wkurw level. MAX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Anti POV

Ruszyliśmy do środka i nagle zobaczyłem wiele innych smoków, wszyscy się na mnie patrzyli z pogardą i nienawiścią ale nie obchodziło mnie to miałem to w głębokiej d***e. Szliśmy tak przez korytarz jakieś 5 min i nagle byliśmy w Sali głównej tam gdzie był ogromny tron a koło niego taki sam tylko mniejszy, musiał należeć do Patki, z drewna i lodu. No nie powiem nawet niezły tron ale u mnie w domu lepszy i w dodatku z biurkiem.

Marvin POV

Cały pałac naprawdę był ogromny i pięknie ozdobiony każdy jest tu miły. Kiedy Adam nas oprowadził poprosił służbę żeby zabrała nas do swoich pokoi. Po 5 min znalazłem się pod wielkimi drewnianymi drzwiami, służąca otworzyła mi je i moje oczy rozszerzyły się w szoku kiedy zobaczyłem mój pokój. Był ogromy dwupiętrowy, na górze miał mało biblioteczkę a na dole miał wielkie drewniane łóżko. Zdziwiło mnie to że pokój nie miał okien tylko wyjście na balkon. Miałem tez wielki telewizor na ścianie a pod nim mały stoliczek z ogromna kanapą. Kiedy weszłem do pokoju zauważyłem że mam tez własną łazienkę.

Po rozpakowaniu się postanowiłem pójść na górę mojego pokoju i zobaczyć moją biblioteczkę. Zobaczyłem że mają dużo o startej magii więc wziąłem jedną z ksiąg i zacząłem ją czytać.

Po pewnym czasie ususzałem pukanie do drzwi, zszedłem na duł i otworzyłem drzwi, okazało się że to Patka.

Ja POV

Kiedy wszyscy poszli do swoich pokoju ja poszłam do swojego. Mój pokój znajdował się koło pokoju mojego ojca wiec szybko tam poszłam. Otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju, wszystko zostało takie same, miałam moje łóżko a nad nim wielką gałąź drzewa na której lubiłam spać jak nietoperz, wielka szafa, telewizor na ścianie i oczywiście nie miałam okien bo w nagłej potrzeby trzeba wylecieć.

Rozpakowałam się i poszłam do szafy ubrać moje smocze rzeczy ( czarny sportowy stanik z łuskami, czarne krótkie spodenki tez z łuskami i do tego mój zielony łuk z napisem Furia nie zapomniałam tez o mojej czarnej chuście i ją założyłam). wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę pokoju Marvina oczywiście nie zdarzyło się obejść od fanek. po zrobieniu parę fotek z fanami w końcu ruszyłam w stronę pokoju Marvina. zapukałam do drzwi i w końcu otworzył mi Marvin.

Hej zbieramy się bo muszę się wpisać na liste uczestników i...- w tym monecie mój ojciec przechodził i powiedział..- Patka mam do ciebie ważne pytanie.

tak tato..- powiedziałam. a Marvin stał za mną i patrzył. tak naprawdę nie ma zawodów ja to napisałem żeby cię tu sprowadzić bo che żebyś została władcą naszej krainy.

W tym momecie nie wytrzymałam i się rozpłakać i upadłam na podłogę ( tak wiem to nie przystoi damie (*3*) ale nie po to kurwa całe życie to tego przygotowywałam żeby teraz mi mówić że nie będzie!!!) Marvin przytulił mnie i pocieszał a ojciec po prostu się na mnie patrzył.

po pewnym czasie powiedziałam..- Marvin pakuj się wyjedzmy.. ja pójdę po innych i im powiem wszystko i spotykamy się w moim pokoju.. jasne..?- zapytałam nie spuszczając mojego wkurwionego wzroku z ojca. oke... - powiedział z smutkiem.. a czy .. tak możesz wziąć parę książek o starej magii teraz się idź pakuj. pokiwała radośnie głową i ruszył do swojego pokoju.

Kiedy zamkną drzwi poszłam wszystkich powiadomić ale zostałam złapana za rękę. Patka kochanie przecież nic się nie stało. to mnie wkurwiło i szybko zabrałam rękę nawet się nie odwracając i ruszyłam w strone pokoi.

Po paru minutach wszyscy już byli u mnie w pokoju. Wszystko im powiedziałam co się stało. Serio.. nie po to kupiłem tą kamerę żeby już ja odkładać na półkę. .- powiedział wkurwiony Jack. Dobra kiedy indziej ja użyjesz a teraz wracamy do domu... dobra tylko jak przecież portal jest gdzie indziej..- powiedział Chase. Spoko mam w pokoju tajny portal który tylko ja wiem gdzie on jest. Weszliśmy do mojej łazienki i tam zaczęłam malować na ścianie i nagle pojawił się portal do naszego świata. Było widać ze miejscem była nasza kuchnia w mieszkaniu.. zaraz nasza kuchnia, eeej to już wiemy kto nam podjada w domu..- powiedział Jackie.
Co na mnie patrzysz to nie ja ..!! - powiedziałam i zwróciłam się do Jackiego. Morze i portal prowadzi do naszej kuchni ale ni huja nie podjadam, przecież ja na diecie jestem!!! Dobra dobra to kto podjadę w domu..- spytał się nas wszystkich. Ty idioto sam to robisz w nocy kiedy lunatykujesz ..- powiedział Anti pokazując mu nagranie z telefonu na którym widać lunatykujacego Jackiego pochodzącego do lodówki. Wszyscy wybuchli śmiechem. Dobra wchodzimy bo zaraz się zamknie. Po tym jak to powiedziałm wszyscy ruszyli w kierunku portalu. Po minucie byliśmy już w swoim mieszkaniu każdy poszedł własną drogą a ja zostałam w kuchni bo chciałam się czegoś napić, otworzyłam szawke i zobaczyłam Jacka danielsa. Nic nie było obok wiec wzięłam i zamiast nalać do kubka wypiłam z gwinta.

3 godziny później

Ja piernicze moja głowa.....

Leżałam na podłodze w swoim pokoju a przed demną był Anti. Ło kuwa.. nieźle wypiłaś ze ci tak odpierdalało!!
A co ja robiłam..
Ekem...Kiedy wypiłaś już cała butelkę poszłaś do Marvina pokoju i napierdalałaś mu w drzwi krzycząc ze jesteś głodna, jak Marvin ci otworzył to zaczęłaś płakać na cały głos. Chciała cie przytulić ale ty szybko ucieklaś ale nie zauważyłaś ściany i wpadłaś w nią, leżałaś tak 5 min a potem wstałaś zamieniając się w pół-smoka i mówiąc "patrzcie jestem motylkiem!!". Następnie Jack chciał cie posadzić na krześle rzebyś usiadła chociaż przez chwile, ale ty zamiast siedzieć to wspiełaś się na stół i zaczęłaś tanczyć. Potem wszedł Chase do kuchni, kiedy zobaczył ze taniczysz na stole zaczął cie nagrywać ty to zobaczyłaś chciałaś się na jego rzucić ale noga ci się omckneła i upadłaś na ryj. Wtedy zemdlałaś i zaniósłem cię do twojego pokoju na łóżko juz miałem wychodzić kiedy ty spadłaś z łóżka. I to juz cala historia.
Ło kuwa juz więcej nie pije... tak a co to było tydzień temu jak się najebałaś ale w tedy to jeszcze w samej bieliźnie latałaś...- powiedział śmiejąc z zemnie. Wtedy też mówiłaś ze juz nie pijesz..- powiedział nadal się śmiejąc.
Ale teraz to na serio...
Dobra ja idę ci przynieść tabletki i wodę a ty się kładzie do łóżka..- powiedział Anti wstając. Nie, nie jesteś moją matka żeby mi rozwazyć...
Wtedy on potrzedł do mnie podnieś mnie jak bym nic nie warzyła i położył na łóżku. Teraz lerz a ja pójdę po proszki i wodę. Dobra... ej weź przynieś mi coś do jedzenia bo głodna jestem... a co ja jestem dostawaca? Zrobiłam oczy szczeniaczka na co on.. no nie to zawsze działa dobra przyniosę ci ale teraz się kladz. Oke...- powiedziałam radośnie i położyłam się na łóżku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro