcze raz dzięki (T/I). - podziękowałem jej.
-  Prawdopodobnie jest to ważny powód, że wysyłasz mnie na miasto? - spytała się mnie (T/I).
- Tak jest to ważny powód. Mój i reszty rodzeństwa ojciec przyjeżdża w odwiedziny i chce Ciebie i Yui poznać. - wyjaśniłem jej.
- Rozumiem. To lecę po składniki i po twoje zestawy herbaciane. - powiedziała mi (T/I)
- Do zobaczenia później (T/I). - pożegnałem się z nią
- Do zobaczenia później Reiji. - pożegnała się ze mną.
- TYLKO NIE SPÓŹNIJ SIĘ! - krzyknąłem na nią.
- Tak jest Reiji. - powiedziała w moją stronę jak wychodziła z rezydencji.

************************************

*Pokój Ayato. Perspektywa Ayato.*

- Ayato zrobiłam takoyaki. - powiedziała (T/I) idąc z tacą w którym był talerz pełny takoyaki.
- Dzięki płaska deska. - podziękowałem jej.
- Ayato powiedz mi gdzie jest Yui? - spytała się mnie (T/I).
- Druga płaska deska dostała karę od Ore - sama! - odpowiedziałem z wielkim uśmiechem na ustach.
- R-rozumiem... . - powiedziała (T/I) z odrobiną strachu w głosie.
- Ale ty pierwsza płaska deska jest bezpieczna od moich kar. - powiedziałem jej, żeby się mnie nie bała.
- Mogę wiedzieć kto mnie chroni od twoich kar? - zapytała się mnie.
- Jest to (U/W). - odpowiedziałem jej szczerze.
- O-okej... . - powiedziała zarumieniona (T/I).
- Coś jeszcze miałaś mi powiedzieć płasko desko? - zapytałem się (T/I).
- A tak. Za tydzień masz mecz koszykówki i trener poprosił mnie, żebym Tobie przekazała, że od jutra do meczu masz treningi. - odpowiedziała.
- Dziękuję za informacje płaska deska. - ponownie podziękowałem jej.
- To do zobaczenia na kolacji Ayato. - pożegnała się ze mną (T/I).
- Do zobaczenia płaska desko. - pożegnałem się z nią.

************************************

*Kuchnia. Perspektywa Kanato.*

- (T/I) mam dla Ciebie prośbę. - powiedziałem do (T/I).
- Jaką masz prośbę Kanato? - zapytała się mnie
- Zrobisz mi jakieś fajne ciasto? - zapytałem się jej.
- Tak zrobię Ci ciasto. A powiedz mi jaki ma mieć smak te ciasto? - odpowiedziała i ponownie zapytała się mnie.
- Mam ochotę na coś czekoladowego i truskawkowego. - odpowiedziałem.
- Ciasto czekoladowe z musem truskawkowym? - ponownie zapytała się mnie.
- TAK! - krzyknąłem.
- Dobrze. Będę musiała pójść do sklepu i później Ci zrobię. - powiedziała.
- Okej. - powiedziałem szczęśliwie.
- To idę kupić te składniki na te cisto. Do zobaczenia później Kanato. - pożegnała się (T/I) idąc w stronę wyjścia z kuchni.
- Do zobaczenia później (T/I). - pożegnałem się z nią.

************************************

*Ogród. Perspektywa Subaru.*

- Subaru czymś Ci pomóc? - zapytała się mnie (T/I), która podchodziła do mnie.
- Tak. Czy mogłabyś podać mi nawóz do róż i coś jeszcze było mi potrzebne. - powiedziałem jej.
- Spokojnie Subaru. Jak Ci się przypomni to mi powiesz. Dobrze? - powiedziała mi.
- Dobrze. - powiedziałem.
- To idę po ten nawóz. - powiedziała (T/I).
- Okej... i (T/I) powiedz mi jaki kolor róż jest twoim ulubionym? - zapytałem się jej.
- Moim ulubionym kolorem róż jest to (U/K/R). - odpowiedziała mi (T/I).
- Rozumiem. - powiedziałem.
- Idę po ten nawóz. - powiedziała (T/I) idąc w stronę szopy.

*Pięć minut później.*

- Mam ten nawóz Subaru. - powiedziała mi (T/I) niosąc ze sobą nawóz.
- Dzięki (T/I). I przypominało mi się jeszcze co miałaś mi przynieść. -podziękowałem i powiedziałem jej.
- To co to było Subaru? - zapytała się (T/I).
- To było Target Stoper. - odpowiedziałem.
- Na co to jest Subaru? - ponownie zapytała się.
- Target Stoper zwalcza choroby na różach. - wyjaśniłem jej.
- Rozumiem to pójdę to niego. - powiedziała.
- Idź i dzięki (T/I) za pomoc. - jeszcze raz jej podziękowałem.
- Nie ma za co Subaru. - powiedziała idąc ponownie w stronę szopy.

************************************

*Pokój (T/I). Perspektywa Laito.*

- Bitch - chan? Gdzie jesteś? - zapytałem się szukając (T/I).
- Szukasz mnie czy Yui Laito? - zapytała się mnie (T/I).
- Przecież, że ciebie Bitch - chan. - odpowiedziałem.
- Aa... co chcesz de mnie? - ponownie zapytała się mnie.
- Twojej krwi. - ponownie odpowiedziałem jej.
- Em... . - powiedziała (T/I) wychodząc z pokoju. Po jej krokach zrozumiałem, że zaczęła ode mnie uciekać.
- POMOCY! - krzyknęła (T/I) dalej uciekając ode mnie.
Czy ona wie, że ją mogę złapać i wypić jej krew w każdej chwili w każdej pozycji nawet jak ona ucieka.
- Bitch - chan nie uciekniesz mi. - mówiłem do niej nadal goniąc.
- POMOCY! NIECH KTOŚ TRZEPNIE LAITO W GŁOWĘ! - krzyczała nadal dopóki nie wpadła na Reiji'ego.
- CO TU SIĘ... . - zaczął mówić Reiji dopóki (T/I) mu nie przerwała.
- Reiji ochroń mnie przed Laito. - powiedziała (T/I).
- Laito co tym razem chciałeś zrobić? - zapytał się mnie Reiji.
- No ja chciałem wypić krew Bitch - chan. - powiedziałem mu.
- Laito mam Ci przypomnieć co nam ojciec mówił na temat picia krwi (T/I)? -ponownie zapytał się mnie Reiji.
- Em... . Już przypominałem sobie. - odpowiedziałem mu.
- To dobrze. Teraz wracaj do siebie Laito. A ty (T/I) pójdziesz ze mną kupić nowy zestaw do herbaty. - powiedział do nas Reiji.
- Dobrze Reiji. - powiedziała (T/I).
- Niech ja zgadnę Ayato zniszczył twój nowy zestaw do herbaty? - spytałem się Reiji'ego.
- Tak ale ty też do tego do czyniłeś. - powiedział mi.
- Wiem. Idę do swojego pokoju jako kara tak? - zapytałem się jego.
- Tak i przez miesiąc sprzątasz całą rezydencję z Ayato. - powiedział Reiji.
- Rozumiem. Do zobaczenia Reiji i Bitch - chan. - powiedziałem idąc do swojego pokoju.

************************************

*Salon. Perspektywa Shu.*

- (T/I)? - zapytałem się (T/I) leżąc na kanapie.
- Tak Shu? - zapytała się mnie.
- Co ty taka dziś cicha? - ponownie zapytałem się jej.
- Ponieważ czytam książkę i ty nie lubisz jak ktoś jest głośno. - odpowiedziała.
- Hm... . Widzę, że ty to lepiej zrozumiałaś niż Yui. - powiedziałem.
- Nie chcę mieć takich kłopotów co ona. - powiedziała (T/I).
- Rozumiem. Ale już Ayato szykuje coś dla niej. - powiedziałem jej.
- Aby ją czymś znowu ukarać? - zapytała się mnie.
- Tak. - odpowiedziałem.
- Okej. - powiedziała.
- Czy będziesz cicha przez następne pół godziny? - zapytałem się (T/I)
- Na kilka minut będę jeszcze tutaj, a później idę do ogrodu. - odpowiedziała.
- Dobrze. Dobranoc. - powiedziałem.
- Dobranoc Shu. - powiedziała (T/I) kontynuując czytanie książki.

************************************

Tym razem One Shot z ukochanymi wampirkami.
Wyjątkowo ta część dobrze mi się pisała.
Nadal nie mogę uwierzyć, że w tym One Shotcie napisałam prawie 1200 słów.
Więc... .
Oczekujcie następnej części.
Do zobaczenia.
Papa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro