Bonus rozdzial

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


- Taehyung przestań, jesteś zbyt wielką cipą, aby to podnieść.

Westchnął Jeon i sam podniósł karton z wielkim napisem 'salon' Wreszcie zdecydowali się na wybór jakiegoś domu, po dwóch latach mieszkania u rodziców Taehyunga.

Po zakończeniu szkoły, oni dalej byli razem i nawet wybrali się na ten sam uniwersytet. Jeon mógł się wywyższać, bo lepiej napisał egzaminy niż jego chłopak. Przez co potem Tae chodził naburmuszony i tylko zestaw z McDonalda mógł mu poprawić humor, chociaż i tak zjadł później frytki Jungkooka.

A on i tak nie mógł narzekać, bo zostawił mu cole. Którą i tak w aucie mu podebrał i wypił. Taka jest miłość, pełna wyrzeczeń i braku jedzenia.

Dom nie był tani, ale z pomocą rodziców, udało im się wreszcie kupić odpowiedni. Zostało tylko przewieźć wszystkie meble i udekorować. Czym oczywiście zajął się Tae, bo Jungkook miał gust niczym stara baba, czyli w skrócie kiczowaty.

- Hot Dog! Nie kręć się pod nogami! - pisnął chłopak, kiedy ich pies zaczął na niego skakać. Oczywiście, że jego nazwa nawiązywała do jego rasy.

Mieli tyle dobrych i złych wspomnień ze szkoły. To tam się poznali i musieli przyznać, że wreszcie musiało dojść do związku, oświadczyn i ślubu niedługo.

Planowali go na za rok, chcieli, aby wszystko było idealne, aby można było zapamiętać go na lata.

Oczywiście chłopak dogryzał Tae, że zmusi go do ubrania sukienki, bo jak to żona w garniturze.

Jeon stał przy drzwiach i nie potrafił wcelować kluczem do dziurki, czyli norma.

- Przynajmniej w innych sprawach umiesz celować.

Westchnął jego narzeczony i otworzył mu drzwi, wypuszczając go pierwszego. W końcu droga waza babci nie może iść w pizdu. Byłoby szkoda, a i kara byłaby.

Tylko że średnio przyjemna.

- Jestem głodny.

- I tak jesteś już gruby, wystarczy. - spojrzał na jego brzuch i uśmiechnął się tym firmowym, chamskim uśmiechem.

- Będziesz coś mała pizdo chciała, oj będziesz. Za to zabierzesz mnie na zakupy i wejdziesz ze mną do każdego sklepu.

- Tak a, jak ja mówię, że w nocy chce wejść tu i ówdzie, to trupa udajesz.

Machnął dłonią i zaczął odpakowywać wszystko i ruszył po kolejny karton. Wtedy Taehyung zaczął rozglądać się po pokoju, aby znaleźć miejsce dla zegara od jego rodziców. Musiał w końcu mieć wyjątkowe miejsce.

- Kurwa!

Usłyszał głośny krzyk i zaraz wybiegł na zewnątrz, aby zobaczyć, co się stało.

Oczywistością było, że Jeon coś sobie zrobi. Tym razem zarył tępym łbem o zamknięcie od bagażnika, aż nowa sąsiadka wyszła zobaczyć, co się stało.

Kochani sąsiedzi zawsze się troszczą o twoje dobro, nawet lepiej niż ty sam. Pomachał jej, a ona wróciła do domu, trzaskając drzwiami.

Czyli już wiedział, że szarlotki na przywitanie nie ma co się spodziewać. Teraz czekać aż sąsiedzki komitet go odwiedzi i będzie plotkować o nich.

Kiedy wynieśli już wszystkie kartony z auta, ułożyli się w sypialni na odpoczynek.

Taehyung miał głowę na klatce piersiowej Jungkooka, a ten nakręcał na palce kosmyki jego włosów.

- Dalej jesteś upośledzony.

- A Ty szpetny.

Ucałował czule środek jego głowy, mocniej przyciągając go do siebie.

- Ale i tak Cię kocham blondyna.

- A ja Ciebie moja kicałko.

I wszystko było uwieńczone słodkim pocałunkiem.

Może nie mieli cudownego startu, jednak i tak kochali się i nie myśleli już żyć bez siebie. Młodzieńcza miłość jest silna i nikt nigdy nie może wam powiedzieć, że jesteście za młodzi na miłość. Bo to właśnie serce młodych jest najczystsze, a miłość najszczersza. I właśnie oni byli tego przykładem.

A/n

Więc tak, wróciłam Jamnika, bo wspomnienia z nim związane sprawiają, że jednocześnie płaczę i się uśmiecham. Miałam opublikować to w walentynki ale jednak w dzień singla..

No cóż chciałam również sprostować, że to ff było collabem z milkiepie, podczas pisania tego jeszcze byłyśmy razem. Więc musiałam usunąć wszystkie słodkie dopiski pod rozdziałami, bo aż mnie serce bolało hah.

Mam nadzieję, że to ff i wam przyniosło wiele wspomnień. Pamiętajcie, że was kocham!

a jakby ktoś chciał to zabawie się w selfpromo

Ja:
ig: awangardaslowna
snap: szymborexx

Milkiepie (współautor)

ig: @real_mlkp

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro