dom cz.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dna

Godz. 8:52. Otworzyłam oczy i na początku miałam rozmazany obraz ale szybko się wyostrzyło. Wstałam i rozciągnęłam się w dodatku ziewając. Wstałam z łóżka i wzięłam już wcześniej przygotowane ubrania z krzesła czyli (krótkie czarne spodenki , czerwona koszulka na ramiączka z czarnym zapisem ERROR) szybko się przebrałam i wyszłam z mojego pokoju żeby pójść do łazienki załatwić swoje potrzeby i zrobić lekki makijaż. Mieszkanie razem z Jackiem i jego ego nie jest proste ale da się żyć,na początku były komplikacje ale już jest wszystko dobrze. Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę kuchni gdzie zastałam tam Antiego. Dzień dobry.- powiedziałam drapiąc się po ręce.

Anti tylko się na mnie spojrzał i dał mi swoje czarne spojrzenie. Ja to zobaczyłam szybko odwróciłam wzrok (dobra może ostatniego wieczoru trochę przesadziłam że w niego wleciałam ale no nie mogłam się powstrzymać żeby zobaczyć jego klatę awww, zaraz co!!! Dobra zapomnijcie o tym. Smoki i demony nie mogą być razem bo takie jest nasze prawo niestety, chociaż jesteśmy podobni, różnimy się w różnych stopniach np: demony są wredne dlainnych a my smoki zawsze pomagamy innym ). Dobra przepraszam za wczoraj.-powiedziałam i zalewałam sobie poranna kawę.

Nie rób tego nigdy !!! Bo inaczej cie zabije.- powiedziała swoim demonicznym głosem. O-Oke..

Po zrobieniu jak wyśmienitego śniadania ( oczywiście surowa ryba z dodatkiem cytryny, no co, to że z nimi mieszkam nie znaczy że muszę jeść ich normalne jedzenie tylko czasem mój smoczy instynkt czasem tego potrzebuje). Spakowany już jesteś ?-zapytałam demona. Ta jestem.... Ale do tej pory nie rozumiem dlaczego kazałaś nam iść spać tak wcześnie. Ponieważ musimy wyruszyć dzisiaj o 11 żeby mnie wpisali na lite uczestników. I chciałam żebyście poznali jeszcze moje rodzinne tradycje.

Godz. 10:30. Wszyscy już wstali i byli w moim pokoju. Ej a tak właściwie jak mamy się tam dostać bo tak jak nam mówiłaś to mieszkasz na ziemi 2.- zapytał Jack. Eee to nie problem.- odpowiedziałam machając ręką.

Poszłam w kierunku ściany koło łóżka i zaczęłam malować dziwne wzory na ścianie, wzory zaczęły świecić i nagle przed nami otworzył się duży biły portal. Wszyscy wpatrywali się w portal z podziwem.

Dobra zanim tam wejdziemy musze wam to dać... dałam im przeźroczyste okulary i kazałam im założyć.

Po co nam to?- spytał Jackie. Ponieważ jak wejdziemy do portalu będziemy spadać w dół.

Coooo!!?! Noooo przecież jesteś przyzwyczajony do spadania z dachów albo z drzew. Ale nie z tak dużej wysokości !!- odpowiedział.

Oj daj spokój wszystko będzie dobrze.- zapewnił go Marvin.

Dobra wszyscy gotowi..?Tak!!

Jak to powiedzieli wszyscy ruszyliśmy w stronę portalu. Po chwili znaleźliśmy się nad ziemią, kazałam im lecieć prosto w dół. Wszyscy tak zrobili. Szybko zmieniłam się w moją prawdziwą postać w pełnego czarnego smoka o czarnym kolorze łusek, oczy też się zmieniły na jasno zielone. Lecieliśmy tak jeszcze prze chwile w dół w końcu zobaczyłam ocean, wydałam z siebie głośny ryk i nagle pojawili się koło mnie inne smoki. Siedem smoków pojawiłosię koło Henrika, Chasea, Jamesona, Jackiego, Robbiego, Antiego i Jacka. Kiedy ich złapali rozprostowali skrzydła i wzbili się w powietrze a ja wzięłam Marvina na moje plecy. Rozprostowałam skrzydła i również wzbiłam się wpowietrze. I co mówiłam że wszystko będzie dobrze..- powiedziałam doMarvina w głowie. Boże i tak będzie z powrotem... jeśli tak to ja podziękuje.-powiedział mi w głowie łapiąc się za brzuch. Zaśmiałam się na to i leliśmydalej za innymi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro