Część 19

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozdział 25

Elle

Sandra nie wyjechała. Od paru dni wydzwania do Ryder i przychodzi pod jego dom. Za każdym razem odprawia ją z kwitkiem. Chodzi cały wściekły.

Właśnie zmierzam pod jego drzwi i widzę Sandre, która ma zamiar zapukać do drzwi. Musiała mnie usłyszeć, bo szybko się odwraca i mierzy mnie wzrokiem. Ja również jej się przyglądam. Jest piękna. Długie i wyprostowane włosy, zgrabna, wysoka, jednym słowem seksowna. Wiem, że nie powinnam tego robić ale zaczynam się porównywać do niej. Nie wypadam tak dobrze jak ona, zwłaszcza po dziesięciu godzinach dyżuru w szpitalu w wygniecionym uniformie. Nawet nie mam makijażu, a ona wygląda w swojej cielistej obcisłej sukience jak prosto z wybiegu. Czy ona tak wygląda na codzień? A może specjalnie się wystroiła...może to wszystko dla Rydera by jej wybaczył. W końcu już raz na nią poleciał. I szczerze mówiąc, nie dziwię się mu.
Jezuu muszę przestać tak się dołować, teraz to ja jestem z Ryderem i jesteśmy szczęśliwy.

- Hej jestem Sandra, widziałam cię z Claire- mówi i podchodzi do mnie.

- Jestem Elle.

- Jesteś przyjaciółką Rydera tak?

- Jestem jego dziewczyną- oznajmiam i widzę szok na jej twarzy. Jeszcze raz mnie mierzy wzrokiem i nabieram ochoty by jej przywalić.

- Ooo nie sądziłam, że możesz być jego dziewczyną...to znaczy przepraszam, po prostu wcześniej gustował w innych dziewczynach- mówi lekko uśmiechnięta i jeśli dobrze zrozumiałam to chciała mnie...obrazić? Tylko spróbuj flądro!

- Z biegiem lat gust się poprawia- mówię i również się uśmiecham sztucznie jak ona. Widać, że nie spodobała się jej moja odpowiedź ale , że jest w ty momencie na niezbyt ciekawej pozycji , nic na to nie odpowiada.

-Elle chciałabym zobaczyć moją córkę,proszę porozmawiaj z Ryderem, przekonaj go...

- A niby czemu mam to zrobić?

- Bo chcę naprawić naszą relację.

- Relację z Claire czy z Ryderem?

- Z nimi obojgiem oczywiście- oznajmia z lekko podniesionym podbródkiem a ja mam ochotę jej go rozkwasić. Coś jest nie tak. Wcześniej wyglądała na skruszoną a dzisiaj bije od niej pewność siebie.

-Ryder nie chce cię tutaj.

- Zmieni zdanie, jestem o tym przekonana.

- Wątpie- mówię i szybko idę do drzwi. Otwieram własnymi kluczami i wślizguję się do środka. Niech sobie stoi modelka na ganku. Może tam sobie zrobić nawet wybieg, bo ja jej nie wpuszczę. Zmierzam prosto do pokoju Claire , gdzie znajduję Rydera . Oboje siedzą na dywanie i bawią się klockami.

-Sandra jest pod drzwiami- kiedy Claire mnie słyszy szybko się odwraca w moją stronę i z uśmiechem na twarzy wyciąga do mnie rączki. Podchodzę szybko , klękam obok nich i chwytam małą w ciasny przytulas. Patrzę na Rydera i widzę jak jego uśmiech znikł.

- Nie odpuści Ryder, co masz zamiar zrobić?

- Nie wiem, nie mogę wiecznie ukrywać Claire w domu- mówi posępnie.

- Powiedziała, że chce z wami naprawić relację, brzmiała bardzo pewnie.

- Nie interesowała się Claire przez prawie cały rok, jak ona chce to naprawić, to niewybaczalne.

- Cokolwiek postanowisz , będę przy was- uśmiecham się do Rydera i całuję Claire w policzek.

- Dziękuję słonko- odwzajemnia uśmiech.

Tej nocy kochamy się delikatnie i bez pośpiechu. Ryder potrzebuje wyciszenia i ja chcę mu to ofiarować. Zawsze mu pomogę, zawsze może na mnie liczyć. W tak krótkim czasie on i jego córka stali się dla mnie całym światem. I modlę się o to, by tak już zostało.

Nad ranem, gdy oboje szykujemy się do pracy, telefon Rydera zaczyna wydzwaniać. Patrzymy na siebie i doskonale wiemy kto próbuje się dobić.

- Musisz z nią porozmawiać.

- Nic nie muszę.

-Ryder, a jeśli ona pójdzie do prawnika? Zostawiła ci akt urodzenia i jesteś w nim uwzględniony ale ona ma też prawa rodzicielskie- kiedy to mówię widzę jak jego całe ciało się napina. Wiem, że on też o tym myślał.

- Masz rację, porozmawiam z nią, chociaż po tym co zrobiła nie powinna mieć żadnych praw do Claire- podchodzi do mnie i namiętnie całuje. Od razu czuję się lepiej i mam nadzieję, że on też.

------------------------------------------

Następnego dnia Ryder odebrał telefon od Sandry i powiedział jej by wieczorem przyszła do nich do domu. Ale jeśli powie by wyszła, ma to zrobić bez dyskusji. Ja też mam tam być.

Ryder "Musisz tu być"

Elle "Sama nie wiem, na pewno to dobry pomysł?"

Ryder "Tak, jesteś częścią rodziny"

Ma racje, powinnam tam być by go wspierać. To musi być dla niego ciężkie. Claire jest jego oczkiem w głowie i nie chce jej stracić, a kto wie co może teraz zrobić Sandra.

Wieczorem czekamy w salonie na przybycie niechcianego gościa i jestem cała zdenerwowana. Równo o umówionej godzinie słyszymy dzwonek do drzwi. Pani Scott idzie otworzyć a ja i Ryder wstajemy z kanapy. Mała jest zajęta klockami na podłodze, ale kiedy słyszy kroki odwraca się w stronę Sandry.
Widzę jak mama Rydera ma kwaśną minę ale nic nie komentuje i idzie do kuchni.
Sandra jest ubrana w kolejną seksowną sukienkę i aż żałuję, że dzisiaj wybrałam zwykłe dżinsy i biały t-shirt. Wygląda niesamowicie, nie jak jakaś pierwsza lepsza. Zdecydowanie wie jak wyglądać atrakcyjnie, w końcu to modelka.
Wita się z nami , ale do Rydera uśmiecha się tak uroczo, że zaraz puszczę pawia.

- Dziękuję Ryder, to wiele dla mnie znaczy. Obiecuję, że nie pożałujesz- mówi i podchodzi to Claire. Kuca obok niej i zaczyna mówić...

- Moja słodka dziewczynka, jak ty wyrosłaś. Boże przepraszam , że mnie nie było. Ale teraz mamusia wróciła- głaszcze małą po główce a moje serce krwawi. 'Mamusia wróciła", ona jest jej mamą...Staram się trzymać, ale czuję jak w środku cała się rozpadam. Bierze ją na ręce a Claire uważnie jej się przygląda. Kiedy daje jej buziaka, mała zaczyna się wiercić i wiem,że zaraz będzie płacz. I tak właśnie się dzieje. Ryder szybko do nich podchodzi i zabiera córkę w swoje ramiona. Mała momentalnie się uspokaja.

- Dlaczego ona...-Sandra zaczyna mówić ale Ryder szybko jej przerywa...

- Bo cię nie zna, jesteś dla niej obca- to musiało zaboleć Sandrę, albo może i nie? Szybko się otrząsa i dalej ma na twarzy stuwatowy uśmiech.

- To się zmieni, wszystko się ułoży dobrze.

Widać , że była Rydera jest zdeterminowana. I mam złe przeczucie, że i on jest w jej planach. Doskonale rozpoznaję to spojrzenie. Nadal jej się podoba i nie ma w tym nic dziwnego. Pytanie czy jest w stanie go odzyskać?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro