8.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Znowu biegam z mamą po łące. Tak po prostu się śmiejemy. Jeszcze tata biegnie do mnie i zaczyna się zabawa w Berka. Ja z mama uciekamy i piszczymy ze śmiechu. Tata nas łapie i upadamy wszyscy na mięciutka trawę. Śmiejemy się wszyscy.

Obudziłam się. Ten sen był taki piękny. Uśmiechnęłam się do siebie. A co jeśli cofam się tak naprawdę w czasie poprzez sny? To wtedy jeśli to byłyby tego typu sny jak ten to w ogóle nie chcem się budzić i spać cała wieczność. Usłyszałam jakieś dalekie krzyki. Miałam trochę siły wiec odkrzyknelam:
-Tato! Tu jestem! - odpowiedziałam na dobrze znany mi głos.
-Kochanie! - krzyknął zatroskany tato i podbiegł do mnie. - jak dobrze, że tu jesteś... Wszędzie cie szukałem. - po jego policzku splynela łza. Uśmiechnęłam się lekko.
-Tato... Wiem, że kiedyś byłeś lekarzem... Więc proszę pomóż moim przyjaciołom...- odpowiedziałam słabo i wskazałam rękoma swoich przyjaciół. Po czym zemdlałam. Obudziłam się w moim pokoju. Chyba długo spałam. Wstałam i ubrałam się do szkoły.
-Szczerze mówiąc.... Nie chcem tam iść... A co jeśli znowu zamienię się w to coś?! - mówiłam sama do siebie. - Tato?! Iść dziś do szkoły?
-Tak! Chodź zjeść śniadanie i leć do szkoły, bo się spóźnisz! - zbiegłam po schodach razem z plecakiem.
-I jak ja wyjaśnię dyrektorce? Ze nie przyszłam do szkoły, bo ktoś mnie zamknął w podziemnych lochach? Przecież tato ona mi nie uwierzy! - powiedziałam i padam na krzesło. Zaczęłam jeść juz trochę zimne śniadanie. Pochłonęłam swoją porcję tak jakbym nigdy jedzenia na oczy nie widziałam.
-Masz w plecaku usprawiedliwienie. Napisałem, że zemdlałas podczas drogi do szkoły i ktoś cię przyniósł do domu. I że nie byłaś wstanie iść do szkoły.
-Aha... Dziękuję... - Uśmiechnęłam się lekko do mojego ukochanego taty. Wyszłam z domu i poszłam do szkoły. - znowu zaczną mnie wyzywać i znowu nauczyciele będą udawać, że nie widzą jak jestem bita. - powiedziałam cichutko do siebie i ze smutkiem w oczach. Rozmyślając tak doszłam do szkoły. Zakrylam twarz kapturem i weszłam do budynku. Nikt nie wiedział, że to ja... Niestety tylko do pewnego momentu... Nauczyciel zauważył ten kaptur i kazał mi go zdjąć a ja głupia ustąpiłam. Nagle przeszły krzyki przez klasę... Takie jak:
-Ha ha ha! Idiotka przyszła!!! - trochę smutno mi się zrobiło. Nauczyciel zato udawał, że tego ni słyszy. Im głośniej to słyszałam tym bardziej się wkurzałam. W końcu nie wytrzymałam i ten kto najgłośniej krzyczał, że jestem idiotka, gorzko pozałował tego co zrobił. Uwerzylam go bardzo mocno w nos. Zaczęła chłopakowi lecieć intensywnie krew z nosa. Pobiegł od razu do pielęgniarki a ja dostałam nagane i uwagę do zeszytu. Nie mogłam się skupić. Każdy hałas, każdy szum mnie irotowal. Nie mam pojęcia co się ze mną stało. Malwina po lekcji się mnie szeptem zapytałała :
-W jakim jesteś stadzie?
-Jestem u Śnieżno-bialych Wilków... A co? - odpowiedziałam również szeptem. Zobaczyłam zdziwienie i złość na jej twarzy - ekhem... Co jest nie tak?
-Ty, ty, ty... zdrajczyni!!! - rzuciła się na mnie. Zaczęliśmy walczyć jak wilki. Gryzlysmy się i drapalysmy. Nie wycofalabym się bo Malwina zaczęła by mnie gonić. - jak tak mogłaś iść do tamtego idiotycznego stada!!! - wrzeszczala na mnie.
-To nie był mój wybór! To oni mnie wybrali! - odkrzyknelam i w tym momencie nauczyciele nas od siebie odciagneli. Miałam żółte oczy ze złości. Na szczęście nikt tego nie zauważył. Myślałam że Malwina to moja przyjaciółka nie wróg.
-Co w was wstąpiło ?! Idziecie do dyrektorki! Ale już! - krzyknęła Pani Izabella i zaprowadziła nas do odpowiedniego gabinetu. A tam odbyła się niezbyt przyjemna rozmowa wiec zostawię te wspomnienia dla siebie.
Nie chciałam teraz wracać do domu. Wolałam pójść do lasu poszukać Wilka. Znalazłam go rannego Podbiegłam do niego od razu. Zaczęłam opatrywac rany.
-Witaj przyjacielu - uśmiechnęłam się do niego - jak wyszles z tamtej dziury?

000OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO000
Jaka była odpowiedź wilka? Tego dowiecie się w następnym rozdziale. Wiec zapraszam do czytania ;)

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro