11.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Kochanie, uważaj na siebie - powiedziała moja mama (rozmawiam z nią podczas snu)
- Spokojnie, nic mi nie będzie - powiedziałam i się do niej przytuliłam. Ona zaczęła migac/powoli znikac.
- Ktoś cię budzi, nie możemy dłużej rozmawiać, pa... - Powiedziała i zniknęła.

Korina oblała mnie kubkiem wody a ja odrazu się zerwałam na równe nogi.
- Czemu oblalas mnie woda?! -krzyknęłam przestraszona, mokra i trochę zła.
- Bo tak jakby... -niepokojąca przerwa - ... Omineło cię śniadanie i jest już prawie obiad a później trening... - Powiedziała cicho i spokojnie.
- Ok... Dzięki, ze mnie obudziłaś - powiedziałam oraz się do niej uśmiechnąłam.

===

Zjadłam obiad, przebrałam się w to co mi dali i poszłam na trening za jakimś gościem oraz Koriną.

-----------
Na treningu
-----------

- Mamy nową dziewczynę w drużynie - powiedział i pokazał gestem żebym podeszła. Posluchalam się poodeszłam. Przede mną stały dzieci w moim wieku (dla przypomnienia to mam 13 lat). Zaczął mi pokazywać po koleji chłopaków i dziewczyny przedstawiajac ich. (ich opisy w notce). - Dziś będzie tor z przeszkodami! Ten kto w krótszym czasie przejdzie ten tor, będzie mógł zjeść coś porządnego i jakiś deser! - krzyknął trener i zaczęliśmy rozgrzewkę. O dziwo... Było cicho... Nigdy w życiu nie byłam w takim cichym towarzystwie, ale to nie znaczy, że było nie przyjemnie :). Po rozgrzewce stanęliśmy w kolejce przed nawet krótkim torem (niestety) co kilka kroków była dosyć wysoka ścianka wspinaczkowa.

-----------

Po "chwili" przyszła kolej na mnie.

Kolejność przeszkód :
1. Plotek (do przeskakiwania)
2. Niski plotek (do czolgania się pod nim)
3. "niska" ścianka wspinaczkowa
4. Slalom
5. Trzy plotki pod rząd (takie co ten pierwszy)
6. Pięcio metrowy tunel (do czolgania)
7. Druga ścianka wspinaczkowa
8. Plotek i plotek (jeden do skaksnia drugi do czolgania i tak na zmianę, było chyba 5 jednego rodzaju i 4 drugiego)

No i tak mniej więcej wyglądał mój tor przeszkod.
- Jaki mam czas? - zapytałam trenera.
- 3minuty i 40 sekund- powiedział patrząc na mnie po chwili dodał - nawet nieźle... Niektórym szło gorzej... - I na tym skończyła się nasza rozmowa. Poodeszłam do Koriny i chciałam się jej coś zapytać ale ona mi powiedziała telepatycznie:
- Lepiej się nie odzywaj jeśli chcesz jeszcze żyć - mówiąc to wydawała się smutna i zła jednocześnie.

----------------

Po treningu doprowadzili nas do jakiś dziwnych celi ( nie, nie do naszych). Każdy wchodził po kolei ja (na szczescie) byłam ostatnia.
W środku była jakaś czarno włosa dziewczyna, była szczupła, wysoka oraz miała czerwone oczy. Wyglądała na smutną i straszną jednocześnie.
- Usiąć na krześle przede mną - powiedziała a ja nie pewnie wykonałam polecenie. Po chwili byłam przywiązana do krzesła. Patrzyłam na tamtą dziewczynę ze strachem w oczach - przepraszam za to co ci teraz zrobię, ale jeśli tego nie zrobię to mnie zabiją - zaczęła płakać. Nie wiedziałam co zrobić. Podeszła do mnie i podwinela mój rękaw od bluzy. Wzięła kawałek rozgrzanego metalu z jakimś dziwnym znakiem. Zaczęłam się szarpać ale nic z tego. Dziewczyna przyłożyła kawałek rozgrzanego metalu. Zaczęłam wrzeszczec, wyć i płakać z bólu. Byłam cała mokra od lez. Dziewczyna odciagnela metal od mojej skóry. Patrzyła na mnie przepraszajaco i poszła po dużą strzykawke z dziwną czerwono-fioletową substancją. Wbila mi strzykawkę w swierze oparzenie. Ślad po gorącym metalu na mojej skórze wypełnił się kolorem czerwonym. Mam podobny znak na ramieniu tylko, że biało-niebieski (tamten znak jest naturalny). Dziewczyna odwiazujac mnie od krzesła przytuliła mnie i powiedziała cicho :
- Przepraszam... Ja tego nie chce robić ale muszę...-jej łza splynela po jej policzku, po czym mnie wypuściła i tym razem zaprowadzono mnie do mojej oraz Koriny celi. Ona też tam już była. Była... ale taka jakaś nieobecna. Jej oczy straciły swój dawny kolor i blask. Oczy koleżanki (czyt. Przyjaciółki) przybrały barwę czerwoną a końce włosów kolor czarny. Przyjzalam się swojemu znakowi na prawym przed ramieniu. To były cztery duże Wilcze odciski łap, które oznaczają siłę Złej Strony Mocy. Mój naturalny znak Dobrej Strony Mocy to duży odcisk łapy koloru biało-błękitnego. (Neutralne wilki otrzymywały początkowo znak kła ze sznureczkiem). Patrzyłam na dawniej pełną optymizmu dziewczynę, która teraz siedziała smutna na łóżku patrzyła na jakieś zdjęcie. - ee... Zamieniamy się w pół zwierzaki? - Zapytałam
- Możemy... - powiedziała prawie bez głośnie i zmienilysmy się w pół zwierzęta.
- Cz-cz-czemu... Czemu ja mam konec ogona czarne?! Ty też tak masz!? - Popatrzyla na mnie równie zaskoczona co ja. Ja... Chyba nie przemieniam się w złego wilka?!
- Eeeeeeeeeee.... Też tak mam... Dziwne...
- Ekhem, drogie panie są proszone na chwilę. I macie się zamienić w ludzi! - Powiedział. Ja i Korina i tak zostalysmy w swojej ulubionej formie - mówiłem coś?
- Taaak... - Powiedzialysmy równo.
- Macie się mnie słuchać albo wam ręce poucinam! - Krzyknął na nas ale my chwilę rozważając to co powiedział strażnik nadal zostalysmy w naszych ukochanych  formach pół zwierząt. Strażnik już sięgał po nóż gdy właśnie zatrzymał go Dominik.
- Zostaw je - powiedział a strażnik go wysłuchał - chodźcie za mną... Mam sprawę do omówienia z wami -patrzyłam na niego że złością w oczach. Jeśli chce żebym przeszła do jego watahy i tak tego NIE zrobię!

------------

Po pięciu minutach marszu doszlysmy do wielkiej sali. Ściany były koloru czerwonego a podłoga (z paneli) była czarna. Na środku tego dużego pomieszczenia był biały stół, który kontrastowal z ciemnym pomieszczeniem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Koledzy/koleżanki z treningu:
- Ania Sowa - wysoka dziewczyna z prawie czarnymi oczami i karnymi brazowymi włosami. Przezwiska: Mądrala, Sówka, Liseł
- Michał Wójcik - niski, chudy chłopak z czarnymi włosami i rozbawionymi czerwonymi oczami.
Przezwiska: Łobuz, Magik, Kózka, Pozytywniak
- Korina Mikucka - nie za wysoka i nie za niska dziewczyna (z kiedyś szaro-niebieskimi oczami) z czerwonymi oczami, z bląd włosami (teraz jeszcze ciemnymi końcówkami) przyjaciółka głównej bohaterki!
Przezwiska: Lisek, Śnieżka Lisełośnieżka (to ostatnie to jest rzadko używane)
- Karola Białak (to nie jest główna bohaterka!) - trochę przygruba i wysoka, jej lewe oko jest niebieskie a drugie czerwone
Przezwisko: Odmieniec

Resztę postaci możecie wy wymyslec a później je dodam (przyjmę co nnajmniej dwie dziewczyny i dwóch chłopaków /z tych pierwszych czterech komentarzy ;)\

Pozdrowionka i zapraszam do komentowania ( im więcej komentarzy i głosów tym większą szansa, ze następny rozdział będzie dłuższy)

(^~^ )<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro