5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Naprawdę, musicie się już bić pierwszego dnia? - powiedział, patrząc na mnie i Dylana.
- To ona zaczęła - odpowiedział Dylan i wskazał na mnie. Postanowiłam się nic nie odzywać, tak jak zawsze robiłam w szkole. Siedzisz, słuchasz kazanie, udajesz że żałujesz, przepraszacie się i tyle w temacie. (Mój sposób na życie w szkole)
- A czy ty nie rozumiesz, że one nie są jak Tony albo Shane, że możesz się z nimi bić dla zabawy? - wtrącił Will - Jej mogło się coś stać. Wyobraź sobie, co by było, gdyby ten dzbanek pękł i szkło wylądowałoby w jej ręce. - Dylan wyglądał na złego, ale już się nie odzywał. Po chwili wyszedł z kuchni. Spojrzałam na Hailie.
- Idziemy do biblioteki? - spytałam. Hailie skinęła głową i wyszła z kuchni. Poszłam za nią. Musiałam przyznać, że ten dom jest na prawdę ogromny i świetnie urządzony. Nim się obejrzałam, byłyśmy w bibliotece. Hailie usiadła na fotelu a ja na kanapie.
- Nie wiem jak my tu z nimi wytrzymamy - powiedziała Hailie.
- Jakoś damy radę - odpowiedziałam i wstałam. Przechadzałam się wzdłuż półek z książkami, szukając czegoś ciekawego. Gdy zmęczyłam się już szukaniem, usiadłam z powrotem i zauważyłam, że Hailie już wybrała książkę.
- Nie widziałaś może drugiej części tej książki? - spytała i pokazała mi okładkę w telefonie.
- Nie, chyba jej tu nie ma - odpowiedziałam.
- Pójdę spytać Willa, za chwilę wrócę - powiedziała i wyszła. Po chwili wróciła, a jej mina nie była zbyt radosna.
- I co? - spytałam, gdy już usiadła.
- Tony ma ją w swoim pokoju. - Już wiedziałam czemu jej mina była taka a nie inna. Hailie ziewnęła.
- Może już się położymy? Jutro pójdę do Tony'ego po tą książkę. - Mina Hailie się poprawiła. Skinęła głową. Poszłyśmy do swoich pokoi. Nie wiem jak Hailie, ale ja nie mogłam spać. Założyłam słuchawki i włączyłam moją playlistę do snu, którą zawsze puszczałam, gdy nie mogłam spać. Po godzinie, gdy poczułam się senna, zdjęłam słuchawki i położyłam się do łóżka. Po chwili zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro