Część 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozdział 12

Ryder

Elle była tak uroczo zaskoczona. Miałem ochotę wycałować jej zdziwioną minkę z twarzy, ale przerwał nam jej tata, Trey. Już niedługo powiemy wszystkim, że jesteśmy razem, ale póki moje słonko jest tak zdezorientowane musimy jeszcze poczekać. Wątpię by doceniła moje pocałunki kiedy jej tata stoi obok. Wątpię by Prez również był zadowolony. Ja zachowywałem się normalnie, pełen luz. Za to Elle była zamyślona i trochę zdystansowana. Tylko kiedy trzymała Claire , znowu była sobą. Taaak moja córeczka to moja tajna broń. Nikt jej się nie oprze.

Następnego dnia w siedzibie.

- Hej Ryder, idziesz na plażę? - mówi Danny.

- Jest za gorąco, nie mam ochoty uprażyć się na węgiel.

- No dalej, chodź, wykąpiemy się w jeziorku. Pytałem Knoxa ale on woli solarium.

Wybucham śmiechem. Taa na pewno nasz klubowy przyjemniaczek chodzi na solarium. Pewnie nawet nie wie co to jest. Dobrze, że nie słyszy co wygaduje Danny , bo czuję ,że mój najlepszy przyjaciel oberwałby w jajka.

- Nie mam ochoty Danny- mówię i siadam obok niego na kanapie. Danny wyciąga telefon i dzwoni do kogoś.

- Cześć Elle, jest ważna sprawa. Chcę popływać w jeziorze i potrzebuję mojej ekipy słonecznego patrolu, także wskakuj w kuse kąpielówki i przyjeżdżaj. I nawet nie myśl by przyjeżdżać sama. Dzwoń do Jane .

Od chwili gdy usłyszałem jej imię, słucham z wielkim zaciekawieniem. Nie wiem co mu odpowiada, ale cholera jeśli ona będzie na plaży to ja też tam będę. Odcień węgla już mi nie przeszkadza.

- Oj tam zaraz nie przyjedzie. Nie mów , że będę i tyle. Resztą sam się zajmę.Przestań walczyć z przeznaczeniem Elle, ja i ona będziemy razem- śmieje się Danny.

Właśnie Elle, przestań walczyć z przeznaczeniem, ja i ty będziemy razem.

- Ok, widzimy się za godzinę...Elle? Myślisz , że moje kąpielówki w tygrysa spodobają się Jane?- mój rąbnięty kolega pyta z wielką powagą. Ja pierdolę.

- Dobra, dobra. Żadnego tygrysa...na szczęście mam jeszcze takie z napisem "szukam żony jak szalony".

Słyszę jak Elle się śmieje. Kończą rozmowę i mówię do Dannego...

- Dobra , namówiłeś mnie.

- Co? Nie chciałeś jechać.

- Zmieniłem zdanie, twoję kąpielówki mnie przekonały.

- No baaa, są zajebiste- oznajmia z dumą.

Niecałą godzinę później docieramy na plażę. Jest bardzo ustronna i nie ma tu za wiele ludzi. Wszyscy wolą wybierać się na drugi brzeg , gdzie jest bar. My wolimy być na uboczy. Często pijani studenci próbują zaimponować dziewczynom i nas zaczepiają. Oczywiście nie uciekamy od problemów. Problemy to my. Ale po co ich ośmieszać, nie mają z nami szans. Nie musimy nic udowadniać. Czasy bezsensownych bójek mam już za sobą. Ale jeśli ktoś będzie bardzo starać się mnie zdenerwować to obiję mu mordę. Z kocami na plecach podchodzimy bliżej brzegu i dostrzegamy nasze panie. Nawet nie zwracam uwagi na Jane. Mój wzrok jest przyszpilony do Elle w białym, dwuczęściowym kostiumie. Jest drobna ale teraz widzę jak jej ciało jest seksowne. Gładkie i opalone. Aż ślinka mi leci.

-Jezu, Jane jest niesamowita- mówi oczarowany Danny.

-Elle jest niesamowita- mówię również...oczarowany.

- Że co?- szybko zatrzymuje się i patrzy na mnie zdziwiony. Czas mu powiedzieć.

- Zachowaj narazie to dla siebie, ale między mną i Elle jest coś poważnego.

- Że co?

- Chcę Elle i będzie moja.

- Że co? -chyba się zaciął biedaczek.

-  Że jajco. To co słyszałeś, nic nie mów, nawet przy Elle.

- Ale dlaczego przy Elle nie mogę nic powiedzieć?

- Bo ona sama jeszcze nie do końca w to wierzy, ale to się zmieni , już moja w tym głową.

- Ja pierdolę, ty i Elle...

Kończymy rozmowę i podchodzimy do dziewczyn. Podnoszą na nas wzrok i obie przestają się uśmiechać. Elle patrzy na mnie, a Jane na Dannego, który postanawia szybko klapnąć na koc obok swojej dziewczyny .

- Witaj maleńka, tęskniłem. I nie ładnie tak wychodzić z imprezy bez pożegnania - grozi jej palcem i kiedy Jane chce już coś powiedzieć , nie pozwala jej-...Ale ci wybaczam.Moje serduszko nadal należy do ciebie. Wszystko w porządku. - mówi z uśmiechem na twarzy a Jane zaczyna się denerwować. Nawet już nie słucham co mówią. Całą uwagę skupiam na Elle. Siadam obok niej.

- Hej słonko- dotykam kciukiem jej policzka i widzę jak delikatnie się rumieni.

- Hej, nie wiedziałam, że będziesz. Przeważnie tu nie przyjeżdżasz.

- Jesteś tu więc i ja tu jestem. Mówiłem ci, nie uciekniesz przede mną- wzruszam ramionami i szeroko się do niej uśmiecham.

Powoli przesuwam swój wzrok po jej pięknym ciele, które błyszczy od olejku. Widzę jej delikatną szyję, a potem wypukłość jej piersi. Od razu przypomina mi się jak ssałem i lizałem jej słodkie cycki. Następnie patrzę na jej płaski brzuch, białe majteczki i jej opalone , gładkie nogi. Wyciągam rękę i delikatnie przesuwam palcem po jej udzie. Czuję jak drży. Mam nadzieję , że z podniecenia, bo ja już jestem twardy. Co niekoniecznie jest odpowiednie w miejscu publicznym, ponieważ mam na sobie tylko czarne spodenki kąpielowe. Oboje nie zwracamy uwagi na naszych sprzeczających się przyjaciół. Patrzymy sobie głęboko w oczy i cholera czuję jak zwiększa sie nasze napięcie seksualne . Gdyby nie ci wszyscy ludzie dookoła, to bym się rzucił na nią jak zwierzę. Wyzwala we mnie takie emocje jak żadna inna kobieta wcześniej. Myślę, że mógłbym z Elle przeżyć maraton seksu i nadal chcieć od niej więcej. Mam nadzieję, że jest na mnie gotowa.

Elle otrząsa się z zamyślenia, szybko wstaje i mówi...

- Idę do wody, muszę się ochłodzić.

Idzie nawet nie patrząc wstecz, a ja mam szanse podziwiać jej kuszący tyłeczek w skąpych majteczkach. Zaraz zaraz!!! Są skąpe a tu są inni faceci!!! Nikt nie będzie patrzeć na to co moje!!! Wstaję i szybko zbliżam się do Elle. Jak najlepiej mogę osłaniam ją swoim ciałem i razem wchodzimy do wody. Elle zanuża sie i kiedy znowu pojawia się na powierzchni, nie mogę oderwać wzroku od niej. Mokra, rozpalona i zniewalająca. Płynie dalej i postanawiam ją ścigać. Po chwili doganiam ją , owijam ręce wokół jej talii i przyciągam ją do siebie. Jej plecy dotykają mojej klatki i czuję jak jej pupa mości się w moim kroczu. Bez większego zastanowienia, liżę ją po uchu a potem moje usta zaczynają całować jej szyję.

-Ryder musimy przestać, to szalone- mówi z westchnieniem.

- Szalone będzie kiedy przestanę słonko, czy nie jest ci teraz przyjemnie?

- Mmm...

- To znaczy tak?- pytam zadowolony , bo już wiem jaka jest prawdziwa odpowiedź.

- Tak ale nie możemy.

- Oczywiście, że możemy. Przestań analizować tylko poczuj mnie- mówię, potem liżę jej szyję i Elle znowu pięknie mruczy, moja mała kotka.

- Czujesz co ze mną robisz? Jak twardy jestem?

- Tak- niemal skomle.

- Powiedz mi coś Elle...jesteś już podniecona?

-Ryder proszę...

- O co mnie prosisz słonko? Mam zająć się twoją mokrą cipką?- szepczę do niej i czuję jak znowu drży. Ja też ledwo trzymam się zdrowych zmysłow.

Elle

Moje ciało jest całe rozpalone i to nie za sprawą słońca. Ryder sprawia , że przestaję myśleć i jedyne czego pragnę to jego dotyku. Kiedy tak mówi do mnie niegrzecznie, to mam ochotę oddać mu się cała. Muszę zacząć myśleć odpowiedzialnie. Odsuwam się i zaczynam płynąć w stronę brzegu. Czuję jak Ryder śmieje się i rusza za mną. Kiedy jestem już przy kocu , nie zwracam nawet uwagi na Jane , która odpycha od siebie Dannego.

- Daj mi spokój, ile razy mam ci to mówić! - krzyczy moja kumpela.

-Maleńka, obje wiemy , że to się stanie. Odpuść już.- mówi zadowolony Danny.

Myślę teraz o mnie i o Ryderze.To się stanie, Boże czy na prawdę tak będzie? Czy mam odpuścić? Ryder siada obok mnie, szeroko się uśmiecha, puszcza oczko i podaje mi wodę do picia. Wszyscy zaczynamy rozmawiać i staram się nie myśleć co będzie dalej . Po godzinie na niebie zaczynają gromadzić się ciemne chmury. Idzie burza. Postanawiamy jechać do domu. Nawet się nie przebieramy. Zaraz będzie ulewa. Chłopacy również ruszają w stronę samochodu Dannego , gdy nagle Ryder chwyta moją rękę i ciągnie mnie do mojego camaro.

-Jane jedź proszę z Dannym , ja muszę pogadać z Elle o czymś ważnym. Dzięki!- krzyczy i nawet nie czeka na mój bądź Jane sprzeciw. Oczywiście Danny jest cały w skowronkach. Bierze ją za rękę i również ciągnie ją w stronę swojego samochodu. Hmmm chyba niewiele mamy do powiedzenia, kiedy Stormowie coś sobie postanowią. Ryder wpycha mnie na miejsce pasażera. Nie zapomina o tym by delikatnie klepnąć mnie w prawy pośladek. Nawet nie mam czasu zareagować, zamyka drzwi. Okrąża biegiem samochód i siada za kierownicą z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Teraz mi nie uciekniesz- rusza z impetem.

Po dziesięciu minutach zatrzymuje się na ustronnej ścieżce i wokól nas są same drzewa. Zaczyna mocno padać i nic nie widzę za szybą. Może to i lepiej , że się zatrzymaliśmy. Niebezpiecznie jest jechać w taką pogodę.

- Jesteś piękna Elle- mówi Ryder patrząc na mnie z poważną miną.

-Ryder przecież to ja Elle. Nie jestem w twoim typie...

Nie mogę nawet dokończyć zdania, bo rzuca się na mnie i zaczyna mocno całować. Znów czuję żar w całym ciele. Tak dobrze całuje, tak dobrze smakuje. Wplatam dłonie w jego mokre włosy i przyciągam go do siebie. Odpuść Elle, chcesz tego. Chociaż raz przestań myśleć. Ryder zaczyna błądzić dłońmi po moim ciele. Odsuwa miseczki mojego stanika i ściska palcami moje już sterczące sutki. Czuję jak bardzo mokra robię się na dole. Odrywa się od moich ust i zaczyna ssać moje obrzmiałe piersi.

-Elle , moja słodka Elle- mruczy w moje sutki.

Po chwili czuję jego rękę zjeżdżającą na dół. Palcem przesuwa wzdłuż krawędzi moich majtek i na moim ciele pojawia się gęsia skórka. Całuje mnie w usta, potem patrzy mi w oczy , wsuwa dłoń i obejmuje nią moją cipkę.

- Jesteś taka mokra słonko, taka cieplutka- mruczy cały czas utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Nie mogę oderwać od niego oczu.Zaczyna delikatnie robić kółka wokól mojej łechtaczki. Robię się jeszcze bardziej rozpalona. Wkłada mi w dziurkę jeden palec i słyszę zarówno jego jak i swój jęk.

- Ja pierdole, ale jesteś ciasna.

Porusza coraz szybciej palcem wewnątrz mnie , jednocześnie pocierając wrażliwą łechtaczkę i czuję jak zbliżam się do orgazmu. Moje całe ciało napina się jak struna.

- Dojdź dla mnie mała...chcę poczuć jak zaciskasz się na moim palcu.

I robię to . Mocno, gwałtownie i bez tchu. Zamykam oczy i czuję błogość w całym ciele. Ryder jeszcze chwilę mnie pociera gdy schodzę z wyżyn orgazmu. Wyciąga rękę, otwieram oczy i patrzę zahipnotyzowana jak oblizuje swoje palce.

- Wiedziałem , że będziesz słodka.

Moje serce bije tak szybko. Nastaje między nami cisza, słyszymy tylko deszcz i swoje ciężkie oddechy. Ryder nachyla się do mnie i namiętnie całuje. Po chwili mówi z pełną powagą...

- Nie uciekaj ode mnie Elle, zaufaj mi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro