Rozdział 2- To nie koniec Świata

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Miałam mnóstwo pytań spojrzałam na Dominika przepraszającym wyrazem twarzy wykazał się zrozumieniem, mówiąc – Nic się nie stało ona ciebie potrzebuję ja może pójdę. Spoglądałam jak Dominik idzie do wyjścia podeszłam do niego mówiąc – Nie Dominik nie wychodź chce byś został.
Poczułam, że mam w oczach łzy Dominik objął mnie, gładząc dłonią po ciele mówiąc – Spokojnie jestem z tobą.
Jestem wdzięczna za obecność Dominika dodaje mi otuchy i otacza troską. Jeśli Dominika chciała, bym został zostaje zaproponowałem wyjście z szacunku, lecz widzę, że Dominika jest zmartwiona i chce być przy niej. Odsunęłam się od niego spoglądając na podłogę na szkło i na wino, które było w szklance. Poszłam po odpowiednie środki czystości, lecz Dominik przejął inicjatywę, spoglądając prosto mi w oczy, dotykając mojej dłoni – To moje wino ja tym się zajmę. Sprzeciwiłam się – Nie Dominik jesteś gościem ja tym się zajmę.
Dominik nie odpuszczał, chcąc postawić na swoim – Idź do niej ona ciebie potrzebuje.
Byłam niepewna, czy posłuchać Dominika i iść do Kai, czy posprzątać i iść do niej czułam ten stan łzy w oczach, jaką decyzję podjąć najrozsądniejszą spojrzałam w kierunku Kai i na Dominika i tak kilka sekund, gdy usłyszałam – idź.
W tym momencie puściłam środki czystości, które przejął Dominik podeszłam do Kai delikatnie, odkrywając koc, gładząc ją dłonią po ramieniu pytając
Kaja co się dzieje?
Nie usłyszałam odpowiedzi pogładziłam dłonią Kaję po policzkach prosząc
Porozmawiaj, że mną proszę
Spojrzałam na Dominikę, wymawiając słowo, które zgadza się, się do sytuacji
przepraszam
westchnęłam i posłałam Kai zmartwiony wyraz twarzy mówiąc
Myszko nic się nie stało, ale powiedz, dlaczego tak się stało? Skąd to zachowanie? Proszę powiedz…
Dotknęłam jej ręki, dając jej otuchy spojrzałam na Dominikę łzawiącymi oczami przytuliłam się do niej pozwalając spłynąć łzą Dominika mówiła mi ciepłe słowa – Już spokojnie ciii.
Odsunęłam się od niej spojrzałam na nią niepewnie Dominika powiedziała.,- Proszę wyjaśnij
westchnęłam nie potrafię tego przekształcić w słowa, lecz Dominice należą się wyjaśnienia jest dla mnie taka dobra wzięłam głęboki wdech i wydech, wyjaśniając swoje zachowanie, wyjaśniając je pojawił się Dominik, znając już odpowiedź, trzymając w dłoni
Wykonałam test ciążowy i i
Dominik spojrzał na Dominikę i Kaję mówiąc – I wyszły dwie kreski pozytywnie.
Nie dotarło do mnie od razu to, co wyznała Kaja było bardzo mi jej żal ciąża to trudny trwający 9 miesięcy i poród myśli skrzywdzona kobieta to dołuje po chwili otrząsnęłam się po chwili, przytulając Kaję i głaszcząc ją po głowie
Spokojnie  cii to jeszcze nie jest koniec świata. Testy nie zawsze są wiarygodne udaj się na spokojnie do ginekologa, a tam zostanie wykluczona lub potwierdzona ciąża.
Kaja spojrzała na mnie zmartwiona zagubiona, mówiąc – Ja nie dam rady nie chcę nie chce spodziewać się dziecka.
Rozumiałam jej emocje, dlatego w pierwszej chwili chciała wypić wino, lecz w ostatniej chwili się powstrzymała, bo przeczucie dało o sobie znać, że może tego żałować.
Poczułam na dłoni dwie dłonie i wspierające wyrazy twarzy Dominiki i Dominika ulżyło mi w sercu poczułam się lepiej uśmiechnęłam się mówiąc – Dziękuję.
Lecz poczułam tęsknotę za rodzicami jedynie ja i Dominika wiedzieliśmy, co się wydarzyło wstałam z kanapy Dominika spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Ja odpowiedziałam emocjonalnie
Odnajdę rodziców
Rozumiałam krok Kai, lecz to nie jest bardzo łatwe podeszłam do Kai delikatnie, klepiąc ją po ramieniu, mówiąc wspierające słowa – Pomogę ci nie jesteś sama
bardzo ulżyło mi, widząc na twarzy Kai uśmiech Dominik spojrzał na Kaję i na mnie pytającym wzrokiem nie wiedział, że odnalezienie rodziców jest trudne odpowiedziałam
Dominik w miejscowości Kai minęło kilka dni był pożar i nie wiadomo, co jest z rodzicami Kai. Zauważyłam, że Dominik był zaskoczony rozumiałam jego zaskoczenie wszystko wyjaśniłam
to było celowe podpalenie nie wiemy, dlaczego i powód nie został poznany. Współczułem tej sytuacji, ale byłem pozytywnej myśli starałem się wesprzeć dziewczyny
Rozumiem spokojnie wszystko się ułoży może pojedziemy do miejscowości, gdzie przebywali twoi rodzice może czegoś się dowiemy?
Kaja spojrzała na Dominika z nadzieją, mówiąc – Tak, jedźmy proszę
zastanowiłam się pytając – Ale teraz?
Nie byłam do tego nastawiona pozytywnie, gdy chce coś wykonać zawsze mam plan, dlatego się wtrąciłam Dominik namyślił się odpowiadając – Kaja zrobimy tak, że jutro pójdziesz na wizytę do ginekologa i pojedziemy do tej miejscowości na spokojnie dobrze? Teraz połóż się i prześpij.
Kaja dotknęła policzka Dominika pytając
Na pewno?
Dominik spojrzał z troską na Kaję mówiąc
Tak na pewno
Kaja pocałowała Dominika w policzek, przytulając Dominikę, nie ukrywając radości mówiąc
Dobranoc
Kaja za radą Dominika położyła się spać. Dominika podeszła do kuchni, podając szklankę wina Dominikowi, uśmiechając się czarująco mówiąc — Dziękuję, że jesteś.
Czułam się uszczęśliwiona obecnością. 
Dominika okazał Kai wsparcie, które potrzebowała i spokojnie śpi postanowiłam pozwolić sobie na relaks. Zauważyłem zmianę w Dominice byłem z tego dumny zależy mi by towarzyszyła radość życia I Dominice i Kai
Spędziliśmy radosne chwile wypijając wino nasze dłonie dotknęły się spojrzenia zatrzymały się Dominik pocałował mnie delikatnie ja odwzajemniłam pocałunek pocałunki pogłębiały się zmieniliśmy pomieszanie do sypialni całując się namiętnie pozbywając się ubrań a nasze dłonie dodawały czułości czułam Dominika czułe pocałunki tak jak i on też tego chciałam czy wpłynęło, tak na nasz wino? Nie zastanawiałam się nad tym cieszyłam się z tych chwil a zmartwienia odłożyłam na bok po kilku minutach zasnęłam u boku Dominika wtulona do niego pocałowałem Dominikę w czoło gładząc ją po ramieniu - moja najważniejsza nigdy nie stanie ci się krzywda i nigdy nie spadnie ci włos z głowy nie pozwolę na to i byłem pełen ulgi, że sprawiłem Dominice relaks i odprężenie oraz że pomogłem Kai i zawsze tak będzie wypowiedziałem cicho-Kochanie
Pov Kaja:
W głębi serca byłam wdzięczna bardzo za słowa za wsparcie Dominice i Dominikowi nie było wyjścia niż nie podzielić się z nimi moimi uczuciami i tego, że się boję, że przez
wykorzystanie mężczyzny mogę być w ciąży mam nadzieję, że test ciążowy wyszedł tylko fałszywie i nie pozostawi po sobie pamiątki, lecz gdy spojrzałam na lustro obawiałam się, że pamiątkę po sobie zostawi . A jeśli się okaże inaczej nie jestem sama a moi rodzice na pewno są w bezpiecznym miejscu i niedługo się z nimi zobaczę, gdy pojawiły się słowa o pożarze przypomniałam sobie to, co tamtego dnia się wydarzyło dwa wydarzenia prosto w serce skrzywdzenie chęć powrót do domu a tu pożar, ale Dominika objęła mnie pomocą nie chce myśleć, jak by to się potoczyło, gdyby nie ona nieznajoma przypadkowa osoba spojrzałam na godzinę, która wskazywała północ położyłam się do łóżka przytulając się do poduszki zastanawiając się, czy kiedykolwiek wpuszczę mężczyznę do swojego serca uczucie miłości tego nie byłam pewna, bo choć bym chciała doznać tego uczucia jestem zamknięta zasnęłam. Nastał dzień spojrzałem na nią spała z uśmiechem na twarzy z uśmiechem dzięki mnie cieszył mnie ten widok śpiącej słodkiej Dominiki pocałowałem delikatnie ją w policzek wstałem ubrałem się zauważyłem w pobliżu kartkę i długopis narysowałem różę z napisem pamiętaj, że masz mnie położyłem przy niej kartkę przez kilka sekund spoglądałem na nią nie potrafiąc oderwać wzroku czy tak się potoczyło z powodu wina? Być może, ale byłem z tego uszczęśliwiony wyszedłem po cichu z mieszkania wsiadając do auta spojrzałem na ikonkę powiadomień w telefonie wiele nieodebranych połączeń Westchnąłem i wróciłem natychmiast do domu gdzie straciłem pozytywny humor-Fabian bracie na początku tygodnia tak się zabawić
Mamrotał coś pod nosem jedynie to, czego było mu potrzebne to wytrzeźwieć, dojść do siebie wziąłem Brata pod ramię prowadząc do łazienki zostawiając go w prysznicu puszczając zimną wodę i usłyszałem przeciwny ton-AA zimna.. Woda
Zaśmiałem się mówiąc-pomoże ci dojdź do siebie
Wyszedłem z łazienki mając nadzieję, że Fabian się otrząśnie usiadłem przy stole zastanawiając się, dlaczego Fabian tak zaszalał
- Ajj, ale Zimna zaszaleć i zapomnieć to jest łatwe do wykonania i szybkie, ale otrzeźwienie w dodatku z zimną wodą to jest koszmar.
Zdjąłem z siebie mokre  ubrania pozostawiając w spodenkach nie spodziewałem się gości
W tym czasie:
Obudziłam się ziewając wesoło szukałam dłonią na drugiej połowie łóżka Dominika, lecz nie dawało to skutku otworzyłam oczy zaskoczona, że go nie ma, ale zauważyłam pozostawioną kartkę wzięłam ją w dłonie oglądając ją uśmiechając się po chwili usłyszałam kroki przykryłam się kołdrą uśmiechając się
- Kaja co tam?
Kaja była już wyszykowana widziałam, że jest zdeterminowana poinformowała mnie
- Idę się spotkać z Dominikiem na stary adres i do ginekologa
- Rozumiem dobrze poczekaj pójdę z tobą
Kaja dotknęła mojej dłoni zapewniając mnie
- Nie trzeba poradzę sobie idź chroń dziewczyny
Spytałam ją z troską
- Kaja jesteś pewna?
- Tak o wszystkim ciebie poinformuje
Nie nalegałam postanowiła tak jak uważała byłam z niej dumna, że nie daje się złamać zawsze będę obok
Wyruszyłam w drogę Do Dominika chciałam jak najszybciej się u niego pojawić i jechać pod stary adres zauważyłam co i jak potoczyło się między Dominiką a Dominikiem dlatego nie chciałam Dominiki brać pamiętam, że zawsze będzie przy mnie obok, ale nie wiem jak ich relacja po tej nocy się przedstawia zapukałam do domu Dominika
Usłyszałem pukanie kogo mój brat się niby by spodziewał zawołałem
- Dominik ktoś puka
Usłyszałem odpowiedź bym sprawdził dlatego podszedłem do drzwi otworzyłem, ale poczułem na swojej twarzy kobiecą dłoń, bo dziewczyna nie przestawała pukać do drzwi Uśmiechnąłem się dziewczyna jak by się poparzyła odsunęła się było widać po niej spięcie i zaskoczenie spytałem
- Co taką ślicznotkę jak ty tutaj sprowadza?
- Jest Dominik ? ja do Dominika
Uśmiechnąłem się wskazując dłonią zaproszenie mówiąc
- Oczywiście jest proszę wejdź Dominik! Jakaś dziewczyna do ciebie
Przyglądałem się dziewczynie od góry do dołu nie wydawała mi się nieznajoma nie mogłem tego wykluczać, że zaszalałem z nią w klubie, ale nie chciałem się ujawniać zaintrygowany poszedłem razem z nią do Dominika co było prawidłowe, bo od razu poznałem jej imię
- A Kaja to ty tak pamiętam zaczekaj na mnie na zewnątrz
Zamyśliłem się jej wygląd imię dało mi do myślenia tak to by mogło się zgadzać, że zdarzyło mi się kilka dni temu z nią zaszaleć z zamyślenia zabrał mnie brat, dotykając mojego podbródka
- Posprzątaj i ogarnij się nie zapominaj o szkole
Zaśmiałem się klepiąc Dominika po ramieniu
- Nie bój się szkołę ukończę może nie z czerwonym paskiem, ale ukończę
Braciszek westchnął wychodząc wsiadając ze ślicznotką czy mnie zaintrygowała bardzo, bo świetnie z nią zaszalałem
Zauważyłem Kai zmienny nastrój starałem się ją uspokoić
- Spokojnie przepraszam cię nie spodziewałaś się go a ja nie spodziewałam się ciebie o takiej porze to mój brat ma swój własny świat podaj mi adres proszę
Byłam wdzięczna za wytłumaczenie sytuacji przez Dominika byłam spokojniejsza i rozumiałam też Dominika a chłopak nie chciałam o nim rozmyślać na tę chwilę nie przypomniałam sobie byśmy się znali podałam Dominikowi adres
-Kwiatowa 6
Ubrałam się byłam pełna emocji martwiąc się, czy wszystko idzie zgodnie z planem, ale postanowiłam czekać cierpliwie i pojawiłam się klubie bo nie zależnie jaka pora wszystko może się wydarzyć , gdzie od razu rzuciłam się do pomocy
- Dziewczyno nie pij tego
Kolejna ofiara jak wiele dziewczyn to było widać od razu, że ma być jak mężczyzna tego oczekuje a drink pomoże otóż nie spojrzał na mnie zdenerwowany
- Ty odejdź stąd nie przeszkadzaj
Spojrzałam na dziewczynę miałam nadzieję, że nie jest bardzo zagubiona i podjęła dobrą decyzję
- ja tego nie wypije
Mężczyzna namawiał
- spokojnie wypij śmiało ja swoje wypiłem
Dziewczyna stanowczo odmówiła mówiąc
- Nie, bo wierzę tej kobiecie
Spojrzenia pojawiły się na mnie czy pojawiłam się w niebezpieczeństwie i jestem zdana na siebie być może, czy wyjdę z tego zwycięską ręką? Mam nadzieję, że tak
Mężczyzna surowo skierował do mnie drinka mówiąc
- Skoro tak to Damo wypij go śmiało

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro